Koniec miłości Marianny Schreiber i Przemysława Czarneckiego? „Pewnych rzeczy żałuję”

party.pl 6 dni temu
Zdjęcie: Instagram/Marysiaschreiber


Relacja Marianny Schreiber z Przemysławem Czarneckim od początku budziła ogromne zainteresowanie. Publiczność była zaskoczona, widząc celebrytkę, która w przeszłości podkreślała znaczenie swojej rodziny, w bliskim towarzystwie syna znanego polityka. Wspólne zdjęcie, opublikowane na Instagramie, miało być potwierdzeniem ich zażyłości. Sama Schreiber podkreśliła, iż jest otwarta na nowe doświadczenia i nie boi się podejmować trudnych decyzji, co niejednokrotnie było widoczne w jej wcześniejszych działaniach publicznych.

Szybkie ujawnienie związku – reakcje internautów

Decyzja o upublicznieniu zdjęcia spotkała się z różnorodnymi reakcjami. Podczas gdy część fanów Marianny Schreiber wyrażała wsparcie, inni krytykowali jej zachowanie, sugerując, iż ujawnienie relacji w tak wczesnym etapie mogło być pochopne. Komentarze w mediach społecznościowych pełne były pytań i spekulacji na temat przyszłości tej znajomości. Marianna Schreiber, która regularnie dzieli się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych, tym razem zdecydowała się na refleksję. W odpowiedzi na krytykę wyznała, iż nie wszystkie decyzje w jej życiu są przemyślane, a pochopne działania często prowadzą do niepotrzebnych komplikacji.

Kluczowym momentem w tej historii było usunięcie przez Schreiber wspólnego zdjęcia z Instagrama. W rozmowie z mediami celebrytka wyjaśniła, iż zbyt szybkie upublicznienie relacji było błędem.

Są błędy, które popełniam i ten do takich zaliczam. Tutaj w tej kwestii, to nie powinno po prostu wypłynąć. choćby nie wypłynąć, po prostu nie powinno mieć miejsca i tyle. (...) W tej kwestii w ogóle pewnych rzeczy żałuję. Najważniejszymi osobami w moim życiu jest moja córka i moja mama — tego się trzymam i ta sytuacja jest dla mnie nauczką.
- wyjawiła w rozmowie z Plejadą.

Decyzja o usunięciu zdjęcia miała być także sygnałem, iż Marianna Schreiber zamierza bardziej chronić swoją prywatność w przyszłości. Celebrytka zaznaczyła, iż chciałaby unikać sytuacji, które mogą być źródłem niepotrzebnego stresu i zamieszania. Niektóre media sugerowały, iż decyzja o usunięciu zdjęcia może oznaczać koniec relacji z Przemysławem Czarneckim. Jednak sama Schreiber nie potwierdziła tych spekulacji. W jej wypowiedziach można odnaleźć jedynie aluzje do tego, iż relacja wymaga większej dyskrecji.

W tej kwestii w ogóle pewnych rzeczy żałuję. Najważniejszymi osobami w moim życiu jest moja córka i moja mama. Tego się trzymam i ta sytuacja jest dla mnie nauczką. Też ciężko mówić o związku, bo jakby mam ślub kościelny... Nie zamierzam unieważniać tego ślubu kościelnego, bo brałam go z miłości, więc jakby też nie mogę sobie pozwolić na żadne à la związki
- dodała Marianna.

Marianna Schreiber o błędach i refleksji nad życiem prywatnym

Marianna Schreiber, znana z odwagi i podejmowania trudnych decyzji, po raz kolejny zmierzyła się z konsekwencjami swoich działań. Jej historia pokazuje, jak trudne może być balansowanie między życiem publicznym a prywatnym.

Najważniejsze decyzje, jakie podejmuję w swoim życiu, to są decyzje dotyczące mojego dziecka, a najbardziej w życiu boję się samotności. Są błędy, które popełniam i ten do takich zaliczam
- powiedziała w rozmowie z mediami.

Słowa te mogą być wskazówką, iż celebrytka zamierza w przyszłości unikać podobnych sytuacji i skupić się na budowaniu bardziej stabilnych relacji. Historia Marianny Schreiber i Przemysława Czarneckiego to kolejny przykład na to, jak trudne bywa życie w blasku fleszy. Decyzja o usunięciu wspólnego zdjęcia pokazuje, iż Schreiber zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań i jest gotowa na refleksję nad błędami. Czy to oznacza koniec tej relacji? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Marianna Schreiber nie boi się podejmować trudnych decyzji, choćby jeżeli wiążą się one z kontrowersjami.

Zobacz także: Marianna Schreiber uzbrojona w gaśnicę zaatakowała mężczyznę. Internauci bezlitośni: „Jest Pani zwykłym wandalem”

@marysiaschreiber
instagram.com/marysiaschreiber
Idź do oryginalnego materiału