Odszedł Stanisław Tym
6 grudnia zmarł Stanisław Tym, pamiętny kaowiec z filmu "Rejs" Marka Piwowskiego oraz Ryszard Ochódzki z "Misia", "Rozmów kontrolowanych" i "Rysia". Gustaw Holoubek nazwał go "wysłannikiem Pana Boga", Jerzy Trela określił jako człowieka "o nieprzeciętnej inteligencji". Miał 87 lat.
"Z ogromnym żalem informujemy o śmierci Stanisława Tyma, wielkiej postaci polskiej kultury i mediów. Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru" - przekazała w piątek redakcja tygodnika "Polityka".Reklama
Aktor od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. Przez lata unikał kwestii dotyczących jego zdrowia i życia prywatnego. W efekcie kilka osób wiedziało, iż artysta kilkanaście lat temu poważnie zachorował - lekarze wykryli u niego raka żołądka. Jego stan był na tyle poważny, iż w szpitalu dawano mu tylko kilka procent szans na przeżycie.
Tyma w mediach społecznościowych żegnało wiele gwiazd polskiego kina, a także znani politycy i dziennikarze.
Pogrzeb Stanisława Tyma
Pogrzeb słynnego polskiego aktora odbędzie się 17 grudnia 2024 roku na Powązkach Wojskowych. Początek ceremonii zaplanowany jest na godzinę 11:00.
Ostatnią wolą Stanisława Tyma było, by spocząć przy swoim domu w Zakątkach nad jeziorem Wigry. Niestety nie uda się jej zrealizować, gdyż zabrania tego polskie prawo. Urny z prochami mogą znajdować się jedynie na cmentarzach.
Jak Stanisław Tym został aktorem?
Stanisław Tym urodził się 17 lipca 1937 roku w Małkini Górnej. Początkowo w ogóle nie myślał o tym, by zostać aktorem. Po maturze planował zostać chemikiem. Przypadek chciał, iż po latach został... aktorem.
Na przesłuchania na wydziale aktorskim zaciągnął go, przypadkowo spotkany po latach, kolega z liceum.
"Zdawało 650 osób, przyjmowano 22. Byłem na pełnym luzie, bo wiedziałem, iż nie zdam" - wspominał po latach.
Tymowi udało się jednak zachwycić egzaminatorów i został przyjęty na studia. Niestety po dwóch latach został wyrzucony ze szkoły.
Artysta nie poddał się jednak i nie zrezygnował z aktorstwa. Znów przez przypadek trafił do słynnego wówczas STS-u i tam został doceniony. Koledzy zachwycili się nie tylko jego grą aktorską, ale również tekstami.
Potem kariera Tyma nabierała coraz większego tempa. Aktor zaczął dostawać propozycje, które uczyniły go jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Zagrał m.in. kaowca w słynnym "Rejsie" Marka Piwowskiego, Zenka w "Nie ma róży bez ognia", czy Ryszarda Ochódzkiego w "Misiu" Barei. Przez lata związany był również z teatrami, w których spełniał się zarówno jako aktor, jak i reżyser.
W drugiej połowie lat 90. pisał felietony do tygodnika "Wprost" i dziennika "Rzeczpospolita", następnie został stałym felietonistą "Polityki".
Zobacz też: Przyjaźń w filmowym świecie: Od ponad 40 lat są niemal nierozłączni