Justin Bieber znów znalazł się w centrum zainteresowania. Tym razem nie za sprawą nowego hitu, a emocjonalnych postów na Instagramie. 31-letni piosenkarz ostro wypowiedział się na temat oceniania innych ludzi. „Mówienie innym, iż na coś zasługują, jest jak wychowywanie cudzych dzieci” – napisał. W kolejnym wpisie stwierdził, iż lojalność to „narzędzie manipulacji”, z którego korzystają… mafie. Choć nie padły żadne nazwiska, fani nie mają wątpliwości — to odpowiedź na komentarze pod postami Hailey Bieber, sugerujące, iż „zasługuje na coś lepszego”.
„Nie możemy cię dłużej bronić” – fani apelują do Justina Biebera
Hailey Bieber nie tylko walczy z rosnącą falą krytyki wobec męża, ale i podejmuje konkretne działania. Jak donoszą media, modelka sprzedała swoją markę kosmetyczną Rhode gigantowi e.l.f. Beauty za zawrotną kwotę: 800 milionów dolarów od razu i możliwość otrzymania kolejnych 200 milionów w ciągu trzech lat, jeżeli marka przez cały czas będzie notować wzrost. Warto podkreślić, iż żona muzyka nie odcina się od swojego projektu. Pozostaje jego twarzą, dyrektorką kreatywną i szefową ds. innowacji. „Hailey sprzedała Rhode za ogromne pieniądze. Teraz w całości koncentruje się na SKYLRK. W nadchodzących tygodniach zobaczymy, jak angażuje się w większą promocję marki Justina. Pomaga mu w strategii kreatywnej, a choćby w rozwoju produktu. To przemyślany ruch. Wzajemna promocja to dopiero początek przejścia od założycielki firmy kosmetycznej do kreatywnej potentatki w branży modowej", wyjaśnia anonimowy informator.
To nie tylko decyzja finansowa. Informatorzy zdradzają, iż Hailey postanowiła wspierać Justina w jego nowym projekcie modowym – SKYLRK. Pomaga mu w kreatywnej strategii, promocji i rozwoju produktu. Czyżby ratowanie kariery męża miało uratować też ich związek? Przypomnijmy, iż całkiem niedawno artysta zakończył współpracę z Drew House, a niedługo potem zapowiedział nową markę, w której jego żona ma odegrać bardzo istotną rolę. Według medialnych doniesień to także próba przejęcia kontroli nad wspólną narracją i scalenia dróg, które – jak twierdzą źródła – coraz bardziej się rozchodzą.
Za kulisami – jak informuje The National Enquirer – relacja Justina i Hailey Bieberów przechodzi wyjątkowo trudny okres. Mimo iż Hailey odniosła zawodowy sukces i w maju pojawiła się na swojej pierwszej okładce „Vogue’a”, źródła podają, iż mierzy się z ogromną presją i psychicznym przeciążeniem. „Hailey ma dużo na głowie, za dużo. Istnieje realna obawa, iż nie poradzi sobie emocjonalnie z tym wszystkim, zwłaszcza z autodestrukcyjnym mężem", wyjaśnia źródło.
Emocje sięgają zenitu. Justin Bieber atakuje fanów, którzy „przypisują ludziom, na co zasługują”. „To nie twoja sprawa. To Bóg decyduje, na co zasługujemy” – grzmi muzyk. W komentarzach zawrzało. „Hailey, zabierz mu telefon", „Najwyższy czas odpocząć od internetu", „Justin, kocham cię, ale nie możemy cię dłużej bronić", „Martwimy się. Co się z tobą dzieje?", „Niech mu ktoś pomoże” – piszą zaniepokojeni internauci. Coraz więcej osób sugeruje, iż Bieber potrzebuje pomocy, a jego zachowanie wskazuje na poważny kryzys psychiczny.
Dodatkowe napięcia pojawiły się wokół Dnia Matki – pierwszego, który modelka mogła świętować w tej roli. Justin miał wówczas rzucić, iż to „święto jest do d**y”. Kilka dni później opublikował zdjęcie żony z okładki „Vogue’a”, przyznając: „Kiedy ja i Hailey mieliśmy wielką kłótnię, powiedziałem jej, iż nigdy nie znajdzie się na okładce 'Vogue'a'. Uff, wiem, jakie to wredne, ale z jakiegoś powodu, czując się niedoceniany, pomyślałem, iż muszę wyrównać rachunki. Myślę, iż gdy dojrzewamy, zdajemy sobie sprawę, iż nie pomagamy, wyrównując rachunki. Szczerze mówiąc, tylko oddalamy to, czego naprawdę chcemy, czyli intymności i więzi. Więc kochanie, już wiesz, ale wybacz mi, iż powiedziałem, iż nie dostaniesz okładki 'Vogue'a', bo najwyraźniej się myliłem”, czytaliśmy.
Choć na branżowych imprezach pokazują się razem, za zamkniętymi drzwiami – jak twierdzą źródła – atmosfera jest coraz bardziej napięta. „Nie wiem, jak długo będą razem ani czy będą czekać, aż wszystko wybuchnie, ale sytuacja z tygodnia na tydzień staje się coraz bardziej nie do zniesienia", zwierzył się informator The Sun. „Dużo podróżują osobno. Głównie zajmują się swoimi sprawami, gdy mają wolny czas. Sytuacja jest wybuchowa", dodaje inna osoba.
CZYTAJ TEŻ: Justin Bieber przeprasza Hailey, a Selena Gomez okazuje jej wsparcie. Czy to koniec medialnej wojny? Fani mówią wprost

Justin Bieber wciąż niepokoi fanów. Wszystko przez wpisy na Instagramie
Sytuację zaostrzyły nowe wpisy Justina na Instagramie. Choć nie padły żadne nazwiska, wielu fanów odczytało je jako emocjonalną reakcję na komentarze internautów wspierających Hailey.
We wtorkowy wieczór Justin opublikował na Instagramie poruszający wpis o tym, jak ludzie oceniają innych i próbują decydować, co im się należy. „Mówienie innym ludziom, iż na coś zasługują, jest jak wychowywanie cudzych dzieci", tłumaczył w mediach społecznościowych. „Kim jesteś, żeby mówić komuś, co powinien, a czego nie powinien mieć?”.
Choć nie wskazał konkretnego powodu ani osoby, jego słowa wywołały prawdziwą burzę. Komentarze pod postem zalała fala zaniepokojonych głosów. Obserwatorzy zarzucali mu hipokryzję, a wielu z nich apelowało, by zrobił sobie przerwę od mediów społecznościowych.
Wielu internautów uznało, iż emocjonalny wpis nie był przypadkowy. Spekuluje się, iż stanowił odpowiedź na narastającą falę komentarzy pod postami Hailey Bieber, w których użytkownicy sugerowali, iż „zasługuje na coś więcej” — zwłaszcza po wcześniejszych, lekceważących wypowiedziach Justina na jej temat.
W świecie celebrytów milczenie potrafi brzmieć donośniej niż oficjalne oświadczenia. Tym razem – mimo iż piosenkarz nie wymienił Hailey z imienia – przekaz wielu odebrało jako reakcję na krytykę dotyczącą ich relacji. Kolejna publikacja artysty tylko dolała oliwy do ognia. Justin zasugerował w niej, iż lojalność to narzędzie stosowane przez... mafię do kontrolowania ludzi. Jego zdaniem, prawdziwa miłość nie potrzebuje lojalności. „Lojalność' to manipulacyjne słowo. Lojalność bywa przedstawiana jako cnota, ale w rzeczywistości często staje się przymusem, obowiązkiem — czymś, co narzuca się innym, zamiast dawać im wybór. To nie jest wolna wola. Miłość nie powinna być obowiązkiem. Miłość to radość, wolność, dobrowolne oddanie. Proszę, przestańmy używać pojęcia lojalności jako narzędzia kontroli, by zatrzymać ludzi przy sobie z lęku przed samotnością. To rani. Członkowie mafii też powołują się na lojalność, by zatrzymać ludzi w swoich szeregach. Czy naprawdę chcemy podtrzymywać ten schemat? Wybierajmy miłość ponad lojalność. Zawsze", skwitował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Justin Bieber wywołał burzę jednym komentarzem. Młodsza aktorka zawróciła mu w głowie
