Kammel z ostrym atakiem na TVP w apelu do Wysockiej-Schnepf. "Dla władz telewizji nic nie znaczysz"

gazeta.pl 12 godzin temu
Tomasz Kammel zabrał głos w temacie sporu pomiędzy Dorotą Wysocką-Schnepf a Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem. Były prezenter TVP ma spore zarzuty do działań publicznego nadawcy.
Dziennikarka TVP Dorota Wysocka-Schnepf 7 września zapowiedziała, iż chce pozwać Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka. Jej zdaniem dziennikarze Kanału Zero mieli sprowokować hejt na jej syna. Sprawa dotyczy wypowiedzi Stanowskiego, w której teść dziennikarki, po którym imię otrzymał jej syn, miał zostać nazwany "zbrodniarzem" i "katem" (Maksymilian Schnepf był jednym z dowódców jednostek biorących udział w obławie augustowskiej). Stanowski zapowiedział, iż nie zamierza przepraszać za swoje słowa i oczekuje, iż sprawa sądowa będzie otwarta. Mazurek z kolei w odpowiedzi Wysockiej-Schnepf dodał nagranie z jacuzzi, w którym przekazał, iż "to nie koniec tego serialu". Za dziennikarką wstawiła się Telewizja Polska. W oświadczeniu przekazanym portalowi wirtualnemedia.pl zapewniono, iż Dorota Wysocka-Schnepf ma pełne wsparcie stacji. Teraz do sprawy odniósł się Tomasz Kammel, który przez lata współpracował z TVP.


REKLAMA


Zobacz wideo Mówi wprost o ich relacjach


Tomasz Kammel sugeruje Dorocie Wysockiej-Schnepf zakończenie konfliktu. Uderzył w TVP
Tomasz Kammel zakończył wieloletnią współpracę z Telewizją Polską na początku 2024 roku, a jesienią tego samego roku zasilił szeregi dziennikarzy Kanału Zero. 16 września na założonej przez Krzysztofa Stanowskiego platformie pojawiło się nagranie, w którym Kammel zwraca się z apelem do Wysockiej-Schnepf, aby zakończyła medialny spór ze Stanowskim i Mazurkiem. - Doroto, nie idź tą drogą. (...) Mówię to, bo widzę, iż stoisz na rozstaju dróg, jeżeli nie zawrócisz, może skończyć się to jedną wielką katastrofą - zaczął Kammel. Dziennikarz przyznał, iż choć on i Wysocka-Schnepf nie znają się zbyt dobrze, łączy ich kooperacja z TVP. - Wiemy, jak działają mechanizmy w tej firmie (...). Apeluję do ciebie, bo widzę, iż zmierzasz w stronę samozagłady. Zbliżasz się do punktu, w którym zrobi się tak gęsto wokół ciebie, iż staniesz się niewygodna. A wtedy słynny, doskonale funkcjonujący na Woronicza mechanizm przemieli cię i wypluje - mówi dziennikarz na nagraniu.
W dalszej części filmiku Tomasz Kammel w ostrych słowach przekazał, jak jego zdaniem ma wyglądać funkcjonowanie Telewizji Polskiej. - Dla włodarzy telewizji liczy się tylko i wyłącznie ich własny interes. Nie dlatego, iż muszą być z gruntu podłymi ludźmi (...), dlatego, iż system, w którym funkcjonują, wymaga od nich jednego - przetrwania. A przetrwać w tym systemie to znaczy być gotowym na wszystko - również na to, aby rzucić na ołtarz ofiary takich ludzi, jak ty albo takich, jak ja - mówi Kammel. Zdaniem dziennikarza na wygranej pozycji w całym sporze są Stanowski i Mazurek. - choćby jeżeli przegrają proces, i tak wygrają - zasięgi, rozpoznawalność i pieniądze. Ty możesz stracić wszystko - dodał. - Bo ja wiem jedno, dla władz telewizji nic nie znaczysz i będziesz pierwsza, która poleci, jeżeli zaczniesz im przeszkadzać - słyszymy.
To nie wszystko, co w nagraniu Kammel miał do zarzucenia TVP. - Każda władza traktuje telewizję publiczną jak swoją własność. A to oznacza, iż twoja sprawa może okazać się, wcześniej czy później, politycznie kłopotliwa (...). jeżeli proces zacznie rzucać cień na PR telewizji publicznej, a co gorsza - na PR rządu (...), staniesz się kłopotliwa, staniesz się gorącym kartoflem, a wtedy litości nie będzie - mówi dziennikarz. Dalej Kammel nawiązał do Kingi Dobrzyńskiej, byłej szefowej "Pytania na śniadanie", która, jak ocenił na nagraniu, "rozbiła program w drobny mak". - Gdy zaczęły pojawiać się groźby pozwów przeciwko niej, została schowana w jakiejś redakcji, w której prawdopodobnie nic nie robiąc przez cały czas pobiera wynagrodzenie tylko dlatego, iż jest koleżanką Tomasza Syguta, szefa firmy - mówi Kammel.


Były pracownik TVP w dalszej części nagrania skupił się na momencie w historii TVP, gdy władzę objął Sygut, a w stacji pozostali dziennikarze zatrudnieni przez poprzednich szefów - Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza. Przypomniał, iż część z tych osób została zwolniona. - Sposób rozstawania się z tymi ludźmi przypominał systematyczne zagładzanie. Przez kilka miesięcy przyjmowano od nich faktury, których nie opłacano. Jednocześnie przyjmowanie tych faktur przez TVP uniemożliwiało tym dziennikarzom podjęcie pracy gdzie indziej, bo gdyby to zrobili, byłoby to równoznaczne z jednostronnym zerwaniem kontraktu. A właśnie na to czekali włodarze - mówi Kammel. Dziennikarz twierdzi, iż po kilku miesiącach takich procedur pracownicy mieli rzekomo otrzymywać propozycję polubownego rozwiązania współpracy.


Kammel dodał także, iż on sam w ciągu trzech dekad pracy w TVP był ze stacji zwalniany trzykrotnie. - Za każdym razem nie były to merytoryczne powody. Za każdym razem można było mnie obronić jednym komentarzem rzecznika, jednym materiałem informacyjnym. Ale nie. (...) Pozwolili, żeby mnie zmieciono, bo dla tych ludzi nie ma znaczenia człowiek (...). Doroto, ludzie, dla których pracujesz, nie mają skrupułów - słyszymy.


Tomasz Kammel zaproponował Dorocie Wysockiej-Schnepf rozmowę w Kanale Zero
Na koniec nagrania Tomasz Kammel zaproponował Dorocie Wysockiej-Schnepf, aby spotkała się z nim na rozmowie w Kanale Zero. - Nie po to, żeby się mieszać, ale po to, żeby pomóc ci zejść z drogi, która, jeżeli nic się nie zmieni, skończy się dla ciebie ogniem. A dla Stanowskiego i Mazurka poklaskiem - przekazał dziennikarz. - Jakkolwiek absurdalnie i nierealnie ten pomysł może brzmieć, rozważ go, bo nie masz dziś realnego forum poza własnymi mediami społecznościowymi, w którym mogłabyś w pełni, bez ograniczeń, przedstawić swoje stanowisko w szczerej, wyczerpującej rozmowie - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału