Śmierć królowej Elżbiety II może przyspieszyć wysiłki na rzecz zniesienia monarchii w byłych koloniach, które wciąż uznają monarchę brytyjską za głowę państwa.
Wiele byłych kolonii brytyjskich pozostaje związanych ze sobą jako część Wspólnoty Narodów, dobrowolnego stowarzyszenia 56 stanów. Ale 14 pozostaje monarchiami konstytucyjnymi, a król Karol III jest teraz głową państwa po śmierci Elżbiety w wieku 96 lat w czwartek.
Są to: Antigua i Barbuda, Australia, Bahamy, Belize, Kanada, Grenada, Jamajka, Nowa Zelandia, Papua Nowa Gwinea, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Saint Vincent i Grenadyny, Wyspy Salomona i Tuvalu.
Jednak śmierć ukochanej Elżbiety i akcesja mniej popularnego Karola mogą wzmocnić kampanie prorepublikańskie w krajach, w których od dawna toczy się debata na temat zerwania więzi z brytyjską koroną.
„Powód, dla którego tak wiele państw pozostało w grupie [is that] nie chcieli jej urazić” – powiedziała niedawno Elisabeth Braw, starszy pracownik American Enterprise Institute. Polityka.
„Kraje pozostały, pozostały ze statusem jej głowy państwa znacznie dłużej niż miałyby, ponieważ czuły tak wielką lojalność wobec niej osobiście”.
W weekend premier Antigui i Barbudy Gaston Browne powiedział, iż kraj przeprowadzi referendum na temat tego, czy stać się republiką w ciągu trzech lat.
„Nie reprezentuje żadnej formy braku szacunku dla monarchy. To nie jest akt wrogości ani żadna różnica między Antiguą i Barbudą a monarchią” – powiedział Browne ITV News. „To ostatni krok, aby zakończyć krąg niepodległości, aby stać się prawdziwie suwerennym narodem”.
Ale niektóre kraje wskazały, iż były gotowe stać się republikami jeszcze przed śmiercią królowej.
W listopadzie 2021 r. Barbados stał się pierwszym krajem, który porzucił królową jako głowę państwa od czasu Mauritiusa w 1992 r.
W marcu premier Jamajki Andrew Holness powiedział księciu i księżnej Cambridge, iż jego kraj chce być „niezależny” podczas oficjalnej wizyty w kraju karaibskim, będącej częścią wycieczki po regionie. W czerwcu minister ds. prawnych i konstytucyjnych Jamajki Marlene Malahoo Forte powiedziała, iż proces przejścia do republiki „formalnie się rozpoczął”.
Po tym, jak książę i księżna Walii odwiedzili Belize podczas tej samej trasy, Minister Służby Publicznej, Reformy Konstytucyjnej i Politycznej oraz Spraw Religijnych, Henry Charles Usher, powiedział, iż kwestia zostania republiką powinna zostać przedstawiona narodowi jego kraju .
„Proces dekolonizacji obejmuje region Karaibów” – powiedział. „Być może nadszedł czas, aby Belize zrobiło kolejny krok w kierunku prawdziwego posiadania naszej niezależności. Ale jest to kwestia, w której mieszkańcy Belize muszą się zdecydować”.
W lipcu Ralph Gonsalves, premier Saint Vincent i Grenadyn, również zaproponował referendum w sprawie utrzymania brytyjskiego monarchy jako głowy państwa.
Według Polityka zagranicznaBahamy, Grenada oraz Saint Kitts i Nevis również zasygnalizowały zainteresowanie usunięciem monarchy ze stanowiska głowy państwa.
W Australii debata toczy się od dziesięcioleci.
„Musimy stać się republiką” – napisał na Twitterze Adam Bandt, lider australijskich Zielonych, niedługo po śmierci królowej, wywołując krytykę.
Ruch Republiki Australijskiej został również skrytykowany za oświadczenie wydane niedługo po ogłoszeniu śmierci królowej, które odnosiło się do jej komentarzy dotyczących referendum w 1999 r., w którym brytyjski monarcha pozostał na stanowisku głowy państwa Australii.
Premier kraju Anthony Albanese zaczął kłaść podwaliny pod przekształcenie Australii w republikę po tym, jak został wybrany w maju i mianował pierwszego w historii ministra, który pokierował przemianą w republikę. Ale w niedawnym wywiadzie dla Sky News powiedział, iż nie przeprowadzi referendum w tej sprawie w swojej pierwszej kadencji, co oznacza, iż głosowanie prawdopodobnie nastąpi za kilka lat.
Ten okres to „czas na oddanie hołdu”, a nie na zadawanie „pytań o naszą konstytucję”, powiedział.
Przywódczyni Nowej Zelandii, Jacinda Ardern, powiedziała, iż jej rząd nie będzie podejmował żadnych kroków, by porzucić monarchię po śmierci królowej.
Mówiąc jednak o możliwości, iż jej kraj stanie się w przyszłości republiką, powiedziała: „Wierzę, iż z czasem Nowa Zelandia zdąży się tam skierować.