Karpiel-Bułecka wbił kij w mrowisko. Takie ma zdanie o trudnej sytuacji koni nad Morskim Okiem

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: fot. Youtube/@WPLifestyle, Marek Podmokly / Agencja Wyborcza.p


Sebastian Karpiel-Bułecka podjął istotny temat. W takich słowach wypowiedział się na temat sytuacji koni w Tatrach.
Sebastian Karpiel-Bułecka jest dumny z tego, iż urodził się w Zakopanem. Znany artysta jest zatem zaznajomiony z problemem wykorzystywania koni przewożących turystów do Morskiego Oka. Jakiś czas temu na ten temat wypowiedział się jego bratanek, Stanisław Karpiel-Bułecka. W rozmowie z portalem Jastrząb Post nie gryzł się w język. - o ile komuś się nie chce, to niech nie chodzi w góry. Takim osobom polecam przejście się po Krupówkach. Oczywiście niektórzy się na mnie wkurzą, ale taka jest prawda. Góry są od chodzenia na nogach, a nie jeżdżenia końmi - podkreślał wówczas. Teraz głos zabrał Sebastian Karpiel-Bułecka.


REKLAMA


Zobacz wideo Szroeder o tym, jak będzie oceniała w "Must Be the Music". Zapytaliśmy ją o Karpiela-Bułeckę


Sebastian Karpiel-Bułecka zabrał głos na temat sytuacji koni w Tatrach. Mocna wypowiedź
Sebastian Karpiel-Bułecka również został zapytany o sytuację koni w Tatrach w wywiadzie z portalem Jastrząb Post. Artysta wypowiedział się krótko i na temat. "Ja zawsze wolę po górach chodzić pieszo niż jeździć końmi. To jest złożony problem. Ja też nie chcę się tu zagłębiać przed mediami w tę kwestię, bo nie jestem ekspertem. Natomiast znam opinię i górali, i ludzi przyjezdnych" - stwierdził. Dodał, iż istotne jest znalezienie złotego środka i odpowiedniego rozwiązania w tej sytuacji. "Nigdy nie wolno popadać w skrajności. Trzeba w takich sytuacjach potrafić wyciągnąć jakiś środek, wysłuchać każdego i próbować tak to życie układać, żeby i górale byli zadowoleni i ci, którzy przyjeżdżają w góry i przeszkadza im to, iż te konie tych ludzi wożą też, aby byli zadowoleni" - skwitował w rozmowie. Warto podkreślić, iż w 2025 roku odbędzie się prawdziwa rewolucja w kwestii transportu konnego nad Morskim Okiem. Już w majówkę na trasie zastąpią go busy elektryczne.


Sebastian Karpiel-Bułecka wysłał dzieci do katolickiej szkoły. Wspominał o bezpieczeństwie
W lutym w jednym z wywiadów Sebastian Karpiel-Bułecka podkreślił, iż religia jest dla niego ważna. Jego dzieci chodzą do szkoły katolickiej. - Dla mnie jest ważne, żeby oni byli wychowywani w duchu katolickim, żeby wierzyli, żeby chodzili do kościoła, żeby się modlili, bo wiem, ile razy wiara pomogła mi w życiu - powiedział w rozmowie z WP. Muzyk w rozmowie z Jastrząb-Post został zapytany, czy decyzja wzbudza negatywne komentarze. - Nie, nigdy się nie spotkałem z żadnymi słowami krytyki, a choćby gdyby tak było, to bym się tym kompletnie nie przejmował. (...) Wiem po prostu, iż są bezpieczni w każdym tego słowa znaczeniu - podkreślił artysta. ZOBACZ TEŻ: Co za akcja! Wyciekło prawdziwe imię Sebastiana Karpiela-Bułecki
Idź do oryginalnego materiału