Kammel znajdzie spadochron w Polsacie? Na to pytanie, mówi o wyjątkowej rozmowie z Terentiew

gazeta.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. Kapif.pl


Gdzie Tomasz Kammel będzie widziany w telewizji, jak nie chcą go w TVP? Zabrał na ten temat głos w swoim stylu.
Drzwi do Telewizji Polskiej w 2024 roku zamknęły się dla Tomasza Kammela. Prezenter, który pracował w stacji aż 27 lat, w styczniu zniknął z "Pytania na śniadanie". Ostatni raz na ekranie publicznego nadawcy można było go oglądać w lutym - wtedy w w roli gospodarza na finale "The Voice Kids". Choć już wtedy wiedziano, iż nie jest mile widziany przez nową władzę, nie zrezygnowano z niego, bo prowadził wszystkie wcześniejsze odcinki show. A iż nie jest tajemnicą, iż Nina Terentiew, która jest członkiem rady nadzorczej Polsatu, uwielbia go jeszcze ze wspólnych czasów w Dwójce, w nowym wywiadzie zdradził, czy wybiera się do konkurencji.
REKLAMA


Zobacz wideo Jak Grażynie Szapołowskiej podobają się zmiany w TVP?


Tomasz Kammel o przyszłości w Polsacie. Mówi, czy się tam widzi
Tomasz Kammel to dyplomata. Gdy ostatnio jedna z reporterek zapytała go, czy widziałby się teraz w Polsacie, odpowiedział wymijająco. I wrócił pamięcią do kilku miesięcy, gdy w przerwie od TVP udało mu się już tam pracować. Chodzi o 2010 rok, gdy m.in. współprowadził program "Stand up. Zabij mnie śmiechem". - Jak zamknę oczy to dobrze widzę się w stacji Polsat z przeszłości, bo przecież Polsat był moim drugim domem. Mam dwa epizody, gdzie przez chwilę nie pracowałem w telewizji publicznej w przestrzeni tych dwudziestu siedmiu lat, w których tam byłem i to właśnie Polsat był stacją, do której Nina Terentiew mnie wtedy zaprosiła - opowiedział w rozmowie z Show News. Przy okazji wspomniał swoją istotną rozmowę z Niną Terentiew, która wówczas była dyrektorką programową Polsatu i udowodnił, iż mógł liczyć na jej wyrozumiałość i wsparcie.


Po roku pracy przyszedłem i powiedziałem: "Pani Nino, zapraszają mnie z powrotem do TVP i nie wiem, co mam robić." A Nina odpowiedziała: "Wiem, jaki to jest projekt, do którego jesteś zaproszony. Idź tam, a jakby coś się nie udało, to zawsze możesz tu wrócić". Cudownie jest coś takiego wiedzieć. W TVP przez wiele lat cudownych toczyły się projekty bez konieczności powrotu, ale fajnie jest wiedzieć, iż ten rynek jest tak poukładany, iż się ma dobre relacje wszędzie, a już na pewno trzeba dbać o to, by wszędzie były one dobre


- dodał Kammel.


Tomasz Kammel czeka na przeprosiny od szefowej
Niedawno Tomasz Kammel rozliczył się z przeszłością. I zamieścił oficjalne wezwanie do zamieszczenia przeprosin ze strony Kingi Dobrzyńskiej, czyli nowej szefowej "Pytania na śniadanie". "W związku z użyciem przez panią, w dniu 16 czerwca 2024 r. w komentarzu pod jednym z postów na profilu 'Pytanie na śniadanie' na portalu Facebook, pod adresem mojego mocodawcy określenia,,(...) i nadętych chłopczyków przekonanych, iż istnieje cud narodzin, i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest!" (pisownia oryginalna), naruszającego jego dobra osobiste, niniejszym wzywam panią do opublikowania niezwłocznie, nie później niż w terminie trzech dni od dnia doręczenia niniejszego wezwania..." - tak brzmi początek dokumentu, który został opublikowany przez Kammela. Do dnia dzisiejszego, tj. 08.07.2024 roku, szefowa porannego programu TVP2 nie przeprosiła prezentera.
Idź do oryginalnego materiału