Karol Strasburger przez lata swojej działalności w show-biznesie zdobył popularność jako wzięty prezenter telewizyjny, aktor i konferansjer. Od 1994 roku nieprzerwanie prowadzi ukochany przez widzów teleturniej "Familiada". Jako aktor występował w wielu filmach i serialach, m.in. "Noce i dnie" oraz "Wielki Szu". Artysta podobnie, jak wiele innych znanych osób, musiał się niedawno zmierzyć z podszywającymi się pod niego oszustami.
REKLAMA
Zobacz wideo Karol Strasburger pokazuje studio Familiady z okazji 20-lecia programu
Karol Strasburger ostrzegł fanów. Ktoś podszywa się pod aktora
Karol Strasburger zwrócił się do internautów z prośbą o pomoc po tym, jak odkrył, iż ktoś podszywa się pod niego na Facebooku. Prezenter w poście na Instagramie wyraził swoje zaniepokojenie faktem, iż po raz kolejny ktoś wykorzystuje jego tożsamość i ostrzegł fanów przed fałszywymi kontami. "Proszę o waszą czujność. Ja nie zakładam nowych profili i nie wysyłam zaproszeń do znajomych. Proszę, zgłaszajcie, m.in. ten profil facebookowy widoczny na zdjęciu z przekreśleniem "X" oraz inne jemu podobne, jeżeli zauważycie" - wyjawił oraz podkreślił, iż jedynie jego oficjalna strona na Facebooku jest autentyczna i przestrzegł przed wchodzeniem w interakcję z osobami podszywającymi pod niego w sieci. "Nie dajcie się wciągnąć ani w konwersację, ani w wysyłanie jakichkolwiek pieniędzy komuś/czemuś (być może to AI), jeżeli w "moim" imieniu będzie próbował je wyłudzić" - dodał zaniepokojony artysta.
Karol Strasburger otrzymuje niecałe dwa tys. zł emerytury. Aktor nie narzeka
Temat niskich świadczeń emerytalnych budzi duże emocje w polskim show-biznesie, ponieważ wielu artystów ze względu na specyfikę swoich umów nie odprowadzało regularnych składek do ZUS-u, co dzisiaj skutkuje niewielkimi emeryturami. Karol Strasburger w rozmowie z Plejadą wspomniał o własnym świadczeniu. "Ja nie narzekam. Raz narzekałem, 10 lat temu, i to się tak odbija echem w kółko. (...) Jak ja otrzymuję, czy moi koledzy, dodatek do emerytury 200 zł, to wszystkie gazety o tym piszą, jak to zostaliśmy potraktowani fantastycznie, powinniśmy się bardzo cieszyć, iż np. zamiast 1,7 tys., mamy 1,9 tys." - wyjawił w rozmowie z serwisem.