Kontrowersje po emisji "Pytania na śniadanie". "Totalny brak szacunku". Potrzebne były przeprosiny

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. KAPIF / Instagram


W trakcie jednego z odcinków "Pytanie na śniadanie" doszło do błędu na antenie, który wywołał niemałe zamieszanie w sieci. Zainstałą pomyłkę jeden z dziennikarzy uzanł za brak szacunku do jego pracy.
W jednym z niedawnych odcinków "Pytania na śniadanie" doszło do zaskakującej sytuacji, która pozostawiła po sobie spory niesmak. W trakcie emisji programu na ekranie pokazano zdjęcia oraz fragment artykułu autorstwa dziennikarza Patryka Głażewskiego. Zaprezentowana treść pochodziła z jednego z lokalnych serwisów. Jednak to nie sam artykuł wywołał kontrowersje, a fakt, iż w trakcie jego emisji usunięto dane jego autora. Wspomniana sytuacja odbiła się sporym echem w mediach społecznościowych. Twórcy programu już zareagowali.


REKLAMA


Zobacz wideo Hajduk o zmianach po odejściu Dobrzyńskiej z "PnŚ". Ależ słowa o Nowickim!


"Pytanie na śniadanie" zaliczyło niemałą wpadkę. Chodzi o standardy dziennikarstwa
Patryk Głażewski w zamieszczonym wpisie w sieci zaznaczył, iż usunięcie danych autorskich stanowi naruszenie standardów dziennikarskich, a także brak szacunku dla jego pracy. Dziennikarz nie ukrywał swojego rozczarowania, zauważając, iż mimo iż źródło artykułu zostało wskazane, to pomięcie jego nazwiska wprowadza widzów w błąd i jest niezgodne z zasadami etyki zawodowej. "Byłem ogromnie zaskoczony, kiedy zauważyłem na telebimie w studiu "Pytania na śniadanie" mój artykuł, ale czegoś tam niestety brakowało. Pomiędzy tytułem a zdjęciem zajawkowym zabrakło moich danych i zdjęcia, tę część wycięto i tym samym usunięto informacje o mnie jako autorze artykułu. Uważam, iż takie działanie nie powinno mieć miejsca. Owszem, wskazano, skąd pochodzi artykuł, ale usunięcie autora jest totalnym brakiem szacunku dla mojej pracy i wprowadza w błąd, wskazując, iż autora nie ma. Podawanie źródeł i danych autorów jest jednym ze standardów dziennikarstwa. - napisał dziennikarz na swoim instagramowym profilu.


PRZECZYTAJ TEŻ: Dowbor poirytowana wypowiedzią Strasburgera. Poszło o... trupa
"Pytanie na śniadanie" wystosowało oficjalne przeprosiny
Redakcja "Pytania na śniadanie" błyskawicznie zareagowała, wyjaśniając, iż pominięcie danych autora nie było celowym działaniem, ale wynikało z błędu technicznego. Twórcy śniadaniówki zdecydowali się wystosować oficjalne przeprosiny, w których wyrażono ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją. "Jesteśmy już po rozmowie telefonicznej z Patrykiem, ale czujemy się w obowiązku, aby sprawę wyjaśnić również tutaj. Zaistniała sytuacja powstała z przyczyn technicznych i nie była naszym zamierzonym działaniem. Za zaistniałą sytuację redakcja serdecznie przeprasza" - napisano w komentarzu pozostawionym z oficjalnego profilu "Pytania na Śniadanie". Patryk Głażewski przyjął przeprosiny oraz wyraził nadzieję, iż podobne incydenty nie wydarzą się w przyszłości.
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!
Idź do oryginalnego materiału