Kalki 2898 AD łączy Gwiezdne Wojny z mitem hinduskim i szczyptą RRR

cyberfeed.pl 2 miesięcy temu


Aktor Amitabh Bachchan jest metaforyczny gigant kina indyjskiego, supergwiazda o proporcjach, które przyćmiewają choćby czołowe amerykańskie gwiazdy. W indyjskim eposie science-fiction Kalki 2898 rjego postura staje się dosłowna: w roli mierzącego 2 metry nieśmiertelnego wojownika Ashwatthamy 81-latek góruje nad swoimi młodszymi towarzyszami, z których każdy jest sam w sobie atrakcyjny. (Wygodnym sposobem na zmierzenie względnej sławy indyjskiego aktora dla niewtajemniczonych jest zanotowanie długości jego przedstawienia w filmie — im większe imię, tym bardziej wyszukane wejście). Sama siła gwiazdy w tym filmie jest ogromna. przytłaczające, ale nie to jest w tym choćby najbardziej ambitne.

Scenarzysta i reżyser Nag Ashwin ma na myśli Kalki 2898 n.e. być niczym innym jak najwyższą epopeją science-fiction. Jego zakres jest ogromny i obejmuje 6000 lat historii mitologicznej. Czas trwania filmu jest długi i opowiada pierwszą część dwuczęściowej historii w ciągu trzech wypełnionych po brzegi godzin. (Aby być uczciwym, Denisa Villeneuve’a‘S Wydma kino (nie są dużo krótsze.) A jego produkcja była droga — podobno około 72 milionów dolarów, jeden z największych budżetów w historii indyjskiego filmu. Twórcy filmu mają nadzieję, iż będzie to wydarzenie przypominające crossover SS Rajamoulirekordowy hit RRRnie tylko w różnych indyjskich branżach filmowych (Bachchan jest znany jako aktor z Bollywood, a jego współpracownicy Prabhas i Kamal Haasan pracują odpowiednio przy filmach telugu i tamilskich), ale także na arenie międzynarodowej.

Wygląd filmu, niemal w całości wygenerowany komputerowo, z pewnością wyda się znajomy widzom z Zachodu, a elementy nawiązują do uwielbianych serii science fiction: Blade Runner, Gwiezdne Wojny, Macierz, Wydma, a szczególnie Mad Max: Na drodze gniewu. Historia jest bardziej konkretnie indyjska, biorąc hinduski mit o Kalkim — 10. i ostatniej inkarnacji boga Wisznu, który przyjdzie, aby poprowadzić ludzkość w nową erę pokoju i sprawiedliwości — i przenosząc go do dystopijnego świata science fiction. Ale podczas gdy odniesienia do magicznej broni i bohaterów folklorystycznych mogą być niezrozumiałe dla wszystkich poza najlepiej poinformowanymi zagranicznymi widzami, łuk historii podąża za znanymi rytmami narracji o Wybrańcu.

Obraz: Vyjayanthi Movies

Ten pierwszy rozdział Kalki 2898 n.e. saga spędza większość czasu w konfigurowaniu swoich bohaterów i świata, zaczynając od karawany uchodźców przybywających do futurystycznego miasta Kasi, ostatniej placówki cywilizacji po suszach i zanieczyszczeniach, które sprawiły, iż większość planety nie nadawała się do zamieszkania. Życie jest tanie w Kasi, gdzie jedno kurze jajo kosztuje tyle samo, co człowiek na czarnym rynku. Jedynym wyjątkiem są płodne kobiety, które stały się niezwykle cenne w tym dystopijnym przyszłym świecie: gdy jakaś zostanie odkryta, zostaje sprzedana i wysłana do Kompleksu, pływającej piramidy nad miastem, gdzie zamożna mniejszość gromadzi nieliczne zasoby naturalne, które są lewy.

SUM-80 (Deepika Padukone) to jedna z tych kobiet i jedna z setek, które żyją jak szczury laboratoryjne dla przyjemności Supreme Yaskin (Haasan), 200-letniego tyrana, który przedłuża swoje życie, pobierając serum z macic zapłodnionych jeńców. Kobiety umierają przy tym, ale to nieważne; ich zwłoki wrzuca się do spalarni, a ich miejsce zajmują nowe dziewczyny. SUM-80, co zrozumiałe, chce żyć, dlatego ukrywa ciążę przed wszystkimi wokół. Ale minęło pięć miesięcy i sadystyczni lekarze prowadzący tak zwany Projekt K niedługo to zauważą.

