Korek Bojanowski z kolejną nagrodą za film "Utrata równowagi"
Korek Bojanowski, reżyser filmu "Utrata równowagi", został laureatem tegorocznej edycji Nagrody im. Janusza "Kuby" Morgensterna "Perspektywa". To pełnometrażowy debiut tego twórcy.
"Perspektywa" to nagroda przyznawana za najbardziej obiecujący debiut dla reżyserki lub reżysera, którego twórczość posiada wielki potencjał i perspektywę rozwoju na przyszłość. Laureata nagrody wybiera kapituła pod przewodnictwem Krystyny Cierniak-Morgenstern, pomysłodawczyni "Perspektywy".Reklama
Film "Utrata równowagi" otrzymał cztery nagrody na tegorocznym 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: wyróżnienie jury dla Nel Kaczmarek (odtwórczyni roli Mai), wyróżnienie za debiut reżyserski lub drugi film dla Korka Bojanowskiego, Don Kichot - Nagroda Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych oraz Złoty Klakier - Nagroda Radia Gdańsk dla najdłużej oklaskiwanego filmu.
Uroczyste wręczenie "Perspektywy" odbędzie się 25 listopada w warszawskim kinie Kultura. Organizatorem gali jest Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
"Utrata równowagi": fabuła, obsada
Mimo iż Maja (w tej roli Nel Kaczmarek) poświęciła aktorstwu całe swoje życie, nie wierzy w siebie i swoje możliwości. Uważa, iż jest w tej większości studentów, którzy nie znajdą pracy po szkole teatralnej. Dlatego po ukończeniu aktorstwa planuje aplikować na marketing i zarządzanie. Wszystko zmienia się, gdy na jej drodze staje nowy reżyser.
Charyzmatyczny mężczyzna ma poprowadzić studentów do dyplomu. Reżyser, dając Mai główną rolę Lady Makbet, przywraca jej nie tylko miłość do aktorstwa, ale i wiarę w siebie. niedługo okaże się jednak, iż to nie przedstawienie dyplomowe będzie głównym celem Mai, ale zdemaskowanie prawdziwej natury reżysera.
"Bez wątpienia to jeden z najciekawszych tegorocznych debiutów w polskim kinie. Mocny, bezkompromisowy, ale przemyślany. Interwencyjny, celnie punktujący problem, a zarazem nienachalny. To ważne, bo delikatny temat, jakim jest przemoc psychiczna, nękanie na wydziałach aktorskich szkół teatralnych i filmowych, wymagał odpowiedniej rozwagi oraz dojrzałości. Imponujące, iż tymi cechami popisał się nie stary wyga, a debiutant w reżyserskim fachu" - pisze w swej recenzji na łamach Interii Kuba Armata.