Joe Goldberg – analiza postaci z serialu You

popkulturowcy.pl 4 godzin temu

Joe Goldberg jest w mojej opinii jedną z najlepiej napisanych i zagranych postaci w historii seriali. You jest dzięki temu kinem cztero- lub choćby pięciowymiarowym.

Joe Goldberg myli pojęcie miłości z obsesją i morduje z zimną krwią. Przekonuje siebie i innych, iż wszystkie jego morderstwa były spowodowane „wyższym celem”, ochroną swoich najbliższych, iż nie jest „czarnym charakterem”. Jest uważny, cierpliwy, ale i czasami chaotyczny i zbyt emocjonalny. Według serwisu Cosmopolitan, Joe w ciągu wszystkich 5 sezonów zabił w sumie 22 osoby – i wszystkie te morderstwa uszły mu na sucho przed wymiarem sprawiedliwości. choćby jego najbliżsi nie wiedzieli o jego podwójnym życiu.

fot.: Netflix

Wszystkie 22 morderstwa Joe’ego były zaplanowane i wykonane z chirurgiczną precyzją. Tego rodzaju zbrodnia, w ten sposób wykonana, wymaga ogromnego sprytu i inteligencji. Podobnie jak skuteczna manipulacja, która była atrybutem tego bohatera, również wymaga ogromnych umiejętności. Joe Goldberg był mistrzem obu tych rzeczy. Potrafił nie tylko dokładnie zaplanować każde swoje działanie, ale też przewidywał reakcje otoczenia z niemal matematyczną precyzją. Analizował swoich rozmówców, wychwytywał ich potrzeby, słabości, lęki – a potem wykorzystywał je, by zyskać ich zaufanie. Robił to z taką finezją, iż jego ofiary czuły się rozumiane i bezpieczne – nie podejrzewały, iż ich największe zagrożenie stoi właśnie przed nimi i uważnie słucha.

Ta umiejętność analizy swoich ofiar i rozczytywania ich myśli została w świetny sposób przedstawiona w serialu. Joe jest narratorem swojej opowieści, dzięki czemu słyszymy wszystko, co dzieje się w jego głowie. Główny bohater ma niezwykle rozwinięte wewnętrzne „ja”. W jego głowie dzieje się bardzo dużo, jednocześnie zachowując ład i porządek w układaniu myśli.

fot.: Netflix

To wszystko – manipulacje i morderstwa – jest opakowane w piękny papier prezentowy. Joe wiedział, jak tworzyć iluzję bliskości. Umiał słuchać w sposób, który dawał kobietom poczucie wyjątkowości, a jednocześnie stopniowo izolował je od reszty świata. Manipulował nie tylko słowami, ale i gestami – jego opanowanie, spokój i empatia były maską skrywającą bezwzględnego drapieżcę. Nigdy nie wzbudzał podejrzeń, bo potrafił sprawiać wrażenie „tego dobrego” – cichego, kulturalnego, nieco nieśmiałego chłopaka z sąsiedztwa. Był jak lustrzane odbicie swoich ofiar. Dostosowywał się do ich oczekiwań, by zdobyć ich sympatię, a potem całkowitą kontrolę nad nimi.

Joe z wielką łatwością i naturalnością tworzył iluzję, iż dla wybranki lub kandydatki na wybrankę zrobiłby dosłownie wszystko. Wstaje rano tylko po to, by przynieść jej śniadanie do łóżka, prawi komplementy, kupuje kwiaty i zaprasza do tańca w najmniej spodziewanych momentach. Pokazuje, iż największą euforia sprawia mu uśmiech i uznanie partnerki. Teoretycznie banalne, w praktyce niezwykle skuteczne. Wszystkie jego ofiary, włącznie z widzami, były zachwycone jego charakterem, wyglądem, oraz tym, jak traktuje ludzi. choćby już wiedząc, jaka jest jego prawdziwa natura.

fot.: Netflix

W 2002 roku amerykański badacz psychologii osobowości Delroy L. Paulhus razem z Kevinem M. Williamsem sformułował teorię przedstawiającą trzy cechy osobowości, które według nich miały się objawiać m.in. bezdusznością, wyjątkową toksycznością oraz brakiem empatii. Zestaw tych cech nazywany jest ciemną triadą, a w jego skład wchodzi makiawelizm, narcyzm oraz psychopatia. Ciemna triada przez następne lata była dokładnie badana, a w raz z biegiem czasu wiele psychologów zaczęło proponować przekształcenie ciemnej triady do ciemnej tetrady, uwzględniając sadyzm wśród pozostałych trzech cech.

Siedemnaście lat później, w serwisie Frontiers, opublikowano raport z badania nad osobowościami w kontekście ciemnej i jasnej triady. Warto zaznaczyć, iż to nie osobowość należy do triady, ale odwrotnie – triada (zarówno ciemna, jak i jasna) stanowi element struktury osobowości każdego człowieka. Każdy z nas posiada wszystkie te cechy, ale różnimy się ich natężeniem. Co istotne, każda z cech w obrębie obu triad to w istocie przeciwległe bieguny wspólnego spektrum. Wnioski z badania wskazywały na to, że:

Osoby o wysokim poziomie cech z ciemnej triady częściej popełniają przestępstwa, wywołują niepokój społeczny, mają tendencję do wyrządzania znacznych szkód interpersonalnych, organizacyjnych i instytucjonalnych, a zatem zasługują na uwagę badawczą.

fot.: Netflix

Joe Goldberg wykazuje jednocześnie oznaki wysokiego poziomu wszystkich z czterech cech ciemnej tetrady. Psychika Joe’ego to przykład na to, jak głęboko patologiczna osobowość może przybrać formę uwodziciela, romantyka, wybawiciela. Jest on mistrzem narracji – również tej wewnętrznej – dzięki której usprawiedliwia swoje działania i przedstawia się jako ofiara świata. Jego umysł funkcjonuje w bańce racjonalizacji: każde morderstwo jest „konieczne”, każde kłamstwo – „dla dobra sprawy”. A my, widzowie, łapiemy się na tym, iż mimo jego brutalności, wciąż chcemy, by uniknął kary. Na to właśnie twórcy zwrócili uwagę na końcu ostatniego odcinka: Joe zawsze będzie wygrywał, dopóki świat będzie wierzył w jego narrację.

Jeśli zagłębimy się w warstwę psychologiczną tego serialu, dostrzeżemy, iż my – widzowie – przez wszystkie sezony byliśmy kolejną ofiarą głównego bohatera. Joe zwraca się do nas, usprawiedliwia swoje działania, pozwala nam zrozumieć jego motywacje, a my – mimowolnie – zaczynamy mu kibicować. Dopiero finał ostatniego sezonu obnaża brutalną prawdę: nie tylko Joe jest winny. To także my, widzowie, którzy – choć wirtualnie – karmiliśmy jego narcystyczne złudzenia.

It’s unfair, putting all of this on me. Aren’t we all just products of our environment? Hurt people hurt people. I never stood a chance… Maybe we have a problem as a society. Maybe we should fix what’s broken within us. Maybe the problem isn’t me. Maybe it’s you.


fot. główne: materiały promocyjne

Idź do oryginalnego materiału