Joanna Kołaczkowska, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny kabaretowej, zmarła 17 lipca 2025 roku po długiej walce z chorobą nowotworową. Jej śmierć wstrząsnęła fanami oraz przyjaciółmi z artystycznego środowiska. Przez kilka dni po tej tragedii członkowie kabaretu Hrabi milczeli. Teraz głos zabrał Tomasz Majer – wieloletni sceniczny partner Kołaczkowskiej, który we wzruszającym wpisie podzielił się żalem, wspomnieniami i hołdem dla zmarłej koleżanki.
Tomasz Majer łamie ciszę po śmierci Kołaczkowskiej
Joanna Kołaczkowska odeszła 17 lipca 2025 r., po walce z nowotworem. Do tej pory jej bliscy z kabaretu Hrabi nie wypowiadali się publicznie. Przełom nastąpił cztery dni później – 21 lipca – kiedy Tomasz Majer, wieloletni kolega artystki, postanowił podzielić się swoim bólem i wspomnieniami.
W emocjonalnym wpisie zamieszczonym w sieci, Majer żegna Kołaczkowską, nazywając ją „drogą koleżanką z pracy”. Słowa artysty niosą głęboki żal i niewypowiedziany smutek: „Strumień łez zalewa mi oczy. W końcu puściło. Nie wierzyłem w to, co się dzieje. Twoje odejście…” – czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Miała 5 lat, gdy straciła najbliższą osobę, jej mama milczała przez lata. Dzieciństwo Joanny Kołaczkowskiej nie należało do najłatwiejszych
„Byłaś jak wystrzelony pocisk” – wspomnienia ze sceny
Tomasz Majer i Joanna Kołaczkowska występowali razem od 2003 roku w kabarecie Hrabi. W swoim wpisie Majer wspomina nie tylko ich wspólne występy, ale również wcześniejsze projekty artystki, takie jak kabaret Potem czy kooperacja z Andrusem.
„Byłaś na scenie jak wystrzelony pocisk. Podziwiałem i zawsze będę Cię podziwiać […] nie sposób wymienić wszystkiego” – napisał kabareciarz, wskazując na imponujący dorobek artystyczny Kołaczkowskiej i jej naturalny talent do przekształcania każdego projektu w sukces: „Niczym Midas przemieniałaś wszystko w złoto”.

Bezinteresowność i empatia – Kołaczkowska prywatnie
W pożegnaniu nie zabrakło także wspomnień o życiu prywatnym artystki. Tomasz Majer podkreślił wyjątkową empatię i bezinteresowność Joanny Kołaczkowskiej. „Lubiłaś pomagać tak zwyczajnie, bezinteresownie, bo chciałaś, bo lubiłaś, bo tak czułaś” – napisał.
Wspominał jej zaangażowanie w koncerty, fundacje, nagrywane życzenia – wszystko to, mimo zmęczenia i problemów zdrowotnych, wykonywała z pasji i miłości do ludzi. „Pokazałaś mi, jak można kochać kabaret i szanować publiczność. Dziękuję Ci za to moja droga koleżanko z pracy.”
CZYTAJ TEŻ: Joanna Kołaczkowska po raz ostatni przemówiła do fanów. Nikt nie przewidział, co się stanie
„Nigdy nie odejdziesz” – wzruszające zakończenie wpisu
Na zakończenie wpisu Tomasz Majer wyznał, iż szczególnie zapamięta śmiech Joanny – jej szczere, spontaniczne wybuchy radości, które nazwał „największą nagrodą”.
„Aśka przecież Ty NIGDY nie odejdziesz! Jesteś i będziesz w naszych sercach, żartach, pobliżach i innych docentach. Byłaś, Jesteś i Będziesz. Na zawsze. Na Forewer (tak, tak, śmiej się tam dalej z mojego beznadziejnego angielskiego)” – zakończył z lekkim uśmiechem kabareciarz.
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej pozostawiła ogromną pustkę na polskiej scenie kabaretowej, ale jej śmiech i energia – jak podkreślił Tomasz Majer – na zawsze pozostaną w sercach tych, którzy ją znali i podziwiali.
Czytaj także: Joanna Kołaczkowska nie chciała pogrzebu katolickiego, zostanie pożegnana dwiema mszami. Przekazano szczegóły
Źródło: plejada.pl