Już wiadomo, po co Diddy trzymał u siebie 1000 butelek oliwki dla dzieci. Szokujące odkrycie. "Odrażające"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Diddy; Fot. ANGELA WEISS/ East News


FBI jakiś czas temu skonfiskowała 1000 butelek oliwki dla dzieci z rezydencji Diddy'ego. Prawnik rapera twierdził, iż nie wie, po co jego klientowi tyle substancji. Zeznania rzekomych ofiar muzyka rzucają nowe światło na sprawę.
Sean John Combs znany jako Diddy od 16 września przebywa w areszcie w Nowym Jorku. Prokuratura postawiła mu kilkanaście zarzutów, a akt oskarżenia liczy 14 stron. Jak wynika z akt sprawy, jest podejrzewany o "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem działania wymiaru sprawiedliwości". Nim jednak doszło do zatrzymania rapera, służby federalne weszły do rezydencji muzyka w Miami i Los Angeles. Jak podaje "Page Six", federalni skonfiskowali m.in. woreczki z narkotykami, trzy karabiny AR-15 ze zniszczonymi numerami seryjnymi oraz "ponad 1000 butelek oliwki dla dzieci i lubrykantu". Już wiadomo, po co raperowi mogły być potrzebne takie ilości oliwki.


REKLAMA


Zobacz wideo Mężczyzna też może być ofiarą pigułki gwałtu! Jak się chronić przed tym zagrożeniem?


Butelki z oliwką ważnym dowodem w śledztwie przeciwko Diddy'emu
Porta E! News twierdzi, iż dotarł do niektórych dokumentów związanych ze sprawą Diddy'ego. Jedna z kobiet, rzekoma ofiara rapera, miała zeznać, iż butelki z oliwką w rezydencjach Combsa miały zawierać silny środek nasenny znany jako Rohypnol. W niektórych miała być substancja GHB znana jako "pigułka gwałtu".


Combs szczególnie lubił używać popularnego środka gwałtu Rohypnol i GHB do popełniania odrażających aktów przemocy seksualnej, do których dochodziło bez zgody ofiar i do gwałtów


- cytuje portal fragment aktu oskarżenia przeciwko Diddy'emu. Na tym nie koniec. W dokumencie, który jest datowany na 14 października, ma pojawiać się informacja, o "oblewaniu ofiar balsamami lub podobnymi olejkami do ciała", które miały być nasączone GHB "tak, aby narkotyk został wchłonięty przez skórę ofiary i ułatwił jej wykorzystanie oraz napaść na nią".


Pigułka gwałtu miała być również w napojach podawanych na imprezach Diddy'ego
Z pozwu ma wynikać, iż Diddy podstępem podawał swoim rzekomym ofiarom pigułkę gwałtu również w innej postaci. Ta miała znajdować się w alkoholu serwowanym na przyjęciach rapera. "Zazwyczaj w pozornie niewinnym kieliszku szampana. (...) Imprezowicze byli zmuszani do spożywania napoju alkoholowego zawierającego GHB przed wejściem na imprezę lub podczas jej trwania" - czytamy. Portal podaje, iż pod pozwem, o którym mowa, podpisało się pięć osób - trzej mężczyźni i dwie kobiety. Do nadużyć, o które oskarżają rapera, miało rzekomo dochodzić w latach 1995-2021.


Adwokat Diddy'ego mówił o butelkach z oliwką dla dzieci
Przypomnijmy, iż jakiś czas temu do mediów wyciekło nagranie, na którym Combs mówi o oliwce. Raper zachęcał swoich gości, by ci na jego imprezach zaopatrywali się w butelki z oliwką oraz płyny do higieny jamy ustnej. O tym, iż FBI skonfiskowało duże ilości oliwki dla dzieci, mówił również adwokat rapera. Ten twierdził, iż nie ma pojęcia, po co jego klientowi tyle butelek oliwki.
Idź do oryginalnego materiału