Joaquin Phoenix, Joel Coen i inni poparli Jonathana Glazera

filmweb.pl 8 miesięcy temu
Oscary już dawno przeszły do historii, jednak to, co powiedział podczas gali zdobywca Oscara za "Strefę interesów" Jonathan Glazer, wciąż rozbudza emocje. Właśnie mamy nowy rozdział tej sagi. Tym razem wsparcia dla angielskiego reżysera.

List poparcia Glazera od 151 filmowców żydowskiego pochodzenia



Joaquin Phoenix, Elliott Gould, Todd Haynes, Boots Riley, Joel Coen, Lenny Abrahamson, David Cross, Ira Sachs i wielu innych filmowców oraz osób związanych z kinem żydowskiego pochodzenia podpisało się pod listem poparcia dla Jonathana Glazera. List został opublikowany w tygodniu, w którym Ameryką wstrząsnęła wiadomość o ataku armii izraelskiej na członków organizacji charytatywnej World Center Kitchen, w wyniku którego siedem osób (w tym Polak) poniosło śmierć.

W liście czytamy m.in.:

Jesteśmy żydowskimi artystami, filmowcami, scenarzystami i innymi twórcami, którzy popierają słowa Jonathana Glazera z Oscarów 2024. Byliśmy zaniepokojeni widząc, jak niektórzy z naszych kolegów z branży błędnie interpretowali i potępiali jego wypowiedź. Ich ataki na Glazera stanowią niebezpieczne odwrócenie uwagi od eskalującej izraelskiej kampanii wojskowej, w której zginęło już ponad 32 tysiące Palestyńczyków w Gazie, a setki tysięcy doprowadziła na skraj śmierci głodowej. Opłakujemy wszystkich, którzy zginęli w Palestynie i Izraelu na przestrzeni wielu dekad, w tym 1200 Izraelczyków zabitych w ataku Hamasu 7 października oraz 253 wziętych zakładników.

Ataki na Glazera mają efekt kneblujący naszą branżę przyczyniając się do tworzenia atmosfery, w której tłumiona jest wolność słowa i sprzeciwu, czyli rzeczy, które nasza branża powinna cenić. Glazer, Tony Kushner, Steven Spielberg i niezliczona rzesza artystów różnego pochodzenia potępiła zabijanie palestyńskich cywili. Każdy z nas powinien mieć szansę postąpić podobnie bez obaw, iż zostanie niesłusznie oskarżony o podsycanie antysemityzmu.


Getty Images © Jeff Kravitz


Burza po słowach Glazera. Co powiedział reżyser "Strefy interesów" w czasie Gali Oscarowej?



Odbierając Oscara za najlepszy film międzynarodowy, Jonathan Glazer powiedział:

Nasz film pokazuje, dokąd prowadzi dehumanizacja w swojej najgorszej formie. Ukształtowała ona naszą przeszłość i teraźniejszość. Stoimy tu jako ludzie odmawiający wykorzystania Żydów i Holocaustu przez okupację, która doprowadziła do konfliktu dotykającego tak wielu niewinnych ludzi. Zarówno ofiary ataku z 7 października na Izrael, jak i ofiary trwającego ataku na Gazę, są ofiarami dehumanizacji. Jak możemy się temu przeciwstawić? – powiedział.

Słowa te wzbudziły kontrowersje. Odnieśli się do nich m.in. członkowie Holocaust Survivor’s Foundation, stowarzyszenia zrzeszającego ofiary Holocaustu. Przeczytaj: Ofiary Holocaustu krytykują laureata Oscara. Jonathan Glazer skrytykował konflikt w strefie Gazy. Teraz wypowiedź reżysera spotkała się z krytyką w branży filmowej. Ponad 500 osób pochodzenia żydowskiego, które pracują w Hollywood, potępiło jego wypowiedź w liście otwartym.

"Strefa interesów" w programie Movie się



"Strefa interesów" Jonathana Glazera zdobyła w tym roku Oscary w kategoriach najlepszy dźwięk i najlepszy film międzynarodowy. Przypominamy odcinek "Movie się", w którym o filmie rozmawiają Łukasz Muszyński, Julia Taczanowska i Michał Walkiewicz:

Idź do oryginalnego materiału