Kołaczkowska zostawiła po sobie niezwykłą pamiątkę. Ksiądz ujawnił całą prawdę

gazeta.pl 4 godzin temu
20 lipca w Warszawie odbyła się msza w intencji Joanny Kołaczkowskiej. Podczas niej ksiądz zdradził zgromadzonym, iż aktorka zostawiła po sobie pamiątkę, która go wyjątkowo poruszyła. O co chodzi?
17 lipca media obiegła smutna informacja o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Aktorka zmagała się z trudnym do wyleczenia nowotworem mózgu. - gwałtownie znalazła się pod bardzo dobrą opieką lekarską. Operacja była natychmiastowa i na pewno były to najlepsze siły fachowe, jakie mogły być i to, co można było zrobić ze strony medycyny, na pewno zostało zrobione. Nie wystarczyło - mówiła w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem ze Świata Gwiazd jej przyjaciółka Beata Harasimowicz. Pogrzeb Kołaczkowskiej odbędzie się 28 lipca w Warszawie. Kilka dni wcześniej odprawiono mszę w jej intencji, na której pojawili się bliscy, przyjaciele i fani aktorki. W pewnym momencie ksiądz podzielił się ze zgromadzonymi przejmującym wspomnieniem.


REKLAMA


Zobacz wideo Małgorzata Werner o ostatnich chwilach ojca. "Dopóki taty nie zabrał zakład pogrzebowy, cały czas było disco polo"


Joanna Kołaczkowska zdobyła się na niecodzienny gest. Mało kto o tym wiedział
Msza w intencji Joanny Kołaczkowskiej odbyła się 20 lipca w warszawskim kościele franciszkanów. W jej trakcie rozdawano ulotki informujące, iż od września do października odbędą się kolejne msze święte poświęcone pamięci aktorki. Nabożeństwo prowadził ksiądz Lech Dorobczyński. To właśnie on w pewnym momencie przekazał zgromadzonym coś, o czym większość prawdopodobnie nie miała pojęcia. - Nie będę mówił o prywacie, ale Aśka też zostawiła tutaj pamiątkę po sobie. Widzieliście ją na początku tej Mszy Świętej, kiedy błogosławiłem wszystkich Najświętszym Sakramentem - zdradził. Chodziło mu o Monstrancję, która została przekazana na jubileusz 800-lecia Stygmatów Świętego Franciszka - patrona aktorów. Kołaczkowska miała być jedną z pierwszych osób, które zaangażowały się w całą akcję.


Joanna Kołaczkowska nie chciała kwiatów na swoim pogrzebie. Czego sobie zażyczyła?
We wpisie opublikowanym przez członków kabaretu Hrabi czytamy, iż Kołaczkowska nie przepadała za patosem i wieńcami, dlatego wolałaby, żeby zamiast kwiatów, w zależności od potrzeby, wesprzeć fundację, którą wybrała. "Jeśli czujecie taką potrzebę - spełnijcie Jej wolę i wesprzyjcie Fundację Avalon: Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym. (...) Na miejscu będzie też puszka - można do niej wrzucić grosik. Będzie na niej kod QR, który pozwoli zrobić przelew bezpośrednio na stronę fundacji" - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału