W XIX i początkiem XX wieku Wałbrzych przeszedł prawdziwą rewolucję. W tamtym czasie niewielkie miasteczko zaczęło przeobrażać się w sporą aglomerację ze względu na rozwój m.in. przemysłu włókienniczego, ceramicznego i górniczego. W 1971 roku otworzono tam również prestiżowy Hotel Sudety, do którego przyjeżdżała sama śmietanka towarzyska. Niestety lata 2000 okazały się dla niego mniej łaskawe. Dziś obiekt popada w ruinę.
REKLAMA
Zobacz wideo Lubaszenko o latach 90': Mierzyliśmy się z tak ogromną presją i dezorientacją moralną
Dolny Śląsk i atrakcje z innej perspektywy. Opuszczony Hotel Sudety był ulubionym miejscem wielu gwiazd
Wałbrzych, choć w tej chwili słynie głównie z malowniczych krajobrazów, niegdyś przyciągał do siebie masę turystów jednym z najbardziej luksusowych hoteli w kraju. Hotel Sudety w latach 70. i 80. XX wieku był wizytówką miasta i ulubioną przystanią wielu ważnych osobistości ze świata sportu oraz gwiazd znanych z estrady; byli tu m.in.: Roman Wilhelmi, Bogusz Bilewski, Jan Englert, Zbigniew Wodecki, Urszula Sipińska i Krystyna Loska. Lokalni górnicy również lubili wydawać tam swoje wypłaty.
Zobacz też: "Perełka" na końcu Polski. Tutaj plaże są puste a restauracje wypełnione świeżymi rybami
Obiekt oprócz 284 pokoi wyposażonych w telefon, radio, a czasami choćby i telewizor - co w tamtych czasach stanowiło ogromny element zaskoczenia - swoim gościom oferował również usługi gastronomiczne (w budynku była dostępna restauracja, kawiarnia i bar) oraz fryzjerskie. Klienci mogli też zrobić zakupy w lokalnym Pewexie (przyjmowano płatności w dolarach amerykańskich i bonach towarowych). Na miejscu znajdował się kantor oraz pralnia. O Hotelu Sudety krążyło mnóstwo ciekawych historii. Jedna z nich dotyczyła muzyka z zespołu Lady Pank, który wyszedł z budynku przez zamknięte szklane drzwi. Niestety, lata mijały, a wymogi związane z bezpieczeństwem postawiły kreskę na fenomenie dolnośląskiej perełki.
Dolnośląskie miasta były atrakcją samą w sobie. Dziś mekka artystów nie istnieje
33 lata - tyle trwał fenomen hotelu Sudety w Wałbrzychu. Choć, prawdę mówiąc, jeszcze przed zamknięciem obiektu jego popularność zaczęła być coraz mniejsza ze względu na przemiany restrukturyzacyjne w mieście. Gwoździem do trumny okazała się kontrola systemów przeciwpożarowych, które - jak się okazało - nie spełniały wymagań obowiązujących w przepisach. W 2004 roku komendant Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu polecił zamknąć obiekt, aby nie narażać gości. Pomimo podejmowanych prób modernizacji Sudety nie zdołały ponownie stanąć na nogi. Dziś obiekt jest jedynie rozpadającą się ruiną przy ul. Parkowej 15. Nie wiadomo, czy kiedyś ponownie zostanie w nią tchnięte życie.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.