KATARZYNA JORDAN: – Znajdujemy się w niezwykle ważnym dla polskiego rzemiosła, historycznym momencie. Twórcy i twórczynie z Polski wreszcie są dostrzegani na świecie, zapraszani do udziału w liczących się wydarzeniach, międzynarodowi krytycy dizajnu i prowadzący galerie coraz częściej podkreślają, iż nasz region ma ogromny potencjał, również jako źródło ciekawych idei i projektów, a nie tylko jako zaplecze produkcyjne dla przemysłu meblowego. To ważne, żeby tego momentu nie przegapić, odpowiednio go wykorzystać.
Brakuje u nas systemowego wsparcia dla osób zajmujących się rzemiosłem. Wciąż kilka jest też programów edukacyjnych i stypendiów, które pozwalałyby niezależnym artystom działającym na styku sztuki, dizajnu i rzemiosła odnaleźć się w realiach rynkowych. Chcemy zapełnić tę lukę, pomóc projektantom dotrzeć do dziennikarzy, kuratorów, szefów czołowych instytucji.
Zaczęliście od bardzo udanej wystawy polskiego rzemiosła „Romantyczny brutalizm”, którą w „New York Timesie” uznano za jedną z 12 najlepszych podczas Milan Design Week. Co dla odwiedzających ją obcokrajowców okazało się największym odkryciem?
Siłą naszej wystawy było to, iż o historii polskiego dizajnu opowiedzieliśmy nowoczesnym językiem. Kuratorka Federica Sala, członkini Rady Programowej Fundacji, zestawiła ze sobą obiekty historyczne i zupełnie współczesne dzieła. To było jej autorskie spojrzenie na naszą kulturę projektową, będące efektem kilku wizyt studyjnych w Polsce.