Królowa Norwegii, zapalona narciarka, nie wyobraża sobie sezonu bez wypadów na narty. Tym bardziej, iż jej ulubionym kurortem jest Lillehammer, oddalone od Oslo o niecałe 200 km. Niestety, 11 stycznia na stoku doszło do niebezpiecznej sytuacji.
Królowa Sonja zasłabła na stoku
Królowa Sonja słynie ze swojej miłości do nart. 87-letnia żona Haralda V każdy wolny od obowiązków zimowy weekend spędza na stokach. Tak też było w minioną sobotę, jednak tym razem mało brakowało, by zjazd skończył się tragicznie. Reklama
Nie doszło do żadnego upadku, ani kolizji, królowa jest na to zbyt doświadczoną narciarką. Niestety, podczas zjazdu odezwały się jej kłopoty z sercem.
U królowej Sonji zdiagnozowano kłopoty kardiologiczne
Jak informuje "Sweden Herald", wystąpiło nasilone migotanie przedsionków. Z tą diagnozą królowa została przyjęta 11 stycznia na oddział szpitala w Lillehammer. Wypisano ją następnego dnia, gdy tętno wróciło do normy.
Migotanie przedsionków najczęściej rozwiązuje się wszczepiając pacjentowi rozrusznik serca i wszystko wskazuje na to, iż królową Sonję czeka taki zabieg.
Król Harald V też ma rozrusznik serca
Jej mąż, król Harald V przeszedł go w marcu 2024 roku po tym, gdy, też w warunkach wakacyjnych, jego tętno niebezpiecznie zwolniło. Z urlopu z Malezji został przewieziony samolotem prosto do szpitala, gdzie lekarze wszczepili mu rozrusznik serca.
Od tamtego czasu król nie narzeka na kwestie kadriologiczne. Jego żona, jak wyznał w rozmowie ze "Sweden Herald" królewski ekspert Trond Norén, nigdy nie skarżyła się na zdrowie i wciąż prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Zdaniem lekarzy, rozrusznik serca pomoże w jego kontynuacji. Ale to dopiero z czasem, jak już w pełni wróci do zdrowia. Na razie jej służbowy grafik został mocno okrojony.
Zobacz też:
Wielkie zmiany u roaylsów. Król Karol jeszcze nigdy tego nie robił, miał konkretny powód
To był ciężki rok dla króla Karola, a teraz jeszcze to. Spektakularna wpadka
Księżniczka porzuciła królewskie obowiązki. Woli medycynę alternatywną