Poza zasłużonymi komplementami i wyróżnieniami dla "Nasienia świętej figi", coraz częściej czytamy o sankcjach dotykających twórców filmu. Dostrzeżony na festiwalu w Cannes, ale moim zdaniem dostrzeżony niedostatecznie, film Mohammada Rasoulofa jest koprodukcją niemiecką - i niemieckim kandydatem do Oscara (otrzymał oczywiście nominację). W Iranie, ojczyźnie Rasoulofa, autora wielu odważnych i przejmujących filmów - "Zło nie istnieje", "Uczciwego człowieka" czy "Rękopisy nie płoną", film taki jak "Nasienie świętej figi" nie mógłby bowiem...