Kamala Harris tuż przed zamknięciem lokali wyborczych pojawiła się w siedzibie Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej. Rywalka Donalda Trumpa dziękowała wolontariuszom za ich pomoc i działanie. Wdała się także w pogawędkę z małym chłopcem. Harris zachęcała go do udziału w wyborach w przyszłości.
REKLAMA
Zobacz wideo Harris i Trump w sondażach idą łeb w łeb. To będzie wygrana o włos?
Kamala Harris dziękuje wolontariuszom. Wdała się w rozmowę z małoletnim sympatykiem
Kamala Harris nie ograniczyła się jedynie do podziękowań dorosłym wolontariuszom. W pewnym momencie porozmawiała z małoletnim sympatykiem. - Jak masz na imię... cześć, tu Kamala Harris. Czekam, aż urośniesz o kolejne 10 lat. (...) To bardzo ważne, mamy wiele pracy do wykonania - powiedziała kandydatka demokratów. Obecni na miejscu dziennikarze zapytali Harris o jej samopoczucie w tak ważnym dniu. Polityczka nie była jednak zbyt rozmowna. - Muszę rozmawiać z wyborcami - odrzekła.
Melania Trump postawiła na sukienkę w stylu Polka Dots. Ekspertka: Nie jest to szczyt mody
Dodajmy, iż Donald Trump z samego rana pojawił się z żoną na Florydzie. Tam oddał głos w jednym z lokali wyborczych. Melania Trump pojawiła się u boku męża w dość skromnej i letniej sukience typu Polka Dots. Stylizację byłej pierwszej damy oceniła w rozmowie z Plotkiem historyczka modowa Marta Wiktoria Wolniak. - Ona zawsze dobrze wyczuwała trendy. Zawsze dbała też o jakość rzeczy, które miała na sobie. Ta stylizacja jest jednak bardzo zachowawcza, biorąc pod uwagę jej wcześniejsze stylizacje. Myślę, iż tu nie ma przypadków i to było zamierzone. Melania założyła letnią sukienkę Polka Dots, czyli w kropeczki. To ukłon w stronę Ameryki lat 60. Na tym jej z pewnością zależało, żeby wyglądać jak taka amerykańska żona z lat 60. Nie jest to szczyt mody, ale jest to zamierzona stylizacja. Adekwatna do męża. Mam nadzieję, iż kobiety zawsze będą mogły być sobą przy swoich mężach - powiedziała ekspertka.