Już we wrześniu "Dzień dobry TVN" będzie świętować swoje 20-lecie. Z tej okazji prezenterzy programu coraz chętniej dzielą się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami związanymi z pracą na wizji. Paulina Krupińska w rozmowie z Plotkiem opowiedziała o kulisach codziennej pracy o świcie, balansie między zawodowymi obowiązkami a rodziną oraz o tym, jak zachowuje dystans do medialnego świata - okazuje się, iż pomaga jej w tym mąż, Sebastian Karpiel-Bułecka.
REKLAMA
Zobacz wideo Krupińska podbiła show-biznes bez pleców. Tak podsumowała staż w DDTVN
Paulina Krupińska o balansie pomiędzy pracą w "DDTVN" a życiem osobistym. "Mój mąż sprowadza mnie na ziemię"
Paulina Krupińska w rozmowie z reporterką Plotka, Weroniką Zając, przyznała, iż poranny program to nie tylko blask kamer. To także bardzo wczesne godziny pracy, które wymagają dobrej organizacji życia prywatnego. - Higiena snu jest niezwykle ważna, bez snu człowiek nie jest w stanie dobrze funkcjonować. Nie będę mówiła o zdrowych dietach, bo takich nie stosuję, ale cały czas jestem w ruchu: siadam na rower, biegam, trenuję w domu - wyjaśniła. - Dbam także o swój komfort psychiczny i stawiam mocno granice, bo to też jest bardzo ważne, żeby mówić bardzo często "nie" - dodała.
Choć mogłaby pracować więcej, świadomie wybiera inaczej. - Świadomie dbam o kalendarz tak, aby znaleźć czas na nudę, nic nierobienie i przede wszystkim czas dla dzieci, męża, przyjaciół i niedzielny obiad u rodziców - tłumaczyła prezenterka. Stwierdziła, iż to właśnie te stałe punkty pomagają jej zachować równowagę. - To są te punkty, które gwarantują mi to, iż wiem, iż twardo stąpam po ziemi. Gdybym za gwałtownie odleciała, wtedy mój mąż mnie łapie i mówi: "Paulina, zejdź na ziemię" - mówiła, nie kryjąc uśmiechu.
Paulina Krupińska zdradziła kulisy pracy w "DDTVN". Tego nauczyły ją lata stażu w programie
Prezenterka "Dzień dobry TVN" w tej samej rozmowie wyznała także, iż wieloletnia praca w programie śniadaniowym to nie tylko rutyna i wczesne pobudki, ale i szkoła życia. - Lata stażu w tym programie nauczyły mnie, iż nie ma rzeczy niemożliwych: mogę wszystko. Pomimo niewyspania potrafię mieć ogromną energię, mogę polegać na Damianie Michałowskim, rozwijać się i uczyć rzeczy, o których wcześniej sądziłam, iż są poza moim zasięgiem - przyznała Krupińska. Dodała, iż praca w telewizji daje jej także niecodzienne możliwości. Przykładowo, spotyka osoby, które od lat podziwia, a niektóre sytuacje wymagają od niej opanowania emocji. - Siedząc naprzeciwko Krystyny Jandy, muszę zachować spokój, choć emocje są ogromne. Niezwykłe jest dla mnie to, iż mogę rozmawiać ze swoimi idolami, a także to, iż ta dziewczyna z Piastowa, bez żadnych znajomości, doszła do miejsca, w którym dziś się znajduje - wyznała z uśmiechem.