Kompania braci

tvn24.pl 3 godzin temu
- Pożegnałem się z żoną i wyszedłem. Lepiej zginąć, niż patrzeć, jak ginie ktoś inny - opowiada Arek. Przedzierał się przez powódź w Stroniu Śląskim, żeby uratować sąsiadkę, którą woda rzuciła na dach sąsiedniego budynku. Patryk, Mariusz, Wojtek i Sławek też ryzykowali życie. Wjechali maszynami w wielką wodę, żeby nie runęły okoliczne bloki. - Siebie znasz tyle, na ile cię sprawdzono. A wielu z nas dzisiaj ten test zdało celująco - mówi Marian. Wieczorami z synem ściga szabrowników, którzy chcą zabrać to, co jakimś cudem w mieście ocalało.
Idź do oryginalnego materiału