Julia Walczak, kajakarka i była partnerka Katarzyny Zillmann, zdecydowała się na szczere wyznanie. W emocjonalnym oświadczeniu na Instagramie odniosła się do głośnego rozstania z wioślarką, które od dni elektryzuje media. Kobieta zdradziła, iż narracja wokół ich relacji nie oddaje prawdy, i ujawniła, jak wyglądają ich obecne kontakty.
Oświadczenie, które zmienia perspektywę
Rozstanie Katarzyny Zillmann z Julią Walczak stało się jednym z najgorętszych tematów w polskim show-biznesie. Wszystko zaczęło się od plotek o kryzysie w związku, podsycanych brakiem obecności Walczak na finałowych odcinkach “Tańca z gwiazdami”. Dzień po finale programu sieć obiegły zdjęcia Zillmann w czułych gestach z tancerką Janją Lesar, co tylko dolało oliwy do ognia.
Walczak początkowo potwierdziła rozstanie krótkim komentarzem, ale teraz postanowiła przerwać milczenie. W piątek opublikowała na Instagramie obszerne oświadczenie, w którym broni eks-partnerki i prostuje medialne spekulacje.
Co napisała Julia Walczak?
Drodzy Wszyscy. W związku z niezliczoną ilością hejtu, napływających bardzo ostrych komentarzy dotyczących mojego życia prywatnego oraz mojej byłej partnerki Kasi Zillmann, czuję się zobowiązana zabrać głos.
W dalszej części wpisu kajakarka podkreśliła, iż mimo rozstania obie kobiety darzą się szacunkiem i pozostają w kontakcie. Walczak przyznała, iż relacja z Zillmann trwała kilka lat, a jej zakończenie nie było czarno-białe. Zdradziła też, iż plotki o zdradzie czy nagłym zerwaniu nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Zabieram głos z szacunku do naszej relacji, jak i do prawdy, której media nie znają i od ostatnich kilku dni szerzą dezinformację. Zwykłe fake newsy. Narracja, która powstała w ostatnich kilku dniach, nie oddaje prawdziwego przebiegu wydarzeń.
Relacje po rozstaniu
Według oświadczenia Walczak, ona i Zillmann przez cały czas się wspierają. Kajakarka zaznaczyła, iż nie zamierza oczerniać byłej partnerki i apeluje o uszanowanie ich prywatności. To stanowisko kontrastuje z wcześniejszymi doniesieniami medialnymi, które sugerowały burzliwy koniec związku, zwłaszcza w kontekście bliskości Zillmann z Lesar.
Rozstałyśmy się kilka tygodni temu w pokojowych warunkach, a w poniedziałek działałam pod wpływem emocji i nie chciałam wywołać takiej lawiny hejtu na Kasię. Fala dezinformacji szalejąca w internecie na temat kulis naszego rozstania jest przytłaczająca. Nadal jesteśmy w kontakcie i darzymy się szacunkiem. Dziękuję wszystkim, którzy wykazali się empatią i powstrzymali się od pochopnych ocen – skwitowała.
Zillmann sama wcześniej odniosła się do sprawy podczas live’a na TikToku, podkreślając, iż sytuacja jest złożona. “To nie jest takie czarno-białe. Nigdy nie powiem nic złego o Julii” – mówiła wioślarka. Oświadczenie Walczak wydaje się kontynuacją tej narracji, gasząc spekulacje i promując wzajemny szacunek.
Reakcje w mediach i wśród fanów
Publikacja oświadczenia wywołała falę komentarzy. Fani chwalą Walczak za dojrzałość, a media analizują, jak to wpłynie na wizerunek Zillmann po udziale w tanecznym show. Para była znana z otwartego mówienia o swojej relacji, co czyniło je ikonami społeczności LGBT+ w sporcie.
Walczak, jako sportsmenka, skupia się teraz na karierze, podobnie jak Zillmann, która po olimpiadzie w Tokio zyskała status celebrytki. Ich historia pokazuje, jak trudne bywa rozstanie pod okiem opinii publicznej, ale też jak można je zakończyć z klasą.
Źródło:
/ Akpa












![Politycy mówią o kolei, ale mają serca z asfaltu. „Włoszczowa niczego nas nie nauczyła” [WYWIAD]](https://cdn.oko.press/cdn-cgi/image/fit=cover,width=580,height=260,quality=75/https://cdn.oko.press/2025/11/DZ240507395325.jpg)

