Jeszcze tylko do końca marca trwa zbiórka funduszy na budowę pomnika – ławeczki księcia Andrzeja Lubomirskiego. Stanie ona przy przeworskim pałacu, pod lipą Jana III Sobieskiego, gdzie ordynat uwielbiał przesiadywać czytając gazety, a latem spożywać posiłki. Uroczyste odsłonięcie zaplanowano na początek kwietnia.
Znaczną kwotę na pomnik udało się zebrać bezpośrednio na konto Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum w Przeworsku, jednak wciąż jest potrzeba wsparcia tego szczytnego celu. Można to zrobić na stronie .
Nie tylko za cukrownię i kolej wąskotorową
Andrzej Lubomirski, którego prochy niedawno wróciły do ukochanego Przeworska, jest osobą która z pewnością zasługuje na upamiętnienie.
– Książę był człowiekiem, którego w szeregach chciała mieć każda instytucja – czy to stowarzyszenie, fundacja czy drobna instytucja, bo wiadomo było, iż to jest gwarancją wsparcia. Tam gdzie był, wszyscy mogli być spokojni, iż będzie faktycznym orędownikiem podjętych spraw. To jemu zawdzięczamy zbudowaną w 1895 r. cukrownię, a także oddaną w 1904 r. kolej wąskotorową z Przeworska do Dynowa, która dziś jako wspaniała atrakcja turystyczna rozsławia nasz region – podkreśla Małgorzata Wołoszyn, historyk i kustosz przeworskiego muzeum mieszczącego się w pałacu Lubomirskich.
– Był dobrodziejem ochotniczej straży pożarnej w Przeworsku, finansował szkoły, ufundował elektryczność w kościele farnym, budował drogi. Dzięki niemu podniósł się też poziom rolnictwa, bo przez budowę cukrowni okoliczna ludność zaczęła uprawiać buraki – do tej pory tu nie uprawiane. Na terenie jego ordynacji powstawały sery, trunki, hodowano owce, trzodę chlewną, kaczki, gęsi. Funkcjonowały mleczarnie, była stadnina koni w Nowosielcach…
Do tego był człowiekiem o wielkim sercu. Pomiędzy licznymi obowiązkami poświęcał mnóstwo czasu swoim bliskim: był dobrym mężem, czułym ojcem, troskliwym dziadkiem. Znajdował też czas na przyjemności i hobby. Kochał polowania, samochody, interesowały go wszelkie nowinki. Uczył się przez całe życie…
Na ławeczce, jak przed laty
Dziś, w przeworskim pałacu – w tej chwili muzeum, wciąż można podążać jego śladami. Zobaczyć miejsca gdzie żył, był, przeżywał swoje dobre czy gorsze momenty. Podziwiać salę balową, jadalnię, w której spożywał posiłki, odwiedzić jego prywatny gabinecik. Przejść się po pięknym parku z aleją grabową, po którym spacerował i trafić do odnowionej oranżerii.
A niedługo książę – na stałe już – zasiądzie przed rodzinną posiadłością. Uroczyste odsłonięcie pomnika w Zespole Pałacowo-Parkowym zaplanowano na środę, 3 kwietnia – godz. 13.00.
– Ciekawostką jest, iż w latach 30. Andrzej Lubomirski zamówił swoją podobiznę. Kiedy z Paryża w końcu dotarło to jego popiersie, rozpakował je, popatrzył trochę krytycznie i powiedział: „wcale nie jestem do siebie podobny” – zdradza Małgorzata Wołoszyn. – Mamy nadzieję, iż książę na ławeczce będzie przypominał siebie…
Więcej informacji oraz godziny zwiedzania i ceny biletów na stronie Muzeum w Przeworsku.