„New Vienna” to czwarty album koncertowy z wydanej przez ECM Records serii nagrań Keitha Jarretta z jego ostatniej europejskiej trasy solowej.
Album ten został wydany w momencie, gdy Keith Jarrett kończy 80 lat. Choć artysta nie występuje na żywo od 2017 roku, zainteresowanie jego solową twórczością – jak zapewnia wydawca, ale co również możemy potwierdzić obserwując płytoteki przyjaciół – pozostaje niezmiennie wysokie. W tym roku przypada również 50. rocznica wydania legendarnej płyty „The Köln Concert”, która stała się swego rodzaju wzorcem dla tego typu nagrań.
tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, mat. pras. ECM Records

KEITH JARRETT „New Vienna”
Wydawca: ECM Records ECM 2850
Format: Compact Disc
Premiera: 30 maja 2025
Słuchał: WOJCIECH PACUŁA
Jakość dźwięku: 9,5-10/10
→ ECMRECORDS.com
24 stycznia 1975 roku, czyli pięćdziesiąt lat temu, o godzinie 11.30 wieczorem, rozpoczął się koncert Keitha Jarretta w Kolonii. Płyta KEITH JARRETT The Köln Concert, wydana przez ECM Records w tym samym roku, powstała wyniku splotu okoliczności. Każda z nich powinna być wystarczająca do tego, aby koncert się nie odbył. Album zawiera muzykę improwizowaną, jazzową z ducha, ale i nie bojącą się wybiegać w kierunku współczesnej muzyki klasycznej. Jest to najlepiej sprzedająca się płyta z muzyką fortepianową na świecie, bez względu na gatunek. Kilka lat temu w obiegu były ponad cztery miliony egzemplarzy; więcej → TUTAJ.
Jest to jednocześnie płyta będąca popisem kunsztu realizatora dźwięku. Nic więc dziwnego, iż jest ona na krótkiej liście tytułów, które każdy szanujący sie audiofil powinien mieć, najlepiej w kilku wersjach. I to ona stała się, jak mi się wydaje, punktem odniesienia, zarówno dla Manfreda Eicherta, założyciela i producenta ECM Records, jak i Keitha Jarretta.
Aby zdyskontować sukces koncertu w Kolonii, w 1978 roku wydano potężny, zawierający dziesięć płyt LP album Sun Bear Concerts z nagraniami koncertów, które artysta dał w Japonii w listopadzie 1976 roku. To poszukiwane wydawnictwo ukazało się w Japonii i w Europie. Oprócz samego wykonawcy ważne jest również, iż realizatorem nagrań był pan Okihiko Sugano, założyciel wytwórni Audio Lab. Record, znany z doskonałego dźwięku i z tego, iż miksował dźwięk na żywo, nagrywając sygnał na dwu- lub czterościeżkowe magnetofony firmy Scully, pracujące z tranzystorami germanowymi. Nie korzystał przy tym z klasycznych mikserów, a z małego, ośmiokanałowego systemu Quad Eight LM6200; sylwetka pana Sugano → TUTAJ.

Nagrania koncertowe Jarretta były wydawane przez ECM regularnie, zarówno te solowe, jak i w trio. Ich pojawianie się przyspieszyło jednak, kiedy muzyk w 2017 roku najpierw zawiesił, a w wyniku dwóch udarów mózgu, których ofiarą padł w lutym i maju 2018 roku, ogłosił, iż definitywnie kończy z publicznymi występami. Jego ostatni koncert odbył się w lutym 2017 roku w Carnegie Hall w Nowym Jorku.
W archiwach ECM Records znajdują się jednak gigabajty nagrań – zarówno z ery analogowej, jak i cyfrowej. Przypomnijmy, iż jeszcze w listopadzie 2014 ukazał się album Hamburg ’72, z występów tria: Keith Jarrett, Charlie Haden, Paul Motian, a w 2023 Solo-Concerts Bremen / Lausanne, zarejestrowane w marcu i lipcu 1973. Cyfrową erę reprezentuje na przykład La Fenice z materiałem nagranym w Gran Teatro La Fenice w Wenecji w lipcu 2006, a który ukazał się w roku 2018.
New Vienna jest częścią większego cyklu, w skład którego wchodzą, wydane wcześniej: Munich 2016, Budapest Concert oraz Bordeaux Concert. Jak mówił sam Jarrett, Budapeszt – pierwszy koncert z cyklu – był najlepszy z całej trasy. Wszystkie zostały zarejestrowane w lipcu 2016 roku, odpowiednio, w: Philharmonic Hall (16 lipca, wydany w 2019), Béla Bartók Concert Hall (3 lipca, wydany w 2020) oraz w Auditorium de l’Opéra National de Bordeaux (6 lipca, wydany w 2022). Według keithjarrett.org, w 2016 roku Jarrett zagrał łącznie osiem solowych koncertów fortepianowych. Jest więc co wydawać…
▌ Muzyka
Najnowszą odsłoną tej serii jest koncert, który miał miejsce 9 lipca 2016 roku w Goldener Saal, Musikverein w Wiedniu. Uwagę zwraca tytuł, odmienny od pozostałych w serii. Dlaczego New Vienna, a nie po prostu Vienna Concert? Wydawca pisze:
Jak prawdopodobnie wiedzą miłośnicy Jarretta, jego dyskografia obejmuje już legendarny Koncert Wiedeński (nagrany w Wiedeńskiej Operze Państwowej), którego muzyka, jak kiedyś twierdził, mówiła „językiem samego płomienia”, po długich latach „zabiegania o ogień”. Powrót Keitha Jarretta do stolicy Austrii w 2016 roku przyniósł płomienie inspiracji do innego historycznego miejsca o żywych adekwatnościach akustycznych, Złotej Sali Musikverein, gdzie na początku ubiegłego wieku Schoenberg, Berg i Webern dokonali premier dzieł, które rzuciły wyzwanie i zmieniły bieg muzyki współczesnej.
⸜ New Vienna, Keith Jarrett, → ECMRECORDS.com, dostęp: 17.06.2025.
Album Vienna Concert ukazał się w 1992 roku. Został nagrany w Wiedeńskiej Operze Państwowej, a New Vienna to zapis występu z innej sali o pięknej akustyce, Złotej Sali Musikverein, słynącej z premier dzieł Arnolda Schoenberga, Albana Berga i Antona von Weberna na początku XX wieku. Sala jest również domem dla Filharmoników Wiedeńskich i Wiedeńskiej Orkiestry Mozartowskiej.

W przeciwieństwie do solowych utworów fortepianowych Jarretta z lat 70., które faworyzowały długie utwory, w tym okresie wybrał krótsze, które zaowocowały – jak zapewnia wydawca – „jakością podobną do suity”. Na płycie mamy dziewięć takich fragmentów, trwających od trzech do jedenastu minut. Po Suicie, podzielonej na części od I do IX, mamy utwór dodatkowy, zagrany prawdopodobnie na bis, Somewhere Over the Rainbow. Czytamy dalej:
Wszystkie te cechy Jarretta są tutaj obecne: melodia, niesamowite wykorzystanie przestrzeni, ogromna kontrola dynamiki, dowcip i jego zamiłowanie do bluesa, który czasami pojawia się w nieoczekiwanych momentach. (…) New Vienna, kształtując swoją muzykę w czasie rzeczywistym, ma niemal encyklopedyczny rozmach. Charakterystyczne dla wczesnych solowych występów Jarretta rozbudowane formy, znane z koncertów w Bremie, Lozannie, Kolonii czy z pierwszego Vienna Concert, w ostatnim etapie jego kariery ustąpiły miejsca recitalom złożonym z krótszych, kontrastujących form, które często przybierały charakter improwizowanej suity. Tak było również podczas koncertu w Musikverein 9 lipca 2016 roku.
▌ Nagranie
Koncert został zagrany na instrumencie Steinway & Sons, z którą to firmą muzyk jest związany od 1981 roku. Przypomnijmy, iż w swoim domowym studiu ma hamburski Steinway C ze Stanwood Precision Touch. Swój pierwszy, nagrany na nim, album, The Melody At Night, With You, wydał w 1999 roku. Producent fortepianów przywołuje na swojej stronie swego rodzaju „wyznanie wiary” muzyka:
Gram na Steinway’ach od dzieciństwa. Nie pamiętam pierwszego, na którym grałem, ale z biegiem lat przyszło mi do głowy, iż tylko fortepian Steinwaya miałby taką spójność, która pozwoliłaby mi kształtować moją pracę za jego pośrednictwem.
⸜ Keith Jarrett, → www.STEINWAYTHAILAND.com, dostęp: 17.06.2025.
Producentem albumu był Keith Jarrett, a inżynierem dźwięku Martin Pearson. Masteringiem zajął się z kolei Christoph Stcikel, w zeszłym roku nominowany do nagrody Grammy. To przyjaciel Dirka Sommera z magazynu hifistatement.net, dla którego masteruje nagrane przez niego płyty, na przykład. Stickel współpracuje z ECM przy wybranych tytułach, ale kiedy to robi, otrzymujemy perełki, Tak było, dla przykładu, z albumem Stephana Micusa Winter’s End; recenzja → TUTAJ.

Stickel jest również odpowiedzialny – między innymi – za remaster całego katalogu Pata Metheny’ego w 2020 roku. Dźwiękowiec korzystał wówczas z trzech różnych przetworników A/D: PrismSound ADA-8XR, Antelope Eclipse Mastering AD i Mytek Brooklyn ADC. Przygotował również cyfrowe wersje DSD płyt ukazujących się w Japonii na płytach SACD.
Jest on właścicielem wiedeńskiego, założonego przez siebie w 2013 roku, studia CS Mastering (Christoph Stickel Mastering), a wcześniej pracował – między innymi – w studiu masteringowym MSM Studios oraz Horch House – w tym ostatnim jako główny inżynier. Więcej o masteringowcu w artykule pt. → TUTAJ.
Materiał został niemal na pewno zarejestrowany cyfrowo stacji DAW. Qubuz oferuje pliki FLAC w rozdzielczości 24 bity, 48 kHz i prawdopodobnie w takiej postaci (w plikach PCM WAV) materiał został zarejestrowany.
▌ Wydanie
Płyta ukazała sie zarówno na krążku CD, jak i na podwójnej płycie LP; w obydwu przypadkach źródłem były pliki cyfrowe PCM 24/48. W Japonii ukazała się z kolei wersja UQQCD; więcej o tej technice → TUTAJ. Płytę można zamawiać ze sklepu CD Japan → TUTAJ.
Europejska wersja CD ma pudełko typu jewelbox (plastikowe) na które nasunięty jest tekturowy „płaszcz”, co fajnie wygląda i daje poczucie ekskluzywności, mimo iż to przecież proste wydanie. Książeczka też jest bardzo prosta, to pasek grubego papieru złożony na cztery. Znalazło się w nim ładne zdjęcie Jarretta, które w wersji LP jest samodzielne i ma wymiary 12 x 12”.

▌ Dźwięk
˻ PROGRAM ˺ 1. Part I, 2. Part II, 3. Part III, 4. Part IV, 5. Part V, 6. Part VI, 7. Part VII, 8. Part VIII, 9. Part IX, 10. Somewhere Over the Rainbow
Jarrett A.D. 2016 był w kompletnie innym miejscu niż kiedy nagrywał The Köln Concert. Spełniony, doceniony, ale i muzycznie znacznie dojrzalszy. Kiedy słuchamy otwierającej album New Vienna improwizacji ˻ 1 ˺ Part I, słyszymy nie tylko nawiązanie do Drugiej Szkoły Wiedeńskiej, Arnoldaem Schönbergeiem, Albanem Bergiem oraz Antonem Webernem, którzy wystawiali premierowo swoje utwory w tym samym miejscu, w którym gra Jarrett, ale i jego własną wrażliwość, nałożoną na tę trudną, hermetyczną muzykę.
To dlatego, jak mi się wydaje, albumy muzyka z tego cyklu, ale i po prostu z lat 90. i 2000., są znacznie mniej znane i nigdy, po prostu nigdy, nie powtórzą sukcesu Koncertu w Kolonii. Mam jednak ważenie, iż muzyk jest tego świadomy i iż nie ma to dla niego znaczenia. Nie chcę wkładać mu w usta czegoś, czego nie powiedział, ale mówię o swoich odczuciach, które towarzyszyły mi podczas odsłuchu. Słychać to i w napierającym, niemal atakującym Part I, jak i w medytacyjnym ˻ 2 ˺ Part II. Nagrania wydają się bardziej celebracją niż „odegraniem”.

Podkreśla to również sposób rejestracji. Pogłos jest długi, ale bardzo ciemny, bardzo gęsty. Fortepian nie ma brzmienia znanego nam z „koncertu odniesienia”, iż tak go nazwę. Jest ciemny i masywny. To zrozumiałe, mówimy tutaj o koncertowym fortepianie Steinway & Sons, a nie fortepianie „baby grand” (czyli instrumencie do ćwiczeń). „Masywnie” brzmi też publiczność. A ta jest bardzo zdyscyplinowana, nie kaszle, ale w przerwach wybucha owacjami:
Uwielbiająca i masowo reagująca europejska publiczność na te solowe występy Jarretta nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Częściowo może to wynikać z technik produkcyjnych szefa wytwórni ECM Manfreda Eichnera. Podczas gdy niektóre nagrania na żywo popełniają błąd polegający na wyciszeniu lub całkowitym odcięciu publiczności, Eichner sprawił, iż stali się oni istotną częścią tych występów Jarretta na żywo.
⸜ JIM HYNES, ‘New Vienna’ Documents Fourth Solo Piano Concert From Keith Jarretts’s 2016 European Tour, Glide Magazine, → GLIDEMAGAZINE.com, dostęp: 17.06.2025.
Sam Jarrett zdaje się tę niskość potęgować i podkreślać, grając gównie w dolnych rejestrach, lewą ręką schodząc bardzo nisko – posłuchajcie państwo początku ˻ 3 ˺ Part III. Ale są też „przebłyski” w tym chmurnym, burzowym świecie, na przykład ˻ 4 ˺ Part IV. Tutaj mamy więcej środka pasma i wysokich tonów. I słychać to znakomicie. Podobnie zresztą, jak w ˻ 5 ˺ Part V. To dłuższe frazy, mocniej osadzone w czasie. Więcej tu światłą i przestrzeni, ale choćby kiedy muzyk uderza mocno prawą ręką w górnych rejestrach, nigdy to nie jest jaskrawe.

To nagranie cyfrowe, dokonane na stacji DAW, prawdopodobnie w systemie Pro Tools HD, ale brzmi jakby było dokonane w domenie DSD, czyli jeszcze płynniej niż na magnetofonach analogowych. interesujące jest to, iż słychać co jakiś czas salę, kiedy ktoś poruszy krzesłem lub – jednak czasem – odkaszlnie, jak w ˻ 6 ˺ Part VI. To pokazuje, iż mamy do czynienia z doskonała rozdzielczością. Perspektywa, z której pokazany został instrument jest bliska, to jest duży instrument „tu i teraz”, a jednak nie ma atakowania nas, nie ma przytłaczania.
Czasem, mam takie wrażenie, Manfred Eichert podczas miksu lekko wypuścił instrument dalej w przestrzeni, dodał mu więcej pogłosu – słuchać to na początku ˻ 7 ˺ Part VII, lirycznym utworze, odwołującym się wprost, jak się wydaje, do improwizacji z płyty The Köln Concert. Podobnie, jak tam, tak i tutaj fortepian niesie się daleko w głąb sceny, wydaje się nie mieć ograniczeń. A przy tym wciąż doskonale daje się odczuć mechanika instrumentu z pedałowaniem itp. jakby podprogowo, na bardzo niskich sygnałach. Także dośpiewywanie muzyka, ładnie słyszalne pod koniec trzeciej minuty Part VII, czy na początku ˻ 8 ˺ Part VIII, jest czytelne, ale zawsze „obok”.
Przedostatni utwór na płycie, ˻ 9 ˺ Part IX, to kolejny powrót do melodyjnej gry. I to gry wesołej, rozświetlonej, chociaż brzmieniowo wciąż mającej dużą skalę.
Koncert wieńczy nowa interpretacja klasycznego Somewhere Over The Rainbow, klasycznej ballady skomponowanej przez Harolda Arlena z tekstem Yipa Harburga do musicalu filmowego Czarnoksiężnik z Oz z 1939 roku, w którym zaśpiewała ją, wówczas 17-letnia odtwórczyni głównej roli, Judy Garland. To utwór grany przez muzyka na koncertach od lat, ale tutaj zaprezentowany w inny, bardziej liryczny i lżejszy sposób niż znane już wersje z albumów La Scala, A Multitude of Angels i Munich 2016.

⸜ Muzyka w wersji LP została podzielona między dwie płyty ● zdj. mat. pras. ECM Records
▌ Podsumowanie
Spokojne, lekkie, przestrzenne granie – tak można to zakończenie określić. Jarrett śpiewa ostatnim utworze (2:55) w nieskrępowany sposób. Ale i tutaj słychać mechanikę fortepianu w postaci poruszania mechanizmu młoteczków. Ciekawe, ale słychać je w dole skali, jakby masterujący materiał Christoph Stickel chciał wydobyć masę bez dociążania, jakby chciał pokazać skalę bez przeskalowania instrumentu. To dlatego mamy z jednej strony duży obraz fortepianu, a z drugiej nie jest ona zbyt blisko. Ma się wrażenie uczestnictwa w koncercie kameralnym, tylko dla nas. ●