Józefowicz nie mógł się powstrzymać ws. Milowicza. "To wyjątek potwierdzający regułę"

pomponik.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Janusz Józefowicz towarzyszył w początkach drogi zawodowej wielu gwiazdom, które później zrobiły dużą karierę. Jedną z nich był Michał Milowicz, na którego choreograf wpadł zupełnym przypadkiem. Później mąż Nataszy Urbańskiej wielokrotnie dawał wyraz swojego nietypowego nastawienia do aktora. "Był wyjątkiem potwierdzającym regułę" - wyznał niespodziewanie 65-latek.


Józefowicz ponad 30 lat temu zatrudnił go w "Metrze". Milowicz nie był jedyny


Pod koniec 1992 roku Janusz Józefowicz został dyrektorem artystycznym teatru Studio Buffo. Niemal od razu rozpoczął przygotowania do słynnego dzisiaj musicalu na podstawie tekstu "Metro" Agaty i Maryny Miklaszewskich.
Poszukiwanie idealnych wykonawców trwało rok i rozciągało się choćby poza granice naszego kraju. W końcu jednak udało się stworzyć zespół, który zapoczątkował kariery lub umocnił pozycję wielu gwiazd.Reklama


A wśród nich znaleźli się wówczas m.in. Edyta Górniak, Robert Janowski, Dariusz Kordek, Olaf Lubaszenko, Bogusław Linda czy Michał Milowicz. I to właśnie na temat tego ostatniego reżyser wypowiedział się niespodziewanie w najnowszym wywiadzie.


Nie do wiary, jak zaczęła się kariera Milowicz. Józefowicz wypatrzył go w klubie


Michał Milowicz zagrał w kilku kultowych już dzisiaj filmach na przełomie lat 90. i 2000. Komedie Juliusza Machulskiego czy wspomnianego Lubaszenki oraz serial "Lokatorzy" na dobre zapisały się w historii polskiej kultury audiowizualnej.
Wątek aktora powrócił teraz nieoczekiwanie w podcaście WojewódzkiKędzierski. Jeden z prowadzących podzielił się swoją hipotezą, zgodnie z którą gwiazdor to "nie do końca odkryty fenomen albo nie do końca adekwatnie poprowadzona kariera". Goszczący w studiu Józefowicz nie odniósł się bezpośrednio do tej myśli, ale wyjawił, jak wyglądały pierwsze kroki zawodowe mężczyzny.
"Wyhaczyliśmy go z Czajką na dyskotece. Podeszliśmy we dwóch, on spojrzał na nas podejrzliwie. Mówię: 'Słuchaj, wpadnij jutro, robimy casting'" - wspominał wizytę w nieistniejącym już klubie Park.


Józefowicz nie mógł się powstrzymać ws. Milowicza. "To wyjątek potwierdzający regułę"


Józefowicz mówił o nim w samych superlatywach. W 1995 roku przydzielił mu choćby tytułową rolę Presleya, którą zresztą Milowicz poniekąd sam sobie wywalczył.
"Miał fajną energię, interesujący typ. Potem któregoś dnia przyszedł. Powiedział: 'Janusz, zaśpiewam Elvisa Presleya'. Mówię: 'Dawaj, pokaż'. Wszedł na scenę i zaśpiewał, mówię: 'Robimy' i miał swój koncert. Był wspaniałym wyjątkiem potwierdzającym regułę, iż ja się nie mylę" - dodał rozmówca Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego.
Co ciekawe, z jakiegoś powodu producent często nie potrafił mu się oprzeć. Najwidoczniej aktor musiał mieć w sobie "to coś", bo Józefowicz nigdy nie potrafił z przekonaniem odrzucić jego kandydatury do jakiejś roli.
"On bardzo chciał to robić. Widać, iż to jest jego życie, więc trzeba było dla niego coś znaleźć. Nie nadawał się do tancerzy, nie za bardzo śpiewał. Jak robiliśmy ostateczne decyzje do spektakli i kładliśmy zdjęcia ludzi na stołach, to zrzucaliśmy zdjęcia na podłogę tych, którzy powinni odpaść. (...) Zdjęcie Michała lądowało parę razy na ziemi, ale zawsze je podnosiłem i mówiłem: 'Zostawmy go'" - zaskoczył reżyser.


Wielka euforia w domu Milowicza. "Przewartościowało mi się całe życie"


W ostatnich latach 54-latek zdecydowanie mniej udziela się na ekranie, choć akurat nie tak dawno miał premierę film "Konfuzja" Kacpra Anuszewskiego z jego udziałem. w tej chwili Milowicz skupia się jednak na czymś zupełnie innym. W końcu nie tak dawno po raz pierwszy został ojcem.
"Ja jestem tak oczarowany i zafascynowany, iż przewartościowało mi się całe życie. (...) Jak o tym mówię, to już mam łzy w oczach. On mnie po prostu wzrusza samym sobą, jak choćby mówię o nim. Mam taki instynkt ojcowski, iż nie boję się z nim zostawać. (...) Na pewno będzie kochanym i zaopiekowanym dzieckiem oraz damy mu wszystko, co w nas najlepsze. Nasz system wartości" - mówił poruszony w "Pytaniu na śniadanie".
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału