Meghan Markle i książę Harry stracili już jedenastego rzecznika prasowego w ciągu pięciu lat. Z zespołu Sussexów odeszła właśnie Meredith Maines, która pełniła funkcję dyrektor ds. komunikacji. Ekspertka już po roku pracy zdecydowała się zakończyć współpracę z parą.
REKLAMA
Zobacz wideo Co Brytyjczycy sądzą o nowej królowej Camilli oraz o zachowaniu Meghan i Harry'ego? [SONDA]
Książę Harry i Meghan Markle mierzą się z kolejnym kryzysem wizerunkowym. Odeszła kolejna współpracowniczka
Zagraniczne media równocześnie z informacją o odejściu współpracownicy Sussexów podały, iż ogłoszono, iż amerykańska agencja PR Method Communications, działająca dla Harry’ego i Meghan, kończy swoją działalność po zaledwie siedmiu miesiącach. Warto zaznaczyć, iż odejście Maines nastąpiło krótko po tym, jak z zespołem pożegnała się Emily Robinson, dyrektor ds. komunikacji, co według źródeł miało wpływ na trudności Maines w pracy.
Meredith Maines w wydanym oświadczeniu podziękowała parze i podkreśliła swoje uznanie. "Po roku inspirującej pracy z księciem Harrym i Meghan, księciem i księżną Sussex oraz Archewell, będę realizować nowe możliwości w 2026 roku. Mam ogromną wdzięczność i szacunek dla pary oraz całego zespołu i dobra, które czynią na świecie" - napisała. Rzecznik Sussexów również wtrącił swoje trzy grosze w przygotowanym oświadczeniu. "Meredith Maines i Method Communications zakończyły pracę z Archewell. Książę i księżna dziękują za ich wkład i życzą powodzenia" - stwierdzono, dodając, iż obowiązki w zakresie komunikacji w Wielkiej Brytanii i Europie przejmie Liam Maguire, dotychczasowy dyrektor ds. komunikacji.
Meghan Marle nie kryje się ze swoimi ambicjami. Porównała się Baracka i Michelle Obamów
Podczas konferencji "Fortune Most Powerful Women Summit" w Waszyngtonie Meghan Markle odniosła się do swojej współpracy z Netfliksem i zaprzeczyła krążącym od miesięcy plotkom o ograniczaniu ich projektów przez platformę. Media spekulowały, iż wcześniejszy kontrakt Sussexów został zerwany, a nowa umowa miała być mniej korzystna dla pary, jednak księżna przedstawiła sprawę w zupełnie innym świetle.
W rozmowie z Alyson Shontell, redaktor naczelną "Fortune", Markle zaskakująco pochwaliła nowy model współpracy z serwisem streamingowym. - To bardzo podobne do tego, co mają Obamowie - to znak siły naszego partnerstwa - mówiła. Według Meghan obecny kontrakt daje im większą niezależność w tworzeniu treści, a Netflix może zapoznać się z ich nowymi projektami jako pierwszy. jeżeli propozycje nie będą pasować do profilu platformy, para ma możliwość realizowania ich gdzie indziej. - Daje nam to elastyczność i możliwość rozwijania różnych pomysłów - wyjaśniała Markle. Księżna przywołała przykład Obamów, ponieważ ci od kilku lat prowadzą własną firmę produkcyjną Higher Ground, zdobywając uznanie za dokumenty i filmy o tematyce społecznej.
