Choć po pandemii koronawirusa wiele rzeczy zdążyło wrócić do normy, jedną z nich wciąż nie jest frekwencja widzów w światowych kinach. Skokowy rozwój platform streamingowych przyzwyczaił ludzi do wygody domowego zacisza i sporej oszczędności portfela. Wielu nie przewidywało jednak, iż jest aż tak kiepsko – tyle przynajmniej można wyciągnąć z nowego badania wykonanego wśród właścicieli amerykańskich kinoteatrów.
Wynikami tego ważnego badania dzieli się dziś portal Variety, przytaczając ankietę stworzoną dla Screendollars, w której wzięło udział 246 menadżerów amerykańskiego rynku filmowego. Badanie objęło nie tylko przedstawicieli kin, ale i działów sprzedaży, dystrybucji, produkcji czy sektora telewizyjnego. Jak informują dziennikarze, około 55% z respondentów wskazało, iż "tradycyjne" chodzenie do kina przestanie być opłacalnym modelem biznesowym za mniej niż 20 lat. Źródła tego problemu upatrywane są w przeróżnych sprawach: zmianie przyzwyczajeń widzów, mocnej pozycji platform streamingowych lub skróceniu ekskluzywnego okna kinowego przed późniejszą premierą internetową. Większość respondentów domaga się podtrzymania czasu jego trwania do przynajmniej sześciu tygodni, o co głośno walczy też szerokie środowisko twórców filmowych.
Ratunkiem dla kiniarzy mają okazać się działania nieszablonowe i mocniejsze postawienie na aspekt doświadczenia, którego nie da się powtórzyć w domu. Z jednej strony są to więc pokazy specjalne, festiwale, dyskusje oraz powrót klasyki na wielki ekran, z drugiej – seanse premium pokroju IMAX, 3D i 4DX. Wnioski te wdrażane są na wielką skalę także w Polsce, zmieniając charakter współczesnych zadań kina.
Kiniarze są pod wielką presją zmian – w tych samych badaniach prawie 90% amerykańskich menadżerów kin przyznaje, iż ich przychody nie wróciły do poziomu z czasu sprzed pandemii. To tym ważniejsze, iż w XXI wieku do roku 2019 amerykańskie kina doświadczały niemal stałego, rok rocznego wzrostu. Rok 2024 w USA przyniósł z kolei przychody porównywalne do rzeczywistości sprzed 20 lat.
Badanie wśród właścicieli kin – jakie są wnioski?
Wynikami tego ważnego badania dzieli się dziś portal Variety, przytaczając ankietę stworzoną dla Screendollars, w której wzięło udział 246 menadżerów amerykańskiego rynku filmowego. Badanie objęło nie tylko przedstawicieli kin, ale i działów sprzedaży, dystrybucji, produkcji czy sektora telewizyjnego. Jak informują dziennikarze, około 55% z respondentów wskazało, iż "tradycyjne" chodzenie do kina przestanie być opłacalnym modelem biznesowym za mniej niż 20 lat. Źródła tego problemu upatrywane są w przeróżnych sprawach: zmianie przyzwyczajeń widzów, mocnej pozycji platform streamingowych lub skróceniu ekskluzywnego okna kinowego przed późniejszą premierą internetową. Większość respondentów domaga się podtrzymania czasu jego trwania do przynajmniej sześciu tygodni, o co głośno walczy też szerokie środowisko twórców filmowych.
Ratunkiem dla kiniarzy mają okazać się działania nieszablonowe i mocniejsze postawienie na aspekt doświadczenia, którego nie da się powtórzyć w domu. Z jednej strony są to więc pokazy specjalne, festiwale, dyskusje oraz powrót klasyki na wielki ekran, z drugiej – seanse premium pokroju IMAX, 3D i 4DX. Wnioski te wdrażane są na wielką skalę także w Polsce, zmieniając charakter współczesnych zadań kina.
Kiniarze są pod wielką presją zmian – w tych samych badaniach prawie 90% amerykańskich menadżerów kin przyznaje, iż ich przychody nie wróciły do poziomu z czasu sprzed pandemii. To tym ważniejsze, iż w XXI wieku do roku 2019 amerykańskie kina doświadczały niemal stałego, rok rocznego wzrostu. Rok 2024 w USA przyniósł z kolei przychody porównywalne do rzeczywistości sprzed 20 lat.
TOP: najgorętsze premiery czerwca 2025
