Kazik wydał oświadczenie po koncercie w Zielonej Górze. "Stałem się własną karykaturą"

gazeta.pl 17 minut temu
Występ Kultu w Zielonej Górze wywołał skandal. Dzień później Kazik postanowił wydać oświadczenie, odnosząc się do sprawy.
Obecni na koncercie Kultu w Zielonej Górze nie kryli rozczarowania. Kazik miał mylić utwory, a także powtarzać niektóre fragmenty. Wokalista podobno sprawiał wrażenie zagubionego. 1 grudnia na facebookowym profilu zespołu, tuż przed godz. 17, pojawiło się oświadczenie wystosowane przez samego Kazika.

REKLAMA







Zobacz wideo Sara James zdradza, co czeka fanów na jej trasie koncertowej. "Jaram się"



Jest oświadczenie ws. zachowania Kazika na koncercie
Na facebookowym profilu zespołu pojawiło się oświadczenie wystosowane przez samego Kazika. "Chciałbym złożyć szczere przeprosiny za moją wczorajszą niedyspozycję, która uniemożliwiła mi wykonanie występu na odpowiednim poziomie. Biorę za to pełną odpowiedzialność" - napisał już na wstępie. "W trosce o swoje zdrowie chcąc 'ratować się' przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję. Przepraszam wszystkich, którzy przyszli i oczekiwali normalnego występu" - czytamy w oświadczeniu.
"Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, ale także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą. Przepraszam również kolegów z zespołu i całą naszą ekipę za dyskomfort oraz wstyd, którego musieli doświadczać podczas prawie trzech godzin obecności na scenie. Po tym wczorajszym wydarzeniu i po rozmowach z żoną oraz dziećmi doszedłem do trudnego, ale koniecznego wniosku, iż 'mój czas nadszedł'" - przekazał Kazik. "Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo" - dodał.
Dlatego podjąłem decyzję, iż w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. w tej chwili mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą. Później jednak muszę zwolnić
- zadeklarował muzyk. "Nie wiem, jak wytrzymam bez grania, nigdy tego nie robiłem, ale tym razem hamulec musi zostać wciśnięty. W tym roku zagram 104 koncerty, do tego dochodzi wiele innych muzycznych obowiązków. To przekracza moje możliwości" - stwierdził. "Być może jeszcze kiedyś się usłyszymy i zobaczymy. Na ten moment jednak jest to decyzja, którą muszę podjąć dla dobra swojego zdrowia, rodziny i wszystkich, którzy są częścią tego świata. Jeszcze raz przepraszam z całego serca. Dziękuję za wszystkie lata wsparcia. Z wyrazami szacunku i skruchy Kazimierz Staszewski" - skwitował. Możemy się dowiedzieć, iż można ubiegać się za zwrot pieniędzy za bilety.



Jak fani zareagowali na oświadczenie Kazika?
Pod postem od razu pojawiło się wiele komentarzy. Wielu internautów zdecydowało się bronić Kazika i docenili to, iż przeprosił. "Szacun mistrzu. Szkoda, iż szambo tych 'wiernych fanów' wylało wcześniej, jeszcze przed oświadczeniem", "Dobra, o ile było by wiadomo najlepiej jakby do sytuacji nie doszło, ale za ten wpis szacunek. Wielu widziałem w życiu pijanych artystów na scenie, zawsze potem albo wymigiwanie się, wymówki albo co najwyżej przepraszam", "Brawo za odwagę, za transparentność, za podjęcie" - pisali. Niektórzy skierowali wobec Kazika gorzkie słowa. "A wystarczy tylko jedna, jedyna zasada: W pracy się nie pije!", "Uuuua, ale to chyba nie pierwszy raz..." - dogryzali.



Artykuł jest aktualizowany
Idź do oryginalnego materiału