Wszystko zaczęło się po tym, jak rozstałam się z chłopakiem. Dziś trudno jest mi spotykać się ze znajomymi, unikam większości kontaktów, ale to kilka pomaga. Czuję i wiem, iż ludzie mnie obgadują. A wszystkiemu winny jest mój były — Stanisław.
Poznaliśmy się na drugim roku studiów i gwałtownie się zaprzyjaźniliśmy. Z czasem nasza relacja przerodziła się w coś więcej — zakochaliśmy się w sobie. Zamieszkaliśmy razem w wynajętym mieszkaniu. Całkowicie ufałam Stanisławowi, chociaż na początku byłam nieco powściągliwa. Z czasem oddałam mu całe swoje serce — nie było dla mnie bliższej osoby.
Marzyliśmy, by skończyć studia i wziąć ślub, ale niestety — nie udało się. I to przez niego. Mój były chłopak okazał się gorszy od plotkarza na targu.
W naszej grupie był jeszcze jeden chłopak — Darek, który od pierwszego roku był we mnie zakochany. Wiedziałam o tym, ale wybrałam Stanisława. Darek chyba to źle zniósł. I właśnie miesiąc temu, przez niego, poznałam prawdę o swoim chłopaku.
Pewnego ranka, idąc na zajęcia, dogonił mnie Darek. Przywitał się, a potem niespodziewanie powiedział, iż zna wszystkie szczegóły mojego wspólnego życia ze Stanisławem. Najpierw nie zrozumiałam, o co chodzi. Ale gwałtownie wszystko stało się jasne.
Tego dnia, na pierwszych zajęciach, Stanisław jak zwykle przysiadł się do mnie, próbując zagaić rozmowę. Ja jednak, nie odzywając się, przesiadłam się do innej ławki. On podszedł za mną, pytając: „Co się stało?”
Spojrzałam na niego z odrazą, czując, iż zaraz się rozpłaczę:
— Jesteś zdrajcą.
Więcej się nie odezwaliśmy. Zwolniłam się tego dnia z zajęć i wróciłam do domu.
Próbował jeszcze do mnie dzwonić, ale nie odbierałam i w końcu zablokowałam jego numer. Od tamtej pory nie utrzymuję z nim żadnego kontaktu. Z takim człowiekiem jak Stanisław nie warto mieć nic wspólnego. Gdybyśmy założyli rodzinę, rozpowiadałby wszystkim o naszym życiu prywatnym, a ja czułabym się, jakbym żyła na ulicy.
Jak można było tak po prostu rozpowiadać wszystkim o naszych najbardziej intymnych sprawach? A ja mu tak ufałam… Gdybym tylko wcześniej wiedziała, jakim jest człowiekiem, nigdy nie zamieszkałabym z nim pod jednym dachem.
Teraz wszyscy patrzą na mnie dziwnie, czasami z pogardą. Marzę tylko, by jak najszybciej skończyć studia i wyjechać do innego miasta, by zacząć nowe, szczęśliwe życie.
Na szczęście już niedługo.