O co tak naprawdę poszło?
Wspólna trasa Trivium i Bullet For My Valentine to jedno z najważniejszych wydarzeń jakie ostatnio miało miejsce w branży ciężkiego grania. Obydwa zespoły odgrywał swoje kultowe albumy, „Ascendacy” i „The Poison”. Jednym z jej przystanków był styczniowy koncert w Gliwicach. Jak się okazuje, wszystko szło zgodnie z planem do niedawna.
Obydwie grupy koncertują w tej chwili w Ameryce Północnej i miały ruszyć do Ameryki Łacińskiej i Australii, jednak zespół Bullet For My Valentine postanowił, krótko mówiąc, wypisać się z dalszych koncertów. Powodem jest incydent, jakoby basista Trivium, Paolo Gregoletto, miał zwrócić uwagę podczas transmisji live lidera Bullet For My Valentine, Matthew Tucka, jakoby ten nie chciał już kontynuować trasy.
– Matt Tuck nie chciał już tego robić, pomimo faktu, iż wszystkie rzeczy dotyczące kolejnych koncertów były już w toku. Nie mam pojęcia dlaczego – powiedział Gregoletto w transmisji opublikowanej później na Reddicie. – Myślę, iż „The Poison” to świetny album i dobrze by było dać każdemu fanowi na świecie możliwość zobaczenia obydwu grup razem na scenie – dodał basista.
Gregoletto zapowiedział również, iż Trivium będzie kontynuowało trasę z innymi zespołami.
Nagranie z wypowiedzi basisty trafiło również na oficjalnego TikToka zespołu. Jeden z użytkowników serwisu stwierdził, iż takie sprawy powinno załatwiać się „za zamkniętymi drzwiami”, po czym dostał odpowiedź od Trivium: „On (w domyśle Matt Tuck) jest jedynym decydentem w zespole i nie ma szacunku do nas ani naszej ekipy”.
Żaden z zespołów nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
