Kozidrak zabrała głos po otrzymaniu Fryderyka. Nawiązała do swojej choroby

natemat.pl 22 godzin temu
Beata Kozidrak została laureatką Złotego Fryderyka. Nie mogła się jednak pojawić w krakowskiej Tauron Arenie, gdzie odbywała się gala. Katarzyna Nosowska kilka dni wcześniej przybyła do niej do Lublina i wręczyła jej statuetkę. Liderka Bajmu nagrała przemowę, którą wyświetlono podczas wydarzenia. Wspomniała w niej o swojej chorobie.


Za nami 31. gala rozdania Fryderyków. 5 kwietnia do Krakowa przybyło mnóstwo gwiazd polskiej sceny muzycznej. Wielkim triumfatorem tego wieczoru okazał się Krzysztof Zalewski, bowiem zdobył nagrody w trzech kategoriach, w tym za artystę roku. Podczas wydarzenia ogłoszono również laureatów Złotych Fryderyków. Wyróżniony pośmiertnie został Wojciech Trzciński. Wnuki wybitnego kompozytora odebrały jego nagrodę.

Złotego Fryderyka zdobyła też Beata Kozidrak. Jak wiadomo, artystka od kilku miesięcy choruje. Musiała zrezygnować ze wszystkich koncertów i przestała pojawiać się publicznie. Choć do tej pory nie wiadomo, z jakimi dolegliwościami się zmaga – nie chciała o tym mówić – ma wielką nadzieję na powrót do zdrowia.

Artystce nagrodę wręczyła Katarzyna Nosowska. Kilka dni przed galą pojechała do jej domu do Lublina. Beata Kozidrak była poruszona całą sytuacją. Postanowiła nagrać dla zgromadzonych na gali krótkie wideo. Nawiązała w nim do swojej choroby. Lekarze nie pozwolili jej na to, aby przybyła na wydarzenie.

Kozidrak nawiązała do swoich problemów zdrowotnych


– Dobry wieczór, bardzo chciałam osobiście odebrać tę wspaniałą nagrodę, ale lekarze postanowili inaczej, biorąc pod uwagę mój bezpieczny powrót do zdrowia. Dziękuję zatem wszystkim, którzy zdecydowali o przyznaniu Złotego Fryderyka właśnie mi – powiedziała na wstępie.



– Nigdy nie marzyłam, iż moja muzyczna przygoda będzie tak długo trwała, nadając mojemu życiu sens. Udało mi się połączyć piękny, choć stresujący zawód z udanym życiem prywatnym, z czego jestem bardzo dumna. Dziękuję moim kochanym córkom za to, iż są ze mną w trudnych, jak i szczęśliwych chwilach. Dziękuję mojej siostrze Marioli za wsparcie, zwłaszcza w okresie choroby – wyznała.

Podziękowała też swojemu byłemu mężowi Andrzejowi Pietrasowi. – Dziękuję ci za twórczy czas, kiedy rodził się Bajm, jeden z ważniejszych zespołów w naszym kraju. Dziękuję za nieprzespane noce, kiedy powstawały hity, takie jak "Co mi Panie dasz", "Nie ma wody na pustyni", "Małpa i ja". Dziękuję za rozmowy i pomysły na trasy koncertowe, których zazdrościła nam cała branża. Dziękuję wszystkim muzykom, z którymi miałam przyjemność pracować na scenie i w studiach nagraniowych – wymieniała.

Na koniec wspomniała o swoim powrocie na scenę. – Ważne jest też to, co przede mną. Nowe muzyczne projekty, na które już dziś was z całego serca zapraszam. 29 listopada w łódzkiej Atlas Arenie widzimy się na jedynym koncercie z zespołem Kamp – podsumowała. Po wyświetleniu nagrania z Kozidrak na Tauron Arenie rozbrzmiała piosenka "Biała Armia", którą zaśpiewał chór.

Idź do oryginalnego materiału