Poniedziałkowa debata telewizyjna kandydatów na prezydenta była pełna wzajemnych ataków, oskarżeń i obietnic. Zgodnie z jej zasadami politycy nie mogli posługiwać się żadnymi gadżetami. Jeden się wyłamał. Okupujący ostatnie miejsca w sondażach Krzysztof Stanowski otoczył się małymi flagami. Dodatkowo dziennikarz, założyciel Kanału Zero miał na sobie bluzę ze zdjęciem małego chłopca.PRZECZYTAJ: W tych zawodach mogliby pracować kandydaci na prezydenta„Dostałem ją podczas kongresu w Łodzi. Rodzice Ignasia poprosili mnie, bym założył ją do jakiegoś w miarę popularnego programu. To chyba niezła okazja” – ogłosił w sieci jeszcze przed debatą.Kim jest Ignaś?Stanowski na wizji wytłumaczył, iż rodzice chłopca zbierają pieniądze na leczenie dziecka. Ten motyw wiele razy wracał podczas debaty. Stanowski apelował o to, aby leczyć dzieci, nie szczędząc pieniędzy, i skończyć z internetowymi zbiórkami.PRZECZYTAJ TEŻ: Na połączenia z tego numeru trzeba uważać. Bo można dużo stracićIgnaś Lis to 4-letnie dziecko potrzebujące terapii genowej. Choruje na dystrofię mięśniową Duchenne'a.„Każdy dzień to walka – z chorobą, ze zmęczeniem, z czasem. Nasz synek jest bardzo zmęczony. Nie ma czasu w beztroską zabawę, jak inne dzieci. Ostatnio do zespołu specjalistów dołączył fizjoterapeuta oddechowy. To niezbędne w walce z dystrofią mięśniową Duchenne'a. Ćwiczymy, by Ignaś jak najdłużej mógł samodzielnie oddychać” – napisali niedawno w sieci rodzice dziecka.Apelowali o pomoc, bo zbiórka stanęła w miejscu. A pieniędzy trzeba dużo, bo ok. 16 mln zł.Zbiórka ruszyła z kopyta. Pieniędzy przybywa z sekundy na sekundęJak teraz wjedzie się na stronę zbiórki, to licznik zmienia się z sekundy na sekundę. Już uzbierano ponad 8 mln zł, czyli przeszło połowę potrzebnych pieniędzy. Poruszenie apelem dziennikarza-kandydata było tak wielkie, iż ludzie zaczęli wpłacać pieniądze jeszcze podczas telewizyjnego starcia. Chętnych do pomocy było tak wielu, iż w pewnym momencie nie wytrzymały serwery – strona przestała działać.