4 lipca na scenie w Mrągowej pojawili się kabareciarze. Wszystko z okazji 26. Mazurskiej Nocy Kabaretowej, która powróciła na antenę Telewizji Polskiej. W rolę gospodarzy wieczoru wcielili się Katarzyna Pakosińska i Artur Andrus. Na scenie mogliśmy zobaczyć m.in: Paranienormalnych, Grupę MoCarta, Zdolnych i Skromnych oraz Grupę Rafała Kmity. Podczas jednego z występów postanowiono nawiązać do niefrasobliwego zachowania celebrytów.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego nie było "Ucha Prezesa" w Opolu? Górski o politycznym Kabaretonie i wyborach: Głowa mnie boli od plakatów wyborczych
Mazurska Noc Kabaretowa. Satyrycy zakpili z Ryszarda Rynkowskiego i Beaty Kozidrak
W pewnym momencie na scenie pojawił się Bartosz Gajda, u którego boku zobaczyliśmy mężczyznę pod postacią polskiego Janusza. Przyodział on maskę nosacza oraz biały top i kamizelkę. W trakcie "sondy ulicznej" satyryk wypytywał o wakacje typowego Polaka. Rozmawiali o hejcie. Nagle pojawił się temat picia alkoholu. - W wydychanym mam więcej niż Rynkowski, ale mniej niż Kozidrak - stwierdził w pewnym momencie nosacz, co niezwykle rozbawiło publiczność, która wybuchła śmiechem i zaczęła klaskać. Oczywiście jest to nawiązanie do ostatniej sytuacji. Ryszard Rynkowski usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Wybierał się wówczas na tegoroczny festiwal w Opolu.
Beata Kozidrak również wsiadła za kierownicę po wypiciu alkoholu. Do incydentu doszło we wrześniu 2021 roku. Piosenkarka została prawomocnie skazana - 200 stawkami dziennymi w wysokości 250 zł każda. Ma również pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musiała również wpłacić 20 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Mazurska Noc Kabaretowa. Kabaret nagle wspomniał o... Robercie Biedroniu. Dostało się też Donaldowi Tuskowi
Od lat satyrycy chętnie poruszają tematy polityczne, wplatając je w swoje skecze. Podczas Mazurskiej Nocy Kabaretowej nie obyło się bez pstryczków w nos. Tym razem oberwało się Robertowi Biedroniowi. Nazwisko europarlamentarzysty padło w skeczu kabaretu Zdolni i Skromni. Poruszali w nim temat prac domowych. Okazało się, iż dziecko w ostatniej chwili przypomniało sobie, iż musi zrobić ludziki z kasztanów. - Ile masz zrobić tych kasztanów? - dopytywała mama. - Siedem: biały, czarny, Indianin, homoseksualista, transseksualista i jeden drag queen - wyliczało dziecko. - Czy twoja nauczycielka jest normalna? - padło. - Gdyby rodzice pytali, czy jestem normalna, powiedzcie, iż ministrem edukacji jest koleżanka Biedronia - usłyszeliśmy na antenie.
Nie obyło się również bez nawiązania do Donalda Tuska. Wspomniał o nim również kabaret Zdolni i Skromni. Dwójka ludzi przyszła do księdza. Ten postanowił przetestować ich wiarę. - Wymień siedem grzechów głównych - padło. - Chyba jak ktoś na Tuska głosował - stwierdziła w odpowiedzi kobieta.