Poza kompleksem sprawy mają się inaczej, choć uprzejmy łowca nagród Bhairava (Prabhas) robi, co może, by utrzymać lekki nastrój. Indyjskie filmy zwykle łączą gatunki, i chociaż Kalki 2898 r jest poważniejszy niż większość bollywoodzkich bohaterów – niestety nie ma tu prawdziwych numerów muzycznych, chociaż postacie synchronizują się z oryginalnymi piosenkami Santhosha Narayanana – Bhairava i jego dowcipny towarzysz AI Bujji (Keerthy Suresh) przynoszą bardzo potrzebne Gwiezdne Wojny… esque komediowe przekomarzanie się z filmem. Bhairava jest typem Hana Solo, którego motywacją jest własny interes i pogoń za gotówką, czyli „jednostkami”. Podobnie jak Han jest także zabójcą kobiet, o czym dowiadujemy się, gdy w narracji pojawia się podobnie łobuzerska Roxie (Disha Patani).

Zdjęcie: Saswata Chatterjee, Sri Venkateswara Creations/Everett Collection

Na początku nie jest jasne, jak SUM-80, Bhairava i 6000-letni twardziel Ashwatthama, który spędza większość filmu ukrywając się w jaskini, są ze sobą powiązani. Nie ma jednak wątpliwości, iż w końcu się spotkają lub iż każdy z nich odegra swoją rolę w wypełnieniu przepowiedni głoszonej przez grupę rebeliantów żyjących w ukrytej utopii znanej jako Shambhala. Ostatecznie akcja przenosi się do świętego schronienia rebeliantów. Ale najpierw SUM-80 musi przemierzyć pustkowia, ścigany zarówno przez popleczników Najwyższego Yaskina, jak i Bhairavę, który planuje wymienić tego cennego zakładnika na wstęp do Kompleksu.

Niektóre z cyfrowych teł, które kierownik ds. efektów wizualnych Praveen Kilaru i jego zespół stworzyli dla Kalki 2898 n.e. są absolutnie oszałamiające, a fani science fiction, którzy lubią zgłębiać temat fajnych statków i zajebistych pojazdów, znajdą tu wiele dla siebie. (Projekt Bujji, który może przekształcić się z fajnego samochodu w zajebistego robota bojowego, jest szczególnie przekonujący.)

Ale fakt, iż jest to tylko pierwsza część dwuczęściowej historii, stwarza poważne problemy strukturalne. Pierwsze dwie godziny filmu mijają w żywym, ale niespiesznym klipie, ale ostatnia godzina próbuje wcisnąć zbyt wiele do i tak już przesadnie stymulującej epickiej sceny bitwy. Czuć panikę i dezorientację, gdy pędzi się przez najważniejsze wydarzenia fabularne i ekspozycję.

Zdjęcie: Saswata Chatterjee, Sri Venkateswara Creations/Everett Collection

Porównania między Kalki I RRR są nieuniknione, choćby dlatego, iż ci pierwsi otwarcie próbują powtórzyć sukces drugiego. Jednak w filmie Naga Ashwina brakuje kilku elementów, które go stworzyły RRR tak czarujący: nie ma tu centralnej bromance, porywających sekwencji tanecznych i żadnego poczucia zaskoczenia. Jest w nim komedia, ale jest ona wyizolowana w niektórych fragmentach filmu, jest też znacznie mniej romansu i muzyki, niż mogliby się spodziewać widzowie. To wciąż przyjemna przejażdżka, z fajnymi obrazami i ekscytującymi scenami pościgów. Ale kierując powagę zachodnich filmów science-fiction, Kalki 2898 r traci część zakresu, który czyni filmy indyjskie wyjątkowymi. Jego ambicją jest bycie oklaskiwanym. To powaga własna, ale nie za bardzo.

Kalki 2898 n.e. jest już w kinach na całym świecie.



Source link

Idź do oryginalnego materiału