Przypomnijmy, iż Kevin Costner został reżyserem, współautorem scenariusza oraz główną gwiazdą filmu "Horyzont". Pierwsza część westernu okazała się finansową klapą. Nie miała też najlepszych recenzji. Druga planowo miała wejść do kin w sierpniu ubiegłego roku, ale została odwołana.
Costner pozwany przez kaskaderkę
Tymczasem zagraniczne media obiegła informacja o tym, iż 27 maja do sądu w Kalifornii wpłynął pozew przeciwko Kevinowi Costnerowi. Sprawa dotyczy incydentu, jaki wydarzył się podczas kręcenia "Horyzontu 2". Devyn LaBella, profesjonalna kaskaderka i dublerka aktorki Elli Hunt, która w filmach wciela się w Juliette, zeznała, iż na planie zdjęciowym doszło do poważnych nadużyć ze strony m.in. reżysera i jednocześnie gwiazdora produkcji.
Brutalna scena napaści miała się odbyć bez obecności koordynatora intymności (choć było to zapewnione w kontrakcie) i z całą ekipą na planie. Ponadto sama zainteresowana dowiedziała się o tym w ostatniej chwili. Costner z kolei chciał powtarzać tę scenę wiele razy, bo uważał, iż była "zbyt łagodna".
"Transmitowano to na monitorach. Każdy mógł to obserwować [...] Tego dnia zostałam wystawiona na widok publiczny bez jakiejkolwiek ochrony. Czuję się głęboko zdradzona przez system, który miał zagwarantować mi bezpieczeństwo i profesjonalizm. To, co mi się przydarzyło, było źródłem traumy i upokorzenia, przez co musiałam udać się na terapię. Zniszczyło to moje zaufanie i na zawsze zmieniło sposób, w jaki poruszam się w tej branży" – cytuje pozew The Guardian.
Po tym, jak LaBella zgłosiła sprzeciw wobec tej sytuacji swojemu koordynatorowi, jej udział w kręceniu filmu miał zacząć maleć. Nie zaproszono jej też do pracy nad trzecią częścią "Horyzontu". Prawnik Costnera Martin Singer w przekazanym serwisowi Deadline oświadczeniu podkreślił, iż jego klient zaprzecza wszystkim stawianym mu zarzutom. "Te oskarżenia nie mają absolutnie żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. To próba wyłudzenia pieniędzy" – stwierdził.