Polska artystka zaprezentowała się po raz pierwszy na eurowizyjnej scenie 3 maja podczas zamkniętej próby technicznej. Choć – zgodnie z nowymi zasadami – nie opublikowano żadnych nagrań ani zdjęć z tego występu, w sieci już teraz pojawiają się entuzjastyczne relacje obecnych na miejscu dziennikarzy. I wszystko wskazuje na to, iż Polka szykuje absolutne widowisko.
„Czas, by z chaosu wyłoniła się boska bogini” – tak rozpoczynają swoją relację dziennikarze portalu Reddit, którzy uczestniczyli w pierwszej próbie Justyny. Artystka otwiera swój występ widowiskowym zjazdem z sufitu na linach, ubrana w efektowny czarny kombinezon przypominający ten z Polskich Kwalifikacji, tym razem jednak bez charakterystycznych frędzli. To tylko wstęp do tego, co czeka widzów dalej.
Eksperci muzyczni zwracają uwagę na potężny, wręcz fizycznie odczuwalny bas w utworze „GAJA”, który – jak podkreślają – „pogłos wstrząsa całą areną, a przez co najmniej minutę zapomnieliśmy oddychać”. Polska propozycja Eurowizji 2025 ma być jednym z tych występów, które zostają w pamięci nie tylko za sprawą wokalu, ale również dzięki sile dźwięku.
Na scenie towarzyszy Justynie czwórka tancerzy – dwóch mężczyzn i dwie kobiety – w strojach przywodzących na myśl zbroje gladiatorów. Każdy z nich tańczy na ekstremalnie wysokich obcasach, a choreografia, jak piszą dziennikarze, jest „wymagająca i dynamiczna – 10/10 za siłę mięśni głębokich”.
Występ Steczkowskiej ma również zachwycać stroną wizualną. LED-owe tła tworzą spektakularne obrazy: od narodzin wszechświata – wirujących planet, błyskawic, lawy i wody – po smoki ziejące ogniem w finale. To połączenie epickiego fantasy z nowoczesnym show. „To jak spotkanie ‘Gry o Tron’ z Eurowizją” – piszą recenzenci.
Na zakończenie Justyna zostaje uniesiona z powrotem ku niebiosom – symboliczna klamra dla całego spektaklu.
Nie zabraknie również efektów specjalnych. Podczas występu widzowie zobaczą niską mgłę, ogniste wyrzuty i finałowe eksplozje ognia – wszystko precyzyjnie zsynchronizowane z dynamiką piosenki.
Justyna Steczkowska wystąpi jako druga uczestniczka podczas pierwszego półfinału we wtorek, 13 maja. Choć sama artystka milczy na temat detali, wszystko wskazuje na to, iż szykuje się jeden z najbardziej zjawiskowych występów w historii polskich udziałów w Eurowizji. Czy ten spektakl pozwoli jej przejść do finału i zawalczyć o najwyższe miejsce? Fani już nie mają wątpliwości: to będzie coś wielkiego.
To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: