Koniec spekulacji. Kult tłumaczy się ze wpadki na festiwalu Sopocie

gazeta.pl 2 godzin temu
Kult był jednym z zespołów, które pojawiły się na scenie trzeciego dnia tegorocznego Top of the Top Sopot Festivalu. Podczas występu Kazika Staszewskiego doszło jednak do problemów z dźwiękiem.
Tegoroczny festiwal w Sopocie rozpoczął się 18 sierpnia. W środę, trzeciego dnia wydarzenia, odbył się koncert "Słowa mają moc", podczas którego na scenie zaprezentowali się m.in. Andrzej Piaseczny, Enej, Raz Dwa Trzy, Patrycja Markowska oraz Kult. Występ Kazika Staszewskiego wywołał ogromne emocje, a widzowie byli pod ogromnym wrażeniem tego, co pokazał w Operze Leśnej. Nie wszystko poszło jednak w pełni zgodnie z planem. Widzowie nie byli w stanie usłyszeć połowy piosenki "Hej, czy nie wiecie", którą wykonał Staszewski.


REKLAMA


Zobacz wideo Szczere wyznanie


Kult reaguje na wpadkę w Sopocie. Wspomniano, co działo się na próbie
Wydarzenia na żywo żądzą się swoimi prawami i choćby przy najlepszych przygotowaniach coś może pójść niezgodnie z planem. Wpadki, np. niedziałający mikrofon, nie zawsze są do przewidzenia. Wygląda na to, iż taka właśnie sytuacja przydarzyła się podczas występu Kazika Staszewskiego. Z informacji przekazanych przez współzałożyciela, a w tej chwili menedżera Kultu Piotra Weteskę, wynika, iż muzycy nie spodziewali się, iż coś może pójść nie tak. - Na wcześniejszych próbach nie było problemu z dźwiękiem. Zdarza się - skomentował krótko w rozmowie z Pudelkiem.
Początkowe problemy nie stanowiły jednak przeszkody dla Kazika Staszewskiego, który na scenie dał z siebie wszystko i zachował pełen profesjonalizm. Koncert Kultu na Top of the Top Sopot Festivalu został niezwykle doceniony przez widzów. Wielu z nich uważa wręcz, iż to najlepszy występ tegorocznego wydarzenia. "Teksty ponadczasowe, niepotrzebne pióra, cekiny, balety, chóry. To jest klasa sama w sobie", "Mistrz dzisiejszego koncertu. Rewelacyjny od zawsze", "To był koncert na miarę dawnego Sopotu, na to czekałam" - czytamy w komentarzach.


Krzysztof Cugowski docenił występ syna w na festiwalu w Sopocie
Drugiego dnia tegorocznego festiwalu w Sopocie wykonawcy walczyli z kolei o Bursztynowego Słowika. Jednym z wokalistów, który chciał sięgnąć po statuetkę, był syn legendarnego muzyka, Chris Cugowski, który posługuje się pseudonimem Phero. Krzysztof Cugowski w rozmowie z Plejadą nie ukrywał dumy. - Był bardzo w porządku. Wszystko się udało. Wyglądał bardzo dobrze. Bardzo jestem zadowolony. Tak to ma wyglądać. (...) To jest oczywiste, iż były pewne niedociągnięcia, ale on sam sobie da radę - powiedział były lider Budki Suflera.
Idź do oryginalnego materiału