Ogłoszenie nowej wokalistki Linkin Park wywołało ogromne poruszenie. Niestety nie zawsze pozytywne. Emily Armstrong wzbudza bowiem spore kontrowersje, które mogą rzucić się cieniem na reaktywację zespołu.
Chociaż wielu fanów Linkin Park wyraziło swoje podekscytowanie powrotem zespołu, wydaniem nowej muzyki i nową trasą koncertową, niektórzy wyrazili również swoje niezadowolenie z powodu decyzji o dołączeniu Emily Armstrong do zespołu.
W mediach społecznościowych coraz więcej mówi się o powiązaniach Armstrong z Kościołem scjentologicznym. Urodzona w Los Angeles piosenkarka była widziana na gali z okazji 44. rocznicy powstania tegoż, która miała miejsce w 2013 roku. Rzecz działa się w Los Angeles, a na imprezie pojawili się między innymi była modelka Leilani Dowding, ikona Hollywood John Travolta czy Jenna Elfman. Od tamtego wydarzenia minęło ponad 10 lat i nie wiadomo, czy Emily przez cały czas jest powiązana z kontrowersyjnym Kościołem, choć pojawiają się kolejne budzące wątpliwość wątki.
Jednym z nich jest fakt, iż wokalistka była rzekomo obecna podczas procesu gwałciciela, Danny’ego Mastersona. Ten odbył się w 2022 roku. Masterson został skazany na trzy dekady za kratkami za dwa gwałty, które miały miejsce w 2001 i 2003 roku. Aktor był również wyznawcą Kościoła scjentologicznego. Po raz pierwszy został oskarżony o gwałt w 2017 roku przez trzy kobiety, które również były powiązane z Kościołem. Nie jest jasne, czy Emily przez cały czas utrzymuje jakikolwiek kontakt z Mastersonem.
Choć wszystkie te kontrowersje opierają się w pewnym stopniu na przypuszczeniach, na pewno przeszłość Emily Armstrong ma prawo wzbudzać wątpliwości. Widać w mediach społecznościowych, iż wielu fanów jest zniesmaczonych wyborem dokonanym przez członków Linkin Park.
Szczególnie kontrastuje to z poglądami Chestera Benningtona, który aktywnie wspierał organizacje walczące z przemocą wobec kobiet.