Joanna Opozda przeżyła chwile grozy. Spacer po lesie mógł się skończyć ponuro

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Joanna Opozda, źródło: YouTube/Wideoportal


Aktorka na swoim instagramowym profilu opublikowała pilny i bardzo istotny apel do właścicieli psów. Artystka przeżyła chwilę grozy podczas spaceru po lesie ze swoim synkiem.

"Za takie zachowanie grozi kara grzywny"

Nie jest tajemnicą, iż bycie właścicielem jakiegokolwiek zwierzęcia niesie ze sobą ogromną odpowiedzialność. Szczególnie należy uważać z gatunkami i rasami mogącymi stać się realnym zagrożeniem dla otoczenia.

Aktorka Joanna Opozda zaapelowała do właścicieli psów o rozwagę i rozsądek podczas przebywania ze swoimi pupilami wśród innych ludzi, w szczególności na spacerze poza domem.

Jak informuje Pudelek, aktorka opisała w internecie dość groźną sytuację, w której sporych rozmiarów pies zaczął biec w jej stronę w środku lasu.

Na krótkich nagraniach widać, iż opiekunowie zdążyli pochwycić psa, nim ten zdążył zrobić aktorce ewentualną krzywdę lub wyrządzić szkody.

Słuchajcie, spotkałam dzisiaj ludzi w lesie (po raz kolejny) z puszczonym psem. Pies nie był na smyczy. Byłam z synkiem, który siedział w wózku, a pies biegł prosto na nas. Myślałam, iż dostanę zawału. Szanujmy się ludzie, lasy są dla wszystkich, nie tylko dla was i waszych psów. Poza tym za takie zachowanie grozi kara grzywny choćby 1000 złotych. Piszę o tym, bo wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy - opisuje aktorka.

Joanna przyznała, iż była przerażona zaistniałą sytuacją i przytoczyła inną historię, która także miała miejsce podczas spaceru z wózkiem.

Wielki pies miał rzucić się na jej maleńkich rozmiarów pupila przypiętego na smyczy do wózka. Aktorka gwałtownie zareagowała i wzięła pieska na ręce, jednak dla niej skończyło się to podrapaniem przez skaczącego po niej psa.

Zanim właściciele dobiegli, pies zdążył obskoczyć Joannę, drapiąc ją dotkliwie. Aktorka apeluje o rozsądek i rozwagę podczas spacerów z czworonogami. Bardziej drastyczna historia opisująca brak uważności właścicielki pieska, skończyła się dla futrzaka niestety śmiercią pod kołami samochodu.

Idź do oryginalnego materiału