Jarosław Kret spotykał się z gwiazdami telewizji. Ma równie znanego brata
Jarosław Kret zaczął przygodę z telewizją na początku lat 90. Na początku pracował w prywatnej stołecznej stacji, a później miał krótki epizod z "Teleexpressem", w którym pojawiał się zarówno jako prezenter, jak i reporter.
Na szklanym ekranie uchodził też za specjalistę ds. podróży, o których opowiadał we własnych formatach. Co ciekawe, należał też do składu założycielskiego polskiego wydania "National Geographic", do którego sam później pisywał.Reklama
Telewidzowie kojarzą go jednak najlepiej z prezentowaniem prognozy pogody, czym zajmował się (przede wszystkim w telewizji publicznej) od początku lat 2000.
Swego czasu głośno było też o jego życiu prywatnym, a konkretnie kilkuletnich związkach z gwiazdami telewizji: Agatą Młynarską i Beatą Tadlą. Zainteresowanie wzbudzały nie tylko relacje Kreta z partnerkami, ale i jego własnym bratem, Jackiem.
Kret od 12 lat nie rozmawia z bratem bliźniakiem. Mówi wprost: "Nie chcę się godzić"
Bliźniacy urodzili się na początku grudnia 1963 roku w Warszawie. Jarosław związał się zawodowo z telewizją, ale i Jacek jest osobą rozpoznawalną w branży. Od 20 lat gra bowiem na puzonie w zespole Poparzeni Kawą Trzy, do którego należy też m.in. Wojciech Jagielski. Wrogo nastawiony do brata pogodynek twierdzi, iż ten próbuje wypromować się na zbudowanej przez niego pozycji.
"Dla mnie on nie istnieje. Ja sobie w życiu dobrze radzę bez tego człowieka. Chce się wybić? Robi to bez przerwy i notorycznie. Kiedyś robił biznesy i mu nie wyszło, więc postanowił iść moim śladem, moją wydeptaną ścieżką. Nie chcę się z nim godzić" - mówił Jarosław w rozmowie z "Rewią".
Nie do wiary, iż mężczyźni nie rozmawiają ze sobą od 12 lat. Jarosław nie ma potrzeby, żeby to zmieniać. Prawdopodobnie to ogromna różnica charakterów doprowadziła do zerwania relacji.
"Dlaczego mam utrzymywać kontakt z człowiekiem, który jest zupełnie inny niż ja? Który wypowiada sądy, z którymi się nie zgadzam (...)? Ja tego nie toleruję" - powiedział kiedyś magazynowi "Party".
Kret od lat nie ma kontaktu z bratem bliźniakiem. "Jest moim złym cieniem"
Takie nastawienie mimo wszystko dziwi, tym bardziej iż bliźnięta są uznawane powszechnie za szczególnie ze sobą zżyte i blisko związane, mające rzadko spotykany dar komunikowania się wręcz bez słów. Jarosław Kret kompletnie się z tym jednak nie zgadza.
"Bliźnięta wcale nie muszą się kochać, powiem więcej - mogą się choćby nie lubić. Tak bywa. Bliźnięta bardzo ingerują w swoje wzajemne życie. Mało kto o tym wie i to widzi, bo to relacja bardzo hermetyczna. Ale często jeden bliźniak staje się tym dominującym dla drugiej strony, to może być trudne do zniesienia. Każdy potrzebuje wolności i swojej przestrzeni. Mam więc takie poczucie, iż mój brat powinien się ode mnie oderwać lub ja od niego, ale nasze drogi wciąż się krzyżują. Niestety" - wyznał w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
Jak można się domyślać, to szczególnie trudna sytuacja dla matki, która niejednokrotnie próbowała pogodzić dorosłych synów.
"Podchodzi do nas emocjonalnie, obaj jesteśmy jej synami, obu kocha, ale niestety wypiera pewne fakty. Brat też nie rozumie, o co mi chodzi. I tak od ośmiu lat z nim nie rozmawiam. Wiem tylko, iż jest moim złym cieniem i czasem się potykam o to błoto, które zostawia. Raz zrobił ostrą balangę w hotelu, a potem wzięto mnie za niego" - mówił poirytowany Jarosław w 2017 roku w rozmowie z "Show".
Niestety, wizja wyciągnięcia ręki na zgodę przez którąkolwiek ze stron wydaje się coraz bardziej nierealna...
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też: