Kristen Stewart urodziła się w 1990 roku i adekwatnie nigdy nie planowała zostać aktorką, często o tym myślała ze względu na pracę rodziców: kierownika planu i reżyserki filmu "K-11".
Mimo wszystko zaczęła grać już w wieku ośmiu lat, a w 2002 roku stała się bardziej rozpoznawalna dzięki filmowi "Azyl" w reżyserii Davida Finchera. Nie da się jednak zaprzeczyć, iż największy rozgłos dał jej udział w "Zmierzchu", w którym zagrała główną bohaterkę i ukochaną wampira — Bellę. Reklama
W 2018 roku podczas festiwalu w Cannes, Kristen Stewart ogłosiła, iż zamierza wyreżyserować film, będący adaptacją powieści "Chronologia wody" Lidii Yuknavitch. Prace nad projektem długo nie mogły ruszyć, bo aktorka miała problem ze zdobyciem funduszy.
W rozmowie z branżowym magazynem "Variety" gwiazda oświadczyła, iż jeżeli nie wyreżyseruje tego filmu, definitywnie kończy z aktorstwem.
"Nakręcę ten film, zanim zacznę jakąkolwiek inną pracę. Tak, jeżeli nie będę miała wyjścia, odejdę z tego biznesu. Nie wystąpię w żadnym innym filmie, dopóki tego nie skończę. Jestem przekonana, iż wreszcie uda mi się wszystko załatwić" - zapowiedziała.
Wygląda na to, iż aktorka w końcu dopięła swego, a jej reżyserski debiut nagrodzono 6-minutową owacją!
"The Chronology of Water": udany debiut?
Aktorka zdawała sobie sprawę z tego, iż pomysł, na który się porywa, może być na granicy niewykonalności.
"Film, który chcę nakręcić, może być nieatrakcyjny dla inwestorów. Jednak akcja, historia jest absolutnie poruszająca" - wyznała Stewart. Już jakiś czas temu aktorka przyznała, iż ekranizacja okazała się zadaniem dużo trudniejszym, niż myślała.
Film jednak udało się doprowadzić do końca i w piątkowy wieczór został zaprezentowany na Festiwalu w Cannes. Widownia zareagowała wyjątkowo entuzjastycznie, a po pokazie, fani otoczyli aktorkę, utrudniając jej wyjście z sali.
Główną rolę w produkcji zagrała Imogen Poots, a scenariusz powstał we współpracy Stewart z Andym Mingo, mężem autorki książkowego pierwowzoru. Film śledzi losy Lidii, jej najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa w Pacific Northwest, przez kolejne błędy, toksyczne związki i zmagania z codziennością.
Stewart opisałą ten film jako historię o “podnoszeniu się i próbowaniu na nowo. Odzyskiwaniu swojego ciała, swoich pragnień, ambicji i marzeń. Chciałam stworzyć formę, która byłaby nieposłuszna i trudna do zdefiniowania".