Keanu Reeves w tarapatach nie z tej ziemi. Ma tylko jedną szansę na ratunek

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


"Anioł stróż" to błyskotliwa komedia o Gabrielu, aniele, którego dobre chęci stają się utrapieniem dla dwóch spokojnych mieszkańców Los Angeles. Poznaj pięć powodów, dla których warto obejrzeć film, w którym w tytułową rolę wciela się sam Keanu Reeves.


Wyobraź sobie, iż ktoś zamienił twoje życie. Na co dzień mieszkasz w luksusowej willi, jednak pewnego dnia budzisz się w samochodzie, który okazuje się być twoim domem. Albo inaczej - klepiesz biedę i marzysz o lepszym życiu, ale straciłeś już nadzieję na jakąkolwiek zmianę swojego losu. I wtedy pojawia się anioł, który sprawia, iż od dzisiaj masz dom z basenem i miliony na koncie.
Tyle iż ten anioł, nie jest zbyt wysoko w strukturze, ale ma duże ambicje. Bardzo chce zmienić świat, tyle tylko iż chcąc zrobić dobrze robi... niezły bałagan. W efekcie traci skrzydła i zostaje rzucony w wir ziemskiego życia, mając tylko jedną szansę na powrót: musi przekonać bohaterów, by chcieli wrócić do dawnych żyć. A to nie jest proste.Reklama


To jest właśnie historia opowiedziana w przezabawnej komedii "Anioł stróż", która wchodzi na ekrany kin 31 października. To doskonała kontrpropozycja dla horrorów, od których z okazji Halloween, będzie gęsto w kinowych repertuarach. Nie dość przekonujące?


Oto pięć powodów, dla których musisz zobaczyć "Anioła stróża":


Bo to satyra na gigaekonomię, nierówność i pogoń za pieniędzmi. Temat, który w dzisiejszym świecie totalnego konsumpcjonizmu wyjątkowo mocno rezonuje, ale czyni to w przezabawny sposób - uśmiejesz się do łez.
Bo Keanu Reeves, znany głównie z dramatycznych lub akcyjnych ról, pokazuje tu swoją komediową stronę, w której jest "diabelsko anielski". To perełka sama w sobie.
Bo "Anioł stróż" to nie tylko Keanu. Reżyser-scenarzysta, Aziz Ansari (wcielający się też w jedną z głównych ról) zaprosił doskonałą obsadę, m.in. Setha Rogena (nagrodzonego tegoroczną Emmy za serial "Studio"), Sandrę Oh (czyli serialową doktor Yang z "Chirurgów") i Kekę Palmer (niezapomnianą Akeelah z filmu "Akeelah i jej nauczyciel").
Bo "Anioł Stróż" zgarnia setki pozytywnych recenzji w serwisach filmowych na całym świecie.
Bo Aziz Ansari, scenarzysta i reżyser filmu jest cenionym komikiem i standuperem, więc żarty są zaskakujące, trafne i naprawdę zabawne.


"Anioł stróż": O filmie


Arj od lat ma poczucie, iż prawdziwe życie jest gdzie indziej. Z zazdrością obserwuje bogaczy takich jak Jeff, który nie musi chwytać się niskopłatnych zajęć, by związać koniec z końcem. Jeff mieszka w swojej willi na wzgórzu i patrzy na świat z góry, ale nie potrafi docenić tego, czym obdarzył go los. Żaden z nich nie wie, iż początkujący anioł Gabriel ma co do nich śmiałe plany. W przypływie ambicji i dobrych chęci postanawia, bez zgody "z góry", zafundować im nieoczekiwaną zamianę miejsc. Na skutek jego nadprzyrodzonej interwencji teraz Arj pławi się w luksusach, a Jeff goni za groszem. Ale w prawdziwe kłopoty wpada też anioł Gabriel. Niebiańskie kierownictwo karze go za samowolkę odebraniem skrzydeł i życiem śmiertelnika. Będzie mógł wrócić na etat anioła, jeżeli przekona Arja i Jeffa, by dobrowolnie wrócili do swych dawnych ról. Jeff zgadza się natychmiast, ale Arj ani myśli rezygnować z nowego, wspaniałego życia.
Idź do oryginalnego materiału