Wymyślone w 1996 roku stworki ponownie biją rekordy popularności. Nie mówię tu tylko o grach, ale i zabawkach, gadżetach oraz oczywiście kartach. Być może pchani modą kupiliście już jakieś pakiety albo ktoś podarował Wam kilka w prezencie. Z ekscytacją otworzyliście boosterki i stwierdziliście, iż to całkiem fajna zabawa. Gratuluję i witam w tym przyjemnym hobby. Tylko co dalej? Co robić z tymi kupkami papieru, aby ładnie się prezentowały, a przy okazji nie zniszczył ich ząb czasu? Własna kolekcja kart Pokemon potrafi dostarczyć wiele satysfakcji, ale trzeba też uważać, żeby nie przesadzić, bo jednak nie jest to najtańsza inwestycja. Mam nadzieję, iż poniższy tekst pomoże Wam w tych pierwszych krokach oraz poinformuje, czego się wystrzegać, rozpoczynając zbieractwo.
Jak rozpoznać rzadkość kart Pokemon? — wprowadzenia do klasyfikacji kart [poradnik]
Spis Treści
- Przestroga na początek
- Gdzie kupić?
- Niezbędne akcesoria
- Cel ponad wszystko
- To, co ja już mam?
- Rzadkość kart Pokemon bez tajemnic
Kup zestaw startowy Pokemon TCG My First Battle
Przestroga na początek
Rozpocznę od najważniejszej rzeczy, czyli funduszy, które powinniście przeznaczyć na zakup zestawów. Nie szalejcie. jeżeli macie tendencje do popadania w hazard, to najlepiej w ogóle nie zaczynajcie. Nie da się ukryć, iż kupowanie i otwierania paczek potrafi uzależnić. Pamiętajcie, iż to ma być zabawa. o ile nie myślicie poważnie o dalszej sprzedaży, nie ma co wydawać, czort jeden wie, ilu pieniędzy. Przynajmniej na początek. Jeden pakiecik na tydzień w zupełności wystarczy.

Gdzie kupić?
Dobrze jest też zorientować się na rynku, ponieważ najnowsze dodatki potrafią osiągać zdecydowanie wyolbrzymione ceny. Najlepiej przejrzeć sobie Allegro albo Empik i zobaczyć, które boostery są w normalnych cenach (czyli poniżej 20 złotych). Wystrzegajcie się także podróbek. Portale sprzedażowe takie jak OLX czy Vinted są ich pełne. jeżeli oferta wydaje się zbyt dobra, to najprawdopodobniej towarem są podróbki.
Najlepszym sposobem na zakupy są jednak dedykowane sklepy, których jest w Polsce całkiem sporo. W zasadzie wszystkie prowadzą sprzedaż wysyłkową, a niektóre choćby skupują pojedyncze karty. Aby znaleźć taki punkt w swojej okolicy, wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej Pokemon TCG oraz nawę większego miasta, które jest niedaleko miejsca zamieszkania. Zaletą takich biznesów jest fakt, iż pracownicy często sami siedzą w tym hobby, więc chętnie służą radą i pomocą.
Niezbędne akcesoria
Skoro zakup jest już za nami, wspomnę o kilku rzeczach, bez których kolekcja kart Pokemon obejść się nie może. Dwa najważniejsze nabytki to dobry segregator oraz koszulki na karty.
W przypadku tego pierwszego naprawdę nie trzeba przesadzać, ale należy zwrócić uwagę na kilka spraw. Przede wszystkim klaser powinien być zszywany. Teczki z kółeczkami odpadają, ponieważ bardzo łatwo w nich uszkodzić karty. Poza tym kartoniki wkłada się w nich najczęściej od góry, co może powodować wypadania zawartości, jeżeli przez przypadek weźmiemy je do góry nogami. Zaleca się także, aby segregator był zapinany, co zabezpiecza kolekcję przed kurzem i brudem. Dobrze też, żeby wybrany produkt miał opcję wkładania od boku. Dzięki temu macie pewność, iż podczas transportu nic z niego nie wyleci. Sam w tej chwili używam artykułów firmy Ultra Pro, ale powoli przymierzam się do zakupu Vault X. Cena takiego akcesorium mieszczącego około 350 kart to mniej więcej 100 złotych w wersji bez suwaka oraz 150 z suwakiem.

Koszulki natomiast to wydatek rzędu 5 złotych za sto sztuk. Co prawda są również dużo droższe rozwiązania, ale na początek zwykłe przezroczyste folijki w zupełności wystarczą. Do rzadszych kart niektórzy kolekcjonerzy lubią kupować sobie utwardzane wersje, czyli tak zwane top loadery.
Ostatnim przedmiotem, który niezbędny nie jest, ale zdecydowanie się przyda, to jakieś większe pudełko na powtórki. Wierzcie mi lub nie, ale tak zwany bulk (czyli karty typu common, uncommon i rare oraz energie) szybka zaczną walać się Wam po całym mieszkaniu, jeżeli nie wymyślicie sobie sposobu na ich przechowywanie. Zresztą kolekcjonerskie kartoniki nie lubią leżeć sobie poza opakowanie. Do trzymania tej części kolekcji nada się choćby pudło do butów, ale zalecam używanie trochę lepszych artykułów, które bez problemu można znaleźć, chociażby w sklepie Amazon.
Cel ponad wszystko
Według mnie nie warto rzucać się w wir zakupów i łapać za to, co się chwyci, dlatego dobrym pomysłem jest ustalenie sobie jakiegoś konkretnego celu. Może jest jakiś Pokemon, którego lubicie najbardziej? Może jakiś zestaw wyjątkowo przypadł Wam do gustu? O wiele łatwiej kolekcjonować, gdy skupimy się na jednej rzeczy. Po pierwsze Wasz segregator starczy na dłużej. Po drugie nie stracicie głowy, rozkminiając, które karty należą, do którego rozszerzenia. o ile nie możecie się zdecydować, na stronie Pokellector znajdziecie bardzo przystępną listę każdego dodatku wraz z ilustracjami.
To, co ja już mam?
Ostatnim krokiem do upewnienia się, iż Wasza kolekcja kart Pokemon nie wymknie się spod kontroli, jest sporządzanie listy posiadanych kartoników. Najlepiej robić to na bieżąco, o czym przekonałem się na własnej skórze. Nie robiłem tego od początku i do tej pory nie jestem pewien czy wszystko mam dobrze skatalogowane.
Do śledzenia swoich postępów macie kilka opcji. Jedną z nich jest pobranie aplikacji służącej do tworzenia spisu. Ja używam Collectr, który od razu pokazuje, ile mniej więcej wart jest mój zbiór. jeżeli nie macie ochoty patrzeć w ekran telefonu lub tabletu wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej Pokemon, nazwę dodatku oraz słowo checklist. Pierwszym wyskakującym linkiem jest wtedy plik PDF z oficjalnej strony producenta, którą bez problemu można wydrukować. Oczywiście są również strony dedykowane prowadzeniu takiego rejestru. Wspomina wcześniej witryna Pokellector, doskonale się do tego nadaje. Ostatnim sposób jest najdroższy, ponieważ wymaga zakupu Elite Trainer Box. Każdy taki zestaw zawiera kolorową książeczkę z indeksem kart z wybranego dodatku.
Kolekcja kart Pokemon bez tajemnic
Nie będę ukrywał, iż trochę obawiałem się pisać o sprawach związanych ze zbieraniem kart. Materiałów w internecie jest sporo i zwyczajnie bałem się, iż moje poradniki nie mają racji bytu. Z drugiej strony stwierdziłem, iż o ile mam ochotę przygotować taki materiał, to nie ma się co powstrzymywać. W końcu w życiu chodzi o robienie tego, co sprawia nam przyjemność. W związku z tym mam nadzieję, iż powyższy tekst pomoże chociaż jednej osobie w rozpoczęciu przygody z kolekcjonowaniem ślicznych ilustracji. Oczywiście wszystkie zamieszczone punkty dotyczą także innych systemów. Wystarczy tylko podmienić słowo Pokemon na Star Wars Unlimited czy Disney Lorcana. Jedyne, co mi pozostaje, to życzyć wszystkim szczęścia w otwieraniu paczek. Oby bogowie losowości Wam sprzyjali!
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Niektóre linki w tym artykule to linki afiliacyjne. jeżeli kupicie coś przez nie, otrzymamy prowizję – bez wpływu na cenę ani nasze opinie.
W ten sposób wspieracie nasz zespół.