Karol ze „ŚOPW” pokazał przejmujące zdjęcia i pisze o powodzi: „Wszystko tonie”

party.pl 23 godzin temu
Zdjęcie: Instagram @karol.maciesz


Karol ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” opublikował na Instagramie poruszające zdjęcia z powodzi i dodał wpis, w którym nie tylko komentuje wydarzenia w południowej Polsce, ale również wraca wspomnieniami do wielkiej powodzi z 1997 roku. Były uczestnik kontrowersyjnego eksperymentu podzielił się trudnymi doświadczeniami. Wzruszające słowa

Karol ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” podzielił się poruszającym wpisem o powodzi

Od kilku dni cała Polska śledzi wydarzenia w południowej Polsce. Powódź zniszczyła wiele miast i wsi, które zostały dotknięte przez kataklizm. Mnóstwo osób straciło dach nad głową lub ich domy zostały zniszczone przez żywioł. Powódź zalała min. dom Bartosza Kurka, a gwiazdor „M jak miłość” nie może skontaktować się z rodziną ze zniszczonego przez powódź Kłodzka. W całym kraju organizowane są zbiórki na rzecz powodzian, a w sieci nie brakuje poruszających wpisów na temat wielkiej powodzi. Wśród osób, które na swoim profilu na Instagramie poruszyły ten temat jest Karol ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Były uczestnik wielkiego hitu TVN opublikował zdjęcia z zalanych terenów na Dolnym Śląsku.

Zalana droga z Jelcza-Laskowic do Oławy... Niespełna miesiąc temu tędy jechałem, a dziś wszystko tonie. Pola, które zwykle są pełne życia, teraz przypominają ogromne jeziora. Ciężko patrzeć na te obrazy...
rozpoczął swój wpis.
Instagram Embed
url: https://www.instagram.com/p/DABsZUuooob/?hl=pl&img_index=1

Karol ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” w dalszej części wpisu wspomina wielką powódź z 1997 roku. Były uczestnik programu TVN miał wówczas zaledwie 12 lat, ale doskonale pamięta, co wtedy się działo w jego rodzinnym mieście.

Miałem 12 lat, kiedy Wrocław nawiedziła powódź w 1997 roku. Choć byłem wtedy u babci, doskonale pamiętam nasze mieszkanie po zalaniu wodą, zalane ulice, ludzi, którzy z dnia na dzień tracili wszystko. Pamiętam rwącą wodę pod mostem na Widawie, zalane okolice dworca nadodrze i wiele innych momentów. Te wspomnienia wracają do mnie dziś jak żywe i zostaną ze mną już na zawsze. To, co wtedy trzymało powodzian na duchu, to ludzie. Ich jedność, solidarność, pomoc na każdym kroku.
czytamy na Instagramie.

Dziś Karol martwi się o swoich bliskich, którzy szykują się na nadejście fali. Sam Karol jest bezpieczny, ale nie ukrywa wzruszenia patrząc na to, jak Polacy solidarnie ruszyli na pomoc powodzianom.

Dziś znów widzę tę mobilizację. Ludzie ruszają, by ratować co się da, by pomagać sąsiadom, rodzinie, obcym. I choć teraz siedzę w bezpiecznym miejscu, patrząc na to jak na obrazy z dalekiego świata, wiem, iż to dzieje się tuż obok, kilkadziesiąt kilometrów stąd. Wrocław czeka na falę, moja rodzina z Szymanowa już szykuje domy na to, co ma nadejść. Ta bezradność... To okropne uczucie.
Wiem, co czują ci ludzie, bo sam przez to przechodziłem, nie raz. Jelcz, drogę którą teraz widzicie na zdjęciach, też już wiele razy zmagał się z wielką wodą i choć same centrum nie ucierpiało- to obrzeża i okoliczne wioski już tak – ostatnio najbardziej w 2010 roku, krótko po mojej przeprowadzce do tego miejsca.... I choć nie dotknęła mnie już powódź osobiście-:to przed oczami mam ludzi, którzy musieli zmierzyć się z siłą natury i z łzami w oczach patrzeć na to jak wszystko czego dorobili się przez lata, znika w przeciągu kilku chwil. Znam masę ludzi, którzy mają wspomnienia podobne jak ja. Wiem, iż zawsze będą mieć w głowie ówczesne momenty... Obrazy które nie łatwo jest wymazać z pamięci.
wyznaje Karol.
Instagram/karol.maciesz

Przypominamy, iż w Oławie Laluna pomaga powodzianom i razem ze swoją mamą napełnia worki z piaskiem, które mają ochronić miasto przed zalaniem przez wielką wodę.

Filip Naumienko/REPORTER/East News
Idź do oryginalnego materiału