Głębocko to jedna z najstarszych miejscowości Ziemi Grodkowskiej. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1272 roku, a występuje pod nazwą Tyfense, co oznaczało głębokie jezioro, nizinę nad rzeką, bagna, mokradła i rozlewiska. Jak podają ówczesne źródła, w tym miejscu funkcjonował gród warowny, chroniący tutejsze przeprawy przez Nysę Kłodzką. Budowla została odnotowana pod rokiem 1272. Najwyraźniej nie spełniała oczekiwań, gdyż książęta brzescy na początku XIV wieku wznieśli nowy, obronny, murowany zamek. W dokumentach datowanych na 1331 rok jest już mowa o costrum nostrum, tzn. naszym domu. W czasie najazdu czeskich husytów w roku 1430 budowla została zdobyta przez napastników, a w wyniku prowadzonych walk prawdopodobnie także w znacznym stopniu uszkodzona. Dalsze walki o zamek chroniący przeprawę wodną na Nysie Kłodzkiej sprawiły, iż w 1473 roku został on ponownie zniszczony, tym razem przez wojska Marcina Korwina. Kres warowni nastąpił w XVIII wieku. Jej szczątki zostały rozebrane, a to, co pozostało, wykorzystano przy rozbudowie pałacu Schaffgotschów w pobliskich Kopicach.
Przed II wojną światową Głębocko żyło głównie z pracy na roli. Tutejsza ziemia od strony Nysy Kłodzkiej była urodzajna, stąd uprawiano tu głównie pszenicę i buraki cukrowe. Po drugiej stronie rzeki siano owies i żyto oraz sadzono okopowe. 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Bardzo wczesnym rankiem z pobliskiego lotniska polowego w Starym Grodkowie na Polskę ruszyły niemieckie samoloty. Zbombardowały Wieluń, doszczętnie niszcząc rynek powiatowego miasta, w którym nie było strategicznych militarnych jednostek i nie stacjonowało wojsko. Całkowitej ruinie uległ miejscowy szpital, kościół, synagoga i liczne domy mieszkalne. Zginęło ok. tysiąca mieszkańców. Bombardowanie zakończono ok. godz. 14.00. Tym atakiem wyprzedzono o kilkadziesiąt minut rozpoczęcie wojny na Westerplatte. Podobnie jak w wielu innych miejscowościach również w Głębocku wcielono do wojska wielu mężczyzn w wieku poborowym, a w ich miejsce przywieziono robotników przymusowych, głównie z Polski.
Koniec wojny przyniósł wielką przymusową wędrówkę ludności ze Wschodu na Zachód. W wyniku uzgodnień państw, które pokonały Niemcy w II wojnie światowej, ze wschodnich terenów przedwojennej Polski przymusowo przesiedlono ludność polską na tereny Śląska, Ziemi Lubuskiej i Pomorza. Dotychczasowych mieszkańców tych ziem wypędzono do Niemiec. Ziemie Odzyskane zasiedlone zostały Kresowianami, do tej pory zamieszkującymi województwa lwowskie, stanisławowskie, tarnopolskie i wołyńskie. Oprócz nich przybyli tu też mieszkańcy z innych terenów Polski oraz górale.
Okres adaptacji i aklimatyzacji do powojennych warunków życia w nowym miejscu przebiegał powoli i opornie. Tu wszystko było inne i obce. Ciągle myślano o powrocie tam, skąd przyjechano. Jednak w miarę upływu czasu przyzwyczajano się do miejscowych warunków, z wolna zaczęły też powstawać organizacje społeczne ułatwiające i poprawiające adaptację do zmienionych możliwości egzystencji. Podobnie było w Głębocku. W 1948 roku zostało założone Koło Gospodyń Wiejskich, które zajmowało się organizacją kursów szycia oraz gotowania. Po 16 latach, w 1964 roku, w oparciu o działalność KGW i świetlicy powstał zespół muzyczny, którego członkami byli mieszkańcy Głębocka. Ożywioną działalność w dalszym ciągu prowadziły miejscowe gospodynie. W 1965 przeprowadzono trzymiesięczny kurs gotowania i pieczenia, a dodatkowo zorganizowano szkolenie ogrodnicze. Do wsi sprowadzano drób oraz cielaki i zaznajamiano z prawidłowym ich chowem. Kolejną inicjatywą miejscowych gospodyń było przystąpienie do konkursu „Więcej owoców, warzyw i kwiatów”. Przez kolejnych kilka lat specjalna komisja z Grodkowa przyznawała ogrodniczkom z Głębocka pierwsze miejsce.
W późniejszych latach KGW, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, zaczęło kierować swoją działalność ku organizacji imprez o charakterze rozrywkowo-artystycznym, integrującym lokalną społeczność. 16 stycznia 1986 roku odbyła się zabawa choinkowa dla dzieci. Oczywiście najważniejsze były paczki przywiezione przez św. Mikołaja, które zostały sprawnie rozdane, a potem najmłodsi ruszyli do tańca. Pociechom przyglądali się rodzice i dziadkowie, którzy przypominali sobie swoje prezenty od św. Mikołaja, niestety nie tak szczodre. Niecałe dwa miesiące później uroczyście obchodzono Dzień Kobiet. Oczywiście był bogaty program artystyczny, wszelkiego jadła co niemiara, a przede wszystkim serdeczne życzenia, które paniom złożyli mężczyźni. Oby więcej było takich dni! Nie mogło obejść się bez dożynek, przecież to wielowieczny zwyczaj. Impreza okraszona była licznymi emocjonującymi grami i konkursami – bez użycia rąk jedzono na czas jabłka zawieszone na sznurkach, pito mleko z butelek ze smoczkiem, rzucano piłką do wiklinowego kosza, biegano w workach, rzucano wałkiem do manekina, pito przez smoczki piwo z butelek (udział brali tylko panowie). Zorganizowano też przeciąganie liny Głębocko kontra Żelazna oraz mecz piłki nożnej, w którym panie z Głębocka zmierzyły się z sąsiadkami z Żelaznej. Po emocjonującym przebiegu i dogrywce zwyciężyła ekipa z Głębocka. Całość zwieńczyła zabawa taneczna, trwająca długo w noc. 15 listopada 1968 roku miało miejsce uroczyste otwarcie nowo wyremontowanej świetlicy. Po podniosłych przemówieniach i podziękowaniach mieszkańcom zasłużonym w pracach remontowych nastąpiła część artystyczna, w której wystąpił zespół chóralny złożony z członkiń KGW. W następnych latach odbyły się uroczystości związane z organizacją i przygotowaniem choinki noworocznej, bal przebierańców, dziecięce bale noworoczne, wieczory andrzejkowe, inscenizacje bożenarodzeniowe, spotkania opłatkowe oraz zabawy taneczne. Przy każdej nadarzającej się okazji panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich organizowały się w zespół śpiewaczy, umilając, uatrakcyjniając i podnosząc poziom oglądanego widowiska. Bardzo często były to przyśpiewki nawiązujące do lokalnych wydarzeń. Na imprezach wyższej rangi reprezentacja Głębocka często otrzymywała nagrody, które skrzętnie wykorzystywano na ciągłe uzupełnianie wyposażenia świetlicy. A potrzeb ciągle przybywało – naczyń do kuchni, firan czy żyrandoli.
Jak podaje Kronika Wsi w 1997 roku Głębocko nawiedziła powódź. „Wezbrane opadami wody przepływającej obok wsi Nysy Kłodzkiej zalały nas całkowicie. Zniszczeniu i zalaniu uległa ciągle odnawiana świetlica, miejsce organizacji naszych działań. Znowu nastąpił okres wytężonej pracy nad przywróceniem obiektu do normalnego funkcjonowania. Znaczną część prac wykonano sumptem społecznym” – podają kronikarskie zapisy. W grudniu tegoż roku wieś wzbogaciła się o wodociąg. Głębocko stawało się coraz bardziej rozśpiewane. Z czasem we wsi powstawały zespoły śpiewacze o różnych nazwach. Początkowo jeden z nich występował pod ogólną nazwą zespół ludowy, później już jak się wydaje bardziej specjalistyczne „Kukułeczki”, następnie grupa wokalna miejscowych kobiet, a na samym końcu grupa „Głębocko”.
Wreszcie nastąpił rok 2008, w którym życie kulturalne wsi jakby ruszyło z miejsca. W tym okresie powstał chór „Kokorycz”, który zgromadził w większości członków poprzednich zespołów. Nazwy udzielił mu kwiatek masowo rosnący w lasach ciągnących się wokół Głębocka, który podobnie jak rezerwat o tej samej nazwie jest pod ochroną. Wydaje się, iż zespołowi również nie zabraknie artystycznej ochrony na długi czas. Z pewnością tak będzie. Miejscowi wokaliści rzucili się w wir różnorodnych występów. Swoje talenty prezentowali nie tylko na terenie gminy Grodków, chociaż należy przyznać, iż tu występowali najczęściej. Gościli też w miejscowościach powiatu nyskiego, brzeskiego, opolskiego i strzelińskiego. „Jedziemy tam, gdzie chętnie chcą nas słuchać. Wszędzie zbieraliśmy owacyjne oklaski, często bisowaliśmy. Otrzymywaliśmy nagrody finansowe i rzeczowe oraz uznaniowe dyplomy” – mówiły chórzystki. Artyści, w zdecydowanej większości panie, zawsze prezentują się okazale, każdorazowo występując w gustownych kreacjach dostosowanych do charakteru repertuaru. Praktycznie jadą tam, skąd napłyną zaproszenia. Śpiewają głównie piosenki ludowe, biesiadne, artystyczne, patriotyczne, wojskowe, partyzanckie, kresowe i religijne, nastrojowe ballady, kolędy, pieśni pasyjne, pokutne i pieśni Bożego Ciała. Zespół występuje na imprezach masowych takich jak dożynki, festyny, jarmarki, odpusty, obchody świąt patriotycznych i religijnych. Rywalizuje w konkursach, festiwalach i przeglądach. Do największych osiągnięć chóru zaliczyć należy zajęcie w 2010 roku II miejsca w konkursie folklorystycznym w Grodkowie, a w 2013 roku „Kokorycz” wygrał tę imprezę. Ponadto chórzyści z Głębocka otrzymali wyróżnienie na jednym z festiwali pieśni patriotycznej „Tobie Polsko” w Olszance oraz na przeglądzie Pieśni Pokutnej i Pasyjnej w Skarbimierzu.
W 2018 roku chór obchodził jubileusz dziesięciolecia swojej działalności. Wesoło i radośnie zakrzyknął „Mamy już 10 lat”. Uroczystości odbyły się w niedzielę 22 kwietnia w Ośrodku Kultury i Rekreacji w Grodkowie. Wypełnił je dwuczęściowy koncert zespołu z okazji swojego 10-lecia oraz występ kabaretu. Świętujący śpiewacy byli zachwyceni udekorowaną sceną, tłumem gości, przyjazną i radosną atmosferą, a przede wszystkim ogromem serdecznych życzeń. Jako pierwsze złożyły je władze Grodkowa, następnie swoje uznanie przekazywały zaprzyjaźnione zespoły, po czym licznie zgromadzona na widowni publiczność wzniosła toast, życząc dalszej pomyślności. Kierująca zespołem Beata Fiałkowska niezwykle życzliwie wypowiadała się o zespole, podkreślała zaangażowanie chóru i nieustanną chęć podnoszenia poziomu. „Wszyscy chcą śpiewać. Z euforią wyjeżdżają na występy. Przed nami kolejne lata. Mamy nadzieję, iż też będą owocne, musi jednak cechować je nieustanna wytrwałość. Musimy się dalej lubić i dbać o nasze niezawodne głosy” – mówiła kierowniczka zespołu.
Po jubileuszowych uroczystościach „Kokorycz” w dalszym ciągu bił rekordy popularności. Dzięki wzorcowym ubiorom śpiewacy z Głębocka wyglądali okazale podczas każdego występu, a najładniej prezentowali się w strojach góralskich, zarówno kobiecych, jak i męskich. Chórzyści najbardziej związani są z macierzystą parafią w Żelaznej, podlegającym jej kościołowi w Osieku Grodkowskim i kaplicą w Głębocku. Coroczne obchody Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Odpustów i Bożego Ciała okraszone są tam liturgiczną oprawą, pięknymi śpiewami i modlitwami. Chórzyści współpracują z księdzem proboszczem, stąd też uroczystości wypadają niezwykle okazale i nabożnie oraz gromadzą wielu parafian, modlących się i śpiewających. W Głębocku od wielu lat organizowane są rocznicowe obchody Narodowego Święta Niepodległości. Na wstępie narrator podkreśla, iż jest to dla nas Polaków bardzo ważne święto państwowe, ponieważ po 123 latach zaborów Polska powróciła na mapę Europy. Wieczornica zaczyna się wspólnym odśpiewaniem hymnu narodowego, po czym następuje montaż słowno-muzyczny w opracowaniu Beaty Fiałkowskiej i w wykonaniu zespołu „Kokorycz”. Przedstawia on dochodzenie Polski do niepodległości, przybliża zrywy Powstania Listopadowego i Styczniowego oraz zwycięską wojnę polsko-bolszewicką w 1920 roku. W uroczystości biorą także udział zaprzyjaźnione zespoły, które wspierają miejscowy chór w wykonaniu pieśni wojskowych, patriotycznych, partyzanckich i ludowych. Do wspólnego świętowania zapraszani są przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych, gminnych, mieszkańcy wsi i zaprzyjaźnionych pobliskich miejscowości, a czasem także goście z zagranicy – z Bohumina-Skrzeczonia czy Beckum. Doniosłe wydarzenie było zawsze doceniane za podtrzymywanie pięknej, patriotycznej tradycji poprzez wspólne śpiewanie pieśni związanych z tym świętem. Poza tradycjami patriotycznymi zespół często sięga po melodie z Żywiecczyzny i Podhala, bowiem część chóru właśnie stamtąd się wywodzi i przywiozła ze sobą muzykę, którą „wyssała z mlekiem matki”. W ludowym i regionalnym repertuarze często „mieszają się ze sobą góralskie i kresowe nuty”.
Zespół „Kokorycz” regularnie uczestniczy również w marcowych obchodach Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych w Starym Grodkowie. Msza Święta w intencji pomordowanych w pobliskim lesie partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flamego ps. „Bartek” każdorazowo zaczyna się piosenką „Biały Krzyż”, którą śpiewa „Kokorycz”. Ta piękna, nastrojowa ballada to wielki przebój Czerwonych Gitar, poświęcony Żołnierzom Wyklętym, którzy nie mają swojego grobu i spoczywają pod skromnym brzozowym krzyżem bez tabliczki. To hołd dla ojca Krzysztofa Klęczona, Żołnierza Wyklętego, który został aresztowany w 1946 roku jako żołnierz Armii Krajowej. W oczekiwaniu na wyrok uciekł i przez 10 lat ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem, a dopiero po odwilży politycznej powrócił do domu. Po rozmowie ojca z synem powstał „Biały Krzyż ”. Kolejną piosenką śpiewaną przez chór z Głębocka to akowska ballada „Deszcz jesienny deszcz” Czerwonych Gitar. Utwór opowiada historię młodego partyzanta, który idąc leśnymi dróżkami niesie swoje „przemoczone pod plecakiem 18 lat”, w czasie gdy jego rówieśnicy wchodzą w dorosłe życie ucząc się w szkolnej ławie i przygotowując do matury. Inną piosenką partyzancką śpiewaną Żołnierzom Wyklętym w kościele przez „Kokorycz” jest kolejny utwór Czerwonych Gitar „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, znany też jako Kołysanka Leśna. Powstał na Lubelszczyźnie na przełomie lat 1943–1944, a w tej chwili należy do najbardziej znanych i ulubionych pieśni z partyzanckiego repertuaru. Te nastrojowe utwory, zbliżone do tego, o co walczyli Żołnierze Wyklęci, przedstawiają samoobronę polskiego społeczeństwa, walczącego z sowiecką agresją i narzuconą siłą władzą komunistyczną. Ksiądz proboszcz starogrodkowskiej parafii pw. Trójcy Świętej, wsłuchując się w religijny repertuar chóru podkreśla, iż „zespół wywodzący się ze wsi Głębocko posiada bardzo bogaty repertuar w zależności od okoliczności. Niejednokrotnie śpiewał na uroczystościach w kościele Trójcy Świętej w Starym Grodkowie. Wykonywane pieśni czy tzw. przyśpiewki ludowe śpiewane przez zespół „Kokorycz” uprzyjemniają czas, wzbudzają refleksje czy wywołują wspomnienia i zachęcają do zaśpiewania razem z nimi. Tak jest przy kolędach podczas wieczoru kolęd, pieśniach patriotycznych dotyczących uczczenia pamięci pomordowanych Żołnierzy Niezłomnych czy pieśni religijnych podczas jubileuszy, jakie parafia przeżywała. Jako ksiądz proboszcz parafii Stary Grodków życzę temu zespołowi wielu Łask Bożych, satysfakcji, wielu euforii z występów. Niech pieśni przez Was wykonywane przez cały czas niosą nadzieję, euforia i bogactwo duchowe dla tych, co słuchają i chętnie je przyjmują. Na dalszą działalność zespołu niech Bóg Wam błogosławi z podkreśleniem takich wartości jak rodzina, życie, nadzieja i miłość. Szczęść Wam Boże” – ksiądz Marek Ruczaj, proboszcz parafii.
„Kokorycz” ubarwiał również liturgiczną oprawę uroczystych obchodów jubileuszu 500-lecia pobytu Matki Boskiej Cuda Czyniącej ze Starego Grodkowa zwanej także Madonną ze Starego Grodkowa. W trakcie wydarzenia przedstawiono rekonstrukcję religijno-historyczną pokazującą próbę wywiezienia figury ze Starego Grodkowa do Kopic. W tym czasie śpiewano pieśni maryjne. Nie tak dawno obchodzono w Starym Grodkowie 750 lat kościoła w Starym Grodkowie, oczywiście z chóralną oprawą śpiewaków z Głębocka. Zespół kilkukrotnie brawurowo uczestniczył w kolejnych edycjach kresowego lata połączonych z dożynkami. Jak zawsze gwoździem występu są piosenki kresowe, oczekiwane przez kresową i dożynkową publiczność. „Kokorycz” do Starego Grodkowa jedzie jak do siebie, bo tu występuje w znanych sobie miejscach – w kościele, w świetlicy i za nią, w lesie na Polanie Śmierci gdzie zamordowano Żołnierzy Wyklętych z oddziału „Bartka” i przed pomnikiem upamiętniającym ofiary Rzezi Wołyńskiej w 1943 roku. „Kokorycz” lubi i kocha piosenki. Jedzie wszędzie tam, gdzie zostanie zaproszony i jest mile widziany. Wykonuje je w miejscach nietypowych. Śpiewa na weselach w kościele oraz w salach konsumpcyjnych, gdzie prezentuje także scenki rodzajowe, skecze i żarty weselne. Urządza tzw. „bramy weselne”. Odwiedza Domy Starców i Zakłady Opieki Leczniczej. Bierze udział w różnorodnych imprezach, jak choćby w festynie „Dzień Pszczoły” w Grabinie czy „Targach Chłopskich” w Krzyżowicach.
Niezwykle uroczyście obchodzone są uroczystości odpustowe w Głębocku, chociaż nie ma tam kościoła, a tylko strzelista kapliczka pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, a niedaleko niej okazały drewniany krzyż. Oba obiekty małej architektury sakralnej utrzymane są w nieskazitelnym ładzie i porządku, robiącym ujmujące wrażenie. Rzucają się w oczy ładnie utrzymane kwiaty. Odpust gromadzi wielu parafian, nie tylko z odpustowej miejscowości. Przy kapliczce w maju odprawiane są również nabożeństwa majowe. Odmawiana jest Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny i zawsze śpiewa się popularną pieśń majową: Chwalcie łąki umajone… W październiku, miesiącu różańca, odmawiana jest modlitwa różańcowa. Głębocko należy do parafii pw. Świętej Jadwigi Śląskiej w Żelaznej, której proboszczem jest ksiądz Marek Zygmunt Krzewicki. Do parafii w Żelaznej należy także Osiek Grodkowski, gdzie znajduje się kościół pw. Najświętszej Maryi Panny. Ogółem parafię zamieszkuje 800 mieszkańców.
Ostatnio Głębocko nawiedziło nieszczęście. Jak informuje Kronika Wsi: „W 2024 roku po kilkudniowych opadach od początku września nasza Nysa Kłodzka zbierając wody z dopływów kolejno niszczyła miasta i wsie na południu Polski. Pod naporem wody pękła tama w Stroniu Śląskim i Nysa rozlała się na kolejne miejscowości, nie zatrzymały jej zbiorniki Otmuchów i Głębinów, przemakały wały, ale fala się spłaszczyła i 15 września dotarła do Głębocka zalewając 90 % wsi” – odnotowała kronikarka Maria Pawelec. Wieś w dużej części została ewakuowana. Najbardziej ucierpiały domy. W walce z powodzią pomagało wojsko i straż pożarna, a w usuwaniu skutków kataklizmu pracowali mieszkańcy, którzy wspólnie usuwali z domostw naniesiony muł i szlam. Na ostatnich rocznicowych obchodach Święta Niepodległości dziękowano wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do usuwania skutków powodzi. Wymieniano zasłużonych w pomocy innym, wspominano te tragiczne chwile. Z wielu oczu popłynęły łzy. Wieś wykazała się przejawami solidarności oraz współczucia, takiego normalnego i ludzkiego. Istniejące we wsi Rada Sołecka, Koło Gospodyń Wiejskich czy Towarzystwo Miłośników Głębocka wspierały walkę z kataklizmem.
„Kokorycz” po krótkiej przerwie w działalności spowodowanej powodzią niebawem przystąpił do przygotowań realizacji nowego repertuaru. Zespołem od wielu lat kieruje Beata Fiałkowska. Aktualnie w składzie zespołu występują: Anna i Tadeusz Rutowicz, Elżbieta i Jerzy Dwojak, Krzysztof Zajączkowski, Maria Pawelec, Anna Machcińska, Józefa Harchala, Maria Kula, Aniela Zyków, Janina Chowaniec i Wojciech Kamoń. „Niebawem kolejny jubileusz. Z pewnością będzie okazale. Podziękujemy wszystkim za pomoc w walce z powodzią” – zapewniają chórzyści z Głębocka.
Bronisław Urbański
Zdjęcia Jerzy Dwojak