Kobiety w Niebie musiały przejść więcej. "Mówił, iż we wszystkim żona ma być posłuszna mężowi"
Zdjęcie: Dom sekty Niebo (Wojtek Jargilo / Agencja Wyborcza.pl)
- Ja wróciłem z aresztu, a Bogdan i Andrzej jeszcze w nim zostali. Pod ich nieobecność sytuacja w Niebie była zupełnie inna. Przede wszystkim nie było zamordyzmu, który stosował Kacmajor, choć jego żona Grażyna też potrafiła dopiec i sprawić, iż nie chciało się rano wstać - pisze Sebastian Keller w książce "Niebo. Pięć lat w sekcie Sebastiana Kellera"*. Publikujemy jej fragment.


