Decyzja zespołu o zakazie używania telefonów miała na celu umożliwienie fanom pełnego skupienia się na muzyce i atmosferze koncertu, bez rozpraszania się ekranami. Choć początkowo budziło to kontrowersje, wielu uczestników po koncercie wyrażało zadowolenie z takiego rozwiązania, podkreślając głębsze przeżycie muzyczne.
Drugim zaskoczeniem tego koncertu była ilość fanów – nie spodziewaliśmy się, iż Ghost ma w Polsce aż tylu zwolenników. Atlas Arena praktycznie pękała w szwach. Dodatkowo byliśmy pełni podziwu dla zaangażowania widowni. Pomalowane twarze i stroje nawiązujące tematyką do utworów było widać na każdym kroku. Do tego znajomość tekstów piosenek, w tym z niedawno wydanego krążka, robiła wrażenie.
Album Skeletá to kolejny rozdział w historii Ghost, wprowadzający nową postać – Papę V Perpetuę. Ghost w setliście koncertu umieścił cztery utwory z tej płyty, czyli „Peacefield” i „Lachryma”, które rozpoczęły koncert oraz zagrane później „Satanized” i „Umbra”. Wszystkie cztery świetnie wpasowały się w całą setlistę i podkreśliły teatralność występu Ghost.
Na uwagę i pochwałę zdecydowanie zasługuje cała oprawa wizualna. Światła, pirotechnika i wizualizacje za sceną były dopracowane i wyważone, bez zbędnej przesady, dzięki czemu bardzo dobrze współgrały z muzyką. Także sama scena, kilkupoziomowa, o nieregularnym kształcie była przykładem starań Tobiasa Forge’a, by Ghost na swojej muzycznej ścieżce doszedł jak najdalej. Powoli z uporem szwedzki zespół przenosi się z mniejszych klubów do wielkich aren. Czy za kilka lat będzie zapełniał stadiony? Z pewnością jest jednym z pretendentów do bycia wielkim zespołem.
Koncert Ghost w Łodzi był nie tylko promocją nowego albumu, ale także manifestacją artystycznej wizji zespołu, który dąży do stworzenia wyjątkowego doświadczenia dla swoich fanów. Połączenie nowej muzyki, teatralnej oprawy i innowacyjnego podejścia do obecności technologii sprawiło, iż wydarzenie to na długo pozostanie w pamięci uczestników.
Relację fotograficzną z koncertu przygotował dla Was Tomash Photography Tomasz Woźniak. Dziękujemy organizatorowi koncertu, Live Nation Polska.



































