– Klasyczny taniec Odissi to nie tylko okazja do poznania obcej kultury, ale również moment na refleksję nad tym, co nas wszystkich łączy – emocje, historie i potrzeba piękna. Występ zespołu Madhavi Mudgal to podróż w czasie i przestrzeni, której po prostu nie można przegapić – mówi w rozmowie z KRKNews Aleksandra Głód Ahmed, pasjonatka i znawczyni kultury Indii.
Kultura indyjska cechuje się duchowością, bogatą symboliką i harmonią sztuk. Już niedługo mieszkańcy Polski będą mieli okazję doświadczyć tego na żywo za sprawą występów zespołu Madhavi Mudgal, który zaprezentuje klasyczny taniec Odissi. Wydarzenie to odbędzie się w Krakowie w Centrum Manggha. O znaczeniu takich wydarzeń, wyjątkowości tańca Odissi i o tym, jak Polacy otwierają się na odległe kultury, rozmawiamy z Aleksandrą Głód Ahmed – pasjonatką i znawczynią kultury Indii.
Iga Sady: Niedługo w Polsce będziemy gościć artystów z Indii, którzy zaprezentują klasyczny taniec Odissi. Jakie jest znaczenie takich wydarzeń w naszym kraju?
Aleksandra Głód Ahmed: Ogromne, ponieważ pozwalają Polakom odkryć piękno i bogactwo kultury indyjskiej w jej najbardziej autentycznej formie. Odissi to nie tylko taniec – to żywa historia, duchowość i sztuka, która ma korzenie sięgające ponad dwóch tysięcy lat. Występy zespołu Madhavi Mudgal są wyjątkową okazją, by zobaczyć, jak tradycja przenika się z ekspresją artystyczną, a także zrozumieć, jak sztuka może budować mosty międzykulturowe.
Czym jest Odissi i dlaczego to właśnie ten taniec został wybrany na tegoroczne obchody Dnia Republiki Indii?
– Odissi to jeden z najstarszych klasycznych tańców Indii, który pierwotnie był częścią rytuałów religijnych w świątyniach. Jego wyjątkowość polega na niezwykłej gracji i plastyczności ruchów. Charakterystyczną cechą Odissi jest poza tribhang – potrójny skręt ciała, który symbolizuje kobiecą energię, czyli Shakti. Taniec ten wywodzi się z tradycji wschodnioindyjskiego stanu Odisha, a jego historia jest ściśle związana z duchowością i sztuką sakralną. Myślę, iż wybór Odissi na obchody Dnia Republiki Indii w Polsce to znak szacunku dla klasycznych korzeni Indii i ich wpływu na współczesne postrzeganie kultury.
Występy odbędą się w Warszawie i Krakowie, a dokładniej w Centrum Manggha.
– To doskonałe miejsce na tego typu wydarzenia. Jest nie tylko symbolem dialogu międzykulturowego, ale również przestrzenią, która inspiruje do zgłębiania sztuki i tradycji Azji. Jego architektura i atmosfera sprzyjają celebracji takich unikalnych form sztuki jak Odissi. Manggha od lat wspiera inicjatywy promujące kulturę Wschodu, dlatego ten wybór jest idealny – zarówno pod względem przestrzeni, jak i misji tego miejsca.
Czy Pani zdaniem Polacy są otwarci na poznawanie tak odległych kultur?
– Zdecydowanie tak. Polacy są ciekawi świata, a takie wydarzenia pozwalają im na chwilę oderwać się od codzienności i przenieść w zupełnie inny świat. Myślę, iż kluczem jest edukacja i promocja – warto podkreślać uniwersalne wartości płynące z takich kultur, jak piękno, duchowość i szacunek dla tradycji. Wydarzenia takie jak występy Madhavi Mudgal to krok w stronę budowania większej świadomości międzykulturowej.
A Pani co najbardziej ceni w kulturze indyjskiej i w tańcu takim jak Odissi?
– W kulturze indyjskiej fascynuje mnie jej głęboka duchowość i symbolika, które znajdują odzwierciedlenie w każdym aspekcie sztuki – od muzyki, przez taniec, po malarstwo i literaturę. Odissi jest tego doskonałym przykładem. Każdy ruch, gest, a choćby spojrzenie mają znaczenie i opowiadają historię, która porusza serce i duszę. To sztuka, która łączy ciało, umysł i ducha, tworząc niezwykłą harmonię.
Na koniec – co powiedziałaby Pani naszym czytelnikom, aby zachęcić ich do udziału w tych występach?
– Takie wydarzenia to nie tylko okazja do poznania obcej kultury, ale również moment na refleksję nad tym, co nas wszystkich łączy – emocje, historie i potrzeba piękna. Występ zespołu Madhavi Mudgal to podróż w czasie i przestrzeni, której po prostu nie można przegapić. Zapraszam wszystkich serdecznie – gwarantuję, iż będzie to niezapomniane doświadczenie.
Rozmawiała Iga Sady