Karolina Malinowska nie marzyła o karierze modelki. Jako 14-latka została zauważona na ulicy i bardzo gwałtownie podpisała kontrakt z warszawską agencją Model Plus. Jedna decyzja otworzyła jej drzwi do wielkiej kariery, a dzięki błyskawicznie zaczęła pojawiać się na światowych wybiegach. Malinowska w najnowszym wywiadzie przyznała jednak, iż do dziś doskonale pamięta, jak to jest wychować się w domu, w którym czasem brakowało choćby na jedzenie.
REKLAMA
Zobacz wideo Jako dziecko miał inne plany
Karolina Malinowska wspomina niełatwej dzieciństwo. Musiała zarobić, żeby wykonać telefon
Karolina Malinowska wróciła wspomnieniami do czasów dzieciństwa w rozmowie ze "Światem Gwiazd". Ją oraz jej brata samodzielnie wychowywała mama. Malinowska w wywiadzie wyznała, iż pochodzi z bardzo biednej rodziny, a jako dziecko miała bardzo dużo kompleksów. - Jestem dzieckiem, które wie, co to znaczy nie jeść obiadu przez trzy miesiące. Jestem dzieckiem, które wie, co to znaczy, jak ci sąsiedzi muszą wnosić meble do mieszkania i pakować lodówkę, żeby cię opieka społeczna nie odebrała - powiedziała modelka. Malinowska nie ukrywa, iż propozycja, którą otrzymała od agencji modelingowej, okazała się dla niej ogromną szansą - również na to, aby pomóc swojej mamie.
Karolina Malinowska opowiedziała również o tym, iż musiała sama zarobić pieniądze na to, aby wykonać telefon i powiedzieć, iż zgadza się przyjechać do Warszawy rozpocząć pracę. - Pamiętam, iż sprzedawaliśmy z moim bratem śliwki i kwiaty, i za te pieniądze, które zarobiliśmy, kupiłam żetony, żeby zadzwonić z Łodzi do Warszawy i powiedzieć, iż się zgadzam i mogę spróbować być tą modelką - relacjonowała.
Karolina Malinowska wyznała, jak dzieciństwo wpłynęło na jej dalsze życie
Prowadzący wywiad Mateusz Szymkowiak zapytał Karolinę Malinowską, czy jej zdaniem "bieda hartuje człowieka". - Na pewno sprawia, iż się zmieniasz. Tak, myślę, iż hartuje. Ostatnio przeczytałam, (...) iż dzieci z biednego domu mają wdrukowane, iż jak dostaniesz albo sobie kupisz coś ładnego - już jako dorosły, świadomy teoretycznie człowiek - to czekasz na specjalną okazję, żeby to założyć. I jest coś takiego - relacjonowała. - Jak to przeczytałam, to mnie to bardzo uderzyło, bo pomyślałam: Jezu, ja dokładnie tak mam i ktoś to nazwał - dodała. Malinowska zapewniła jednak, iż nie ma poczucia, aby bieda "zabrała jej dzieciństwo". - Nie dało się tego nie odczuć, ale moja mama robiła wszystko, żebyśmy mieli to dzieciństwo na tyle kolorowe, na ile się je dało mieć na początku lat 90. - dodała